58

19.8K 1.5K 80
                                    

Angelica

Okej, przynajmniej mam pewność, że nie jedzie za szybko. Nie ma co się stresować. Za parę minut pewnie zadzwoni i powie, że jest już w domu.

Miał wracać pół godziny, minęły już 52 minuty... Pewnie są jakieś korki. Zaraz napewno zadzwoni.

67 minut to już za dużo... Chyba pora do niego zadzwonić. Ale rozmawiając w trakcie jazdy może spowodować wypadek... Wysyłam mu SMS-a, ale nie odpisuje przez 4 minuty. Stresuję się jak cholera, ale muszę być dobrej myśli. Jeszcze trochę poczekam, to muszą być jakieś poważne korki.

Po 72 minutach dzwonię do niego. Słyszę sekretarkę, więc się rozłączam. Staram się być dobrej myśli, ale po moich policzkach łzy zaczynają cieknąć w coraz większych ilościach. Nie mam pojęcia co robić, więc idę w stronę swojego pokoju.

Po drodze wpadam na mamę, która bierze mnie w objęcia gdy tylko mnie zauważa.

- Co się stało kochanie? - pyta zmartwiona.

- Li-Liam nie odbiera, powinien być już dawno w domu, ale nie zadzwonił. O-on miał zadzwonić, ale włącza się sekretarka i... - urywam, nie mogąc wydusić ani słowa więcej.

- Spokojnie kochanie, napewno nic mu się nie stało. Próbowałaś napisać do niego na tym swoim Facebook'u? Tak to się nazywa, prawda? - patrzy na mnie, a we mnie rodzi się iskierka nadziei.

Wpadam do pokoju, łapię laptopa i loguję na portalu najszybciej jak potrafię. Dostrzegam nowe wiadomości od 7 osób, jednak nie ma tu nazwiska, które chciałam zobaczyć. Czym prędzej wysyłam wiadomość do Liama i siedzę w oczekiwaniu na odpowiedź, starając opanować mój szloch.

Mijają kolejne minuty, a zielonej kropki koło nazwiska Liama wciąż nie ma. W mojej głowie zaczynają pojawiać się najgorsze scenariusze, gdy nagle dzwoni do mnie telefon. Nie myśląc zbyt długo odbieram, a słysząc znany głos znów zaczynam płakać, lecz tym razem ze szczęścia.

- Przepraszam, ale zatrzymałem się w paru miejscach po drodze i telefon mi się rozładował. Po powrocie do domu zacząłem szukać ładowarki i chyba zostawiłem ją u ciebie, więc kupiłem w sklepie nową i teraz dzwonię do ciebie i...

- Boże Liam, t-tak się martwiłam... - prawie szeptam. - Myślałam, że coś ci się...

- Przepraszam, przepraszam - słyszę w jego głosie żal. - Mogłem jakoś inaczej się z tobą skontaktować, przepraszam. Nie płacz już, dobrze? Uśmiechniesz się? - słysząc te słowa mimowolnie się to robię. - Już w porządku?

- Tak. Dobrze, że nic ci nie jest - odpowiadam już spokojnie.

- To ja muszę lecieć, porozmawiamy jutro?

- Jasne, cześć - rozłączam się, a moje myśli wędrują ku Liamowi. Tęsknię za nim. Mam nadzieję, że ten tydzień szybko zleci, bo chciałabym jak najszybciej znów się z nim spotkać. W głowie odtwarzam sobie w kółko nasze pożegnanie i to, w jaki sposób mnie pocałował. To było... magiczne. Myślę, że ten moment utkwi mi w głowie na bardzo długo.

Gdy koło 2:15 dalej nie mogę zasnąć, coś mnie kusi i wyjmuję telefon.

Angelica: Strasznie tęsknię, to nie jest dziwne?

Liam: Dlaczego miałoby być?

Też nie śpi. Ciekawe dlaczego?

Angelica: Bo dopiero się widzieliśmy

Liam: To nie jest dziwne, sam nie mogę spać.

Angelica: Z jakiegoś konkretnego powodu?

Liam: W piątek tak słodko spałaś na moim ramieniu

Angelica: No jasne, a co to ma do rzeczy?

Liam: Teraz ciężko mi zasnąć, bez ciebie obok.

Angelica: A mi brakuje ciebie śpiącego ma mojej podłodze

Liam: Widzisz jak się dopełniamy!

Angelica: Jedyne co widzę to czarna przestrzeń przede mną i ewentualnie telefon

Liam: A co na nim robisz?

Angelica: Piszę z tobą?

Liam: No w sumie to tak

Angelica: Późna godzina ci nie sprzyja

Liam: Masz rację

Angelica: Jak zawsze ;)

Liam: Nie byłbym tego taki pewny! W każdym bądź razie, chyba robię się śpiący. Że też pomogła krótka rozmowa z tobą!

Angelica: Mi też. Idziemy spać?

Liam: Najwyższa pora, dochodzi 2:30. Dobranoc

Angelica: Dobranoc

-----------------------------------------------

I doczekaliście się rozdziału! Napisałam go już parę dni temu, jednak nie mogłam go wstawić z powodu braku telefonu. Teraz znów rozdziały będą (prawdopodobnie) troszkę krótsze, a nie mam pojęcia jak często będę je wstawiać - niedługo są wystawiane oceny, więc trzeba się jeszcze bardziej skupić na nauce, a to, że pojawiają się niestety dosyć rzadko, jest właśnie przez naukę, zajęcia dodatkowe i parę innych rzeczy.
W każdym razie, dziękuję wam za tyle komentarzy pod poprzednim rozdziałem! Czytam wszystkie bez wyjątku :) To chyba na tyle, do następnego!

Internetowa znajomośćWhere stories live. Discover now