Rano byłem strasznie zmęczony ...
Na dodatek miałem chujowy humor , uczucie .. samotności .. mnie przygniatało. I nie chodziło tam o to , że nikt ze mną nie siedzi , czy nie rozmawia w tym momencie .Chodziło o to , że nie ma ze mną nikogo w TEN sposób . Nie ma nikogo kto obdarzył by mnie tą prawdziwą miłością.
I kurwa teraz sam przed sobą przyznaje , że potrzebuje tego !
Mimo że nie chce być zraniony .
W tym momencie potrzebowałem mojej kochanej , zimnej żyletki.
Wstałem z łóżka , w którym spałem sam bo Hazza gdzieś zaginął i ruszyłem do mojej torby . Wygrzebałem moją kochana przyjaciółkę i udałem się do łazienki .
Usiadłem na wannie uprzednio zakluczając drzwi . Zsunąłem z siebie dresy i przejechałem ostrzem po moim udzie . W końcu ktoś by się zorientował bo moje ręce wyglądają masakrycznie.
Na tym pierdolonym świecie nie ma miejsca dla takiego śmiecia jak ja . Marnuje swoje życie i cholera, wiem o tym ! Ale nikt nie mógłby pokochać kogoś takiego jak ja . Jeżeli własna matka nie potrafi , to kto do kurwy ?!
*****************************************
Leżałem na swoim łóżku, było coś koło południa . Postanowiłem zejść na dół by coś zjeść , uprzednio zakładając dresowe spodenki do kolan i białą koszulkę w serek .
Nie słyszałem nikogo , było dość cicho .
Gdy zszedłem po schodach i bardziej zbliżyłem się do kuchni usłyszałem jak ktoś nuci.
Zajrzałem do środka . W pomieszczeniu stała Zo , w samej koszulce i krótkich spodenkach . Jej włosy były związane w koka. Stała tyłem do mnie i kręciła biodrami w rytm muzyki lecącej cicho z radia .
Po cichu do niej podszedłem i złapałem ją w pasie szepcząc " buu "
Brunetka podskoczyła i szybko się do mnie odwróciła .
- Dzień dobry księżniczko - przywitałem ją.
Jaka księżniczko? ! O matko , przez tą dziewczynę zmieniam się w ciotę!
Na moje określenie dziewczyna lekko się zarumieniła.
- Hej - odpowiedziała .
Byliśmy dość blisko siebie i zauważyłem , że brunetka jest zawstydzona taką bliskością .
Lubie to , jak na nią działam .
Postanowiłem dać jej już spokój więc podszedłem do lodówki z której wyjąłem sok i produkty potrzebne do zrobienia kanapki .
Ze swoim śniadaniem usiadłem naprzeciwko dziewczyny , która także spożywała posiłek .
- Gdzie są wszyscy ? - zapytałem .
- Tak właściwie to nie mam pojęcia . Szukałam ich ale nikogo nie ma .
- Aha - odpowiedziałem krótko , bo już jakoś nie miałem ochoty na rozmowę z nią .
Po zjedzeniu odłożyłem talerz do zlewu i wyszedłem na taras z piwem w dłoni .
To zaczynało się robić takie jakieś dziwne . Nie jestem przyzwyczajony do tak zwykłej rozmowy z nią .
Owszem , dawno temu się przyjaźniliśmy i to było naturalne , ale się odzwyczaiłem. W dodatku nie mam ochoty na rozmowę z nią w dzisiejszym dniu .
Niestety Zo , wyczerpałaś swój limit dobroci na dziś . Ups?
Usiadłem na leżaku zamykając oczy i odwracając twarz w stronę słońca .
Dzień był ładny , pogoda sprzyjała .Jakieś pół godziny później przyjechali wszyscy . Zwalili się na taras i teraz wszyscy siedzieliśmy razem , rozmawiając .
Parę godzin później , po obiedzie postanowiliśmy usiąść na tarasie , coś wypić .
- Wiecie , tak się zastanawiam , gdyby pszczółka dymała się z biedronkiem to co by wyszło ? Czerwona pszczoła , czy biedronka w żółte paski ... - zaczął się dzielić z nami swoimi pijackimi przemyśleniami Harry. On już nieraz tak ma . - zaraz zaraz ... O BOŻE ODKRYŁEM COŚ !
Chłopak wyjął telefon i wpisywał coś , aż pokazał nam zdjęcie .
- To ich dziecko ! - Boże , ten człowiek jest popieprzony, ale właściwie to ... przypomina trochę jakby dziecko pszczółki i pana biedronka. . . A może to przez te dwa skręty które wypaliłem. . .
Siedzieliśmy jeszcze trochę pijąc , ale w końcu stwierdziliśmy, że lepiej iść spać bo jest późno a na dworze juz robi się zimno .
Prawie wszyscy udali się do swoich pokoi , tylko nie Alice. . .
Wiiiięc postanowiłem zmienić pokój na jedną noc i szybko , po cichutku pobiegłem do mojej Zoey, lekko się zataczając.Wszedłem do pokoju . Dziewczyna leżała na boku , plecami do mnie .
Zdjąłem ubrania , zostając w samych bokserkach i wsunąłem się pod kołdrę , przytulając ją na łyżeczki.
Zo odwróciła się i gdy mnie zobaczyła , jej usta wygięły się w mały uśmieszek, po czym znowu odwróciła się do mnie tyłem . Wtuliła się bardziej plecami w mój tors , a ja objąłem ją ciasnej ramieniem .
I czułem się tak bardzo zajebiście ...
Jest kolejny :)
YOU ARE READING
"Change " ll N.H ✅
אקראיNiall i Zoe znają się od dziecka. Oboje mieszkają w Mullingar, w Irlandii. W końcu dziewczyna wyjeżdża do Londynu, by zamieszkać ze swoją matką, gdyż jej rodzice się rozwiedli . Zycie chłopaka i on sam diametralnie się zmienia po wyjeździe dz...