"Change " ll N.H ✅

Twenty One

Obudziłem się rano gdy trzasnęły frontowe drzwi. Cicho wyszedłem z łóżka tak by nie budzić dziewczyny i zszedłem na dół. Na stole leżała karteczka i pieniądze. Wziąłem karteczkę i przeczytałem.

Hej córciu, wróciłem o drugiej ale szef rano po mnie dzwonił. Mam delegacje i nie będzie mnie przez tydzień. Nie chciałem cie budzić. Masz tu pieniądze i w razie jakby co to weź zapasową kartę.
Kocham cię. Tata

Odłożyłem papierek i podszedłem do lodówki. Wyjąłem składniki potrzebne na naleśniki.

Po zrobieniu śniadania poszedłem na górę niosąc posiłek na tacy. Zrobiłem je z nutellą, tak jak lubi.

Wszedłem do pokoju gdzie dziewczyna siedziała na łóżku robiąc coś w telefonie.

- O Niall, jeszcze jesteś - uśmiechnęła się.

- Oczywiście, że jestem. Smacznego! Wyszczerzyłem się.

- A ty ?

- Ja juz zjadłem. - to powiedziawszy usiadłem na łóżku.

Gdy dziewczyna zjadła zadzwonił mój telefon.

- Halo ?
- Hej Niall, tu Mia. Co powiesz na to, byśmy wrócili do naszych dawnych relacji ? - wymruczała dziewczyna.
Mia była moją przyjaciółką z przywilejami rok temu. Ale znudziła mi się i zerwałem tą przyjaźń. Pamiętam, że była niezła, a ja już dawno się z nikim nie pieprzyłem.

- Za chwilę u ciebie będę kochanie - powiedziałem podniecony.

Zakończyłem połączenie i szybko wstałem ubierając się.

-Niall? Niall gdzie idziesz ?

-Nie twój interes - warknąłem.

Wybiegłem z domu i wsiadłem do samochodu jadąc do Mii.

****

Wyszedłem od dziewczyny zadowolony.
Ruszyłem od razu do Zo.

Zapukałem do drzwi i czekałem. W końcu otworzyła mi brunetka.

- Hej Zo.
- Nie mam czasu Niall.
- A co tak ciekawego robisz?
-Nie twój interes- warknęła .

I w tym momencie pokazał mi się Shawn.
-Zo co się dzieje ?

Zrobiło mi się źle ..

- Nic ważnego kochanie, zaraz przyjdę.

I zatrzasnęła mi drzwi przed nosem.

Kochanie. . .

Trochę zabolało...
I wtedy przypomniałem sobie co zrobiłem rano. . . Znowu spieprzyłem..

Chwilę później przyglądałem się czerwonej cieczy spływającej po moich nadgarstkach zastanawiając się, czemu zawsze muszę wszystko niszczyć... a było już tak dobrze.