Nowa lokatorka? A może Ofiara...《9》

2.4K 163 11
                                    

Cały dzień nie mogłam się skupić. Byłam rozdrażniona. Ten pocałunek nie powinien się w ogóle wydarzyć. Mimo, że go nie oddałam czułam się dziwnie. Mam nadzieję, że Subaru zrozumiał co mu powiedziałam, dla mnie był tylko przyjacielem i nikim więcej. Znajdowałam się w jadalni i samotnie spożywałam kolację, bądź co bądź tylko Subaru mnie przeprosił, reszta nawet nie kiwnęła palcem. Kiedy zjadłam kolację ruszyłam do kuchni umyć naczynia. Było cicho, aż za bardzo. Pozmywałam naczynia i ruszyłam w stronę swojego pokoju, właśnie przechodziłam przez salon, kiedy zostałam zatrzymana przez Reiji'ego, podniosłam jedną brew do góry i czekałam, aż wykona pierwszy krok. Widziałam w oczach chłopkach lekkie.. zakłopotanie? Nowość.

- Aiko - zaczął - Ehhh... chciałem cię przeprosić - moje oczy momentalnie rozszerzyły się ze zdziwienia.- Nie powinienem tak zareagować - uśmiechnęłam się na jego słowa.

- Reiji.. - Kiedy miałam dokończyć usłyszałam doniosłe pukanie do drzwi, nie zwróciłam na to uwagi i kontynuowałam - Przyjmuję przeprosiny - uśmiechnęłam się i przytuliłam go. Był nieco zdziwiony moją reakcją, jego mięśnie były spięte, ale po chwili się rozluźniły, byłam ciekawa i zarazem zdziwiona dlaczego tak zareagował. Czyżby nigdy nikt go nie przytulał? Nie to nie możliwe. Odsunęliśmy się od siebie.

-Halo? - usłyszeliśmy - Czy jest tu ktoś? - oboje skierowaliśmy głowy w stronę salonu. Spojrzeliśmy się na siebie lekko zdziwieni.

- Kto to może być o tej godzinie? - zapytałam

- Nie mam pojęcia - dodał - Chodźmy zobaczyć - Ruszyliśmy w stronę salonu, kiedy mieliśmy już otwierać drzwi usłyszałam dziewczęcy krzyk. Przyśpieszaliśmy kroku, otworzyliśmy drzwi i ujrzeliśmy blondynkę na której siedział Ayato.

- Zabiorę się za ciebie- usłyszałam doniosły głos chłopaka, Polizał jej szyję i kiedy miał ją ugryźć odezwał się Reiji.

- Ayato, co to za zamieszanie ?

- No właśnie - dodałam.

- Cholera, Reiji, Aiko - odezwał się

- To jest główny salon. - powiedział - To oznacza, że będziemy tutaj witać naszych gości. Rusz się do swojego prywatnego pokoju. - spojrzałam na Reiji'ego jednak wyraz jego twarzy nic nie wyrażał .

- Okej, to było nudne - zszedł z dziewczyny, która była przerażona, podbiegła do mnie i Reij'ego

- Proszę pomóżcie mi! - krzyknęła, chłopak spojrzał na nią chłodno, a ja lekko się do niej uśmiechnęłam.

- Kim jesteś? - zapytał chłopak

- Jestem Mitsuko Kuroki, mój ojciec powiedział mi, że mam tutaj zamieszkać - spojrzałam na nią jak na wariatkę. Zamieszkać? Jeszcze, kiedy byłaby wampirem zrozumiałabym to, ale ona jest człowiekiem! Co ona tutaj robi? Nie wie w co się wplątała.

- Nic takiego nie słyszałem - powiedział Reiji - A ty Aiko? - zwrócił się do mnie

- Nic mi nie wiadomo - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- Ayato, wyjaśnij mi to - tym razem zwrócił się do czerwonowłosego chłopaka.

-Huh? Skąd miałbym to wiedzieć? - odpowiedział - Nie mówiłaś mi o tym Chichinashi. - tym razem zwrócił się do dziewczyny.

-Ponieważ ty mnie znienacka zaatakowałeś! - krzyknęła oburzona, po chwili się uspokoiła - Moment..- wyglądała na zdziwioną - Czy ty powiedziałeś "desko"? - zapytała - Czy mówiłeś o mnie? - mówiąc szczerze na pierwszy rzut oka nie wyglądała na zbytnio inteligętną.

- Oczywiście, mówiłem o tobie idiotko, jesteś płaska jak deska - odezwał się Ayato.

- Ayato - powiedziałam, wszystkie pary oczu skierowały się na moją osobę - Nie powinieneś zawracać się w taki sposób do naszych gości.

- Z tego co się orientuję nie mieszkasz tutaj, jesteś tylko zbędnym balastem, więc ona nie jest "naszym" gościem tylko moim - byłam zdziwiona jego słowami, nie wiem czy bardziej zdziwiło mnie to, że wreszcie powiedział coś innego niż te jego przezwiska czy to, że w pewien sposób obraził mnie.

- Ayato - odezwał się zirytowany Reiji - zbędne komentarze zachowaj dla siebie, powinieneś przeprosić Aiko, a z tego co wiem ona tutaj mieszka.

- Nie będę nikogo przepraszać! Ore-sama nie przeprasza nikogo! - i zniknął, zerknęłam na dziewczynę, była zdziwiona i zarazem przerażona. No cóż pewnie nie każdy znika sobie ot tak.

- Wracając do ciebie Mitsuko - odezwał się do dziewczyny - Jest to dziwna sprawa, nie informowano mnie o tym.

- Przepraszam, ale kim ty jesteś? - spytała

- Nie powinniśmy tutaj rozmawiać. Chodź za nami. - odezwał się - Chodź Aiko. - ruszyłam za chłopakiem. - Zabierz jej bagaże - odezwał się do służby. Ruszyliśmy w stronę salonu, aby siąść na kanapach, o dziwo Ayato już tam był i siedział wygodnie w fotelu. Usialiśmy. - Teraz, w gwoli ścisłości, zacznijmy od tego, abyś odpowiedziała nam o sobie i jak się dostałaś do tego domu.

- Um, racja. Ja... - dziewczyna wyglądała na speszoną.

- Co my tutaj mamy? - odezwał się Laito - Czyli to prawda? Jest tutaj słodka, mała ludzka dziewczyna - przewróciłam oczyma, a chłopacy wpatrywali się przez chwilę po czym Laito teleportował się do skołowanej dziewczyny i polizał jej polik, ta szybko od niego odskoczyła - Mmm, pachniesz miło i słodko - wysłał jej jeden z tych swoich uśmieszków.

- Ja też chcę spróbować - odezwał się Kanato, który pewnie teleportował się tutaj. Polizał Mitsuke po uchu. Dopiero teraz mogłam przyjrzeć się dziewczynie. Miała długie blond włosy, jedno oko miała niebieskie a drugie zielone. Ubrana była w czarno-niebieską sukienkę oraz na rękach miała czarne rękawiczki sięgające do przedramienia. Była ładna. Moje przemyślenia przerwał intensywny i słodki zapach krwi, spojrzałam na dziewczynę i zauważyłam krew która spływała po jej kolanie, momentalnie moje oczy zaświeciły się czerwienią. Ale nie tylko moje, chłopcy patrzyli na Mitsuko jak na przekąskę.

- W-wampiry? - bardziej stwierdziła niż spytała. Wyciągnęła z kieszeni srebrno-niebieski krzyżyk i zasłoniła się nim, nie mogłam się potrzymać i parsknęłam śmiechem, nie tylko ja. Laito próbował nie wybuchnąć śmiechem. Dlaczego ludzie wierzą w te bajki?

- Doprawdy - odezwał się Reiji siadając na fotelu - Czy ty naprawdę wierzysz w te opowieści o wampirach pisane przez śmiertelników, którzy twierdzili, że wampiry są podatne na czosnek, różaniec i słońce? - dodał - To tylko utwierdza mnie w przekonaniu że ludzie są durniami i arogantami. - spojrzałam na Reiji'ego z mordem w oczach, dopiero co przeprosił, a już obraża ludzi. Niektóre wampiry nie zmienią się w ogóle. Dopiero po chwili doszedł mnie głos otwieranych drzwi, Mitsuka właśnie wybiegała z pokoju. Ona już tu nie ma życia.

- Jej maniery są żałosne - odezwałam się w pewnej chwili, nawet nie wiem czemu to powiedziałam. Może dlatego, że byłam na to wyczulona. Pomału wstałam i już miałam się kierować do swojego pokoju, kiedy zatrzymał mnie Reiji.

- Aiko.

- Tak? - powiedziałam odwracając się. Spostrzegłam, że w salonie jestem tylko ja i chłopak.

- Jeszcze raz przepraszam - odezwał się, a ja tylko się uśmiechnęłam - Kiedy Mitsuko dojdzie do siebie to może oprowadzisz ją po domu i wszystko jej wytłumaczysz? - spytał

- Z miłą chęcią - odpowiedziałam z uśmiechem i teleportowałam się do swojego pokoju. Wzięłam do ręki jakąś książkę i usiadłam na kanapie. Resztę popołudnia zajęta byłam czytaniem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tam tam tam xD Koleiny rozdział, mam nadzieję że jakoś mi wyszedł :) W mediach macie zdiecie przedstawiające Mitsuko.
Kolejny rozdział pojawi sie ( mam nadzieję ) 01.06.2016r ale jeszcze nie jest to pewne ponieważ wtedy wybieram się na trzy dniową wycieczkę z klasą. Zobaczymy *-*
Do zobaczenia wamipriki
~Kisiulkowa

 Krwawy pocałunek || Diabolik Lovers Where stories live. Discover now