52

26.7K 1.6K 254
                                    

Liam

- Jest 18:26. Robimy coś, czy siedzimy w domu, czy co? - Angelica pyta, chodząc w kółko po pokoju.

- Może leci coś ciekawego w kinie? - proponuję, a sądząc po jej uradowanym wyrazie twarzy zgaduję, że pomysł się podoba.

- A niewiem, możemy sprawdzić.

Angelica wyciąga telefon, by sprawdzić repertuar, a gdy już go przeglądamy, widzę coś idealnego.

- Gwiezdne wojny! - wykrzykuję.

- Cooooo - patrzy na mnie dziwnym wzrokiem. - Dlaczego akurat ten film?

- A dlaczego nie?! To jest świetne!

- Pragnę ci przypomnieć, że sam powiedziałeś, że dziś to ja wybieram co robimy - patrzy na mnie z satysfakcją, ale ja się nie zamierzam poddać tak łatwo. Ona mnie dziś dość wymęczyła (co nie znaczy, że nie było super).

- A masz jakiś lepszy pomysł? - teraz to ja patrzę na nią zwycięsko, gdy macha przecząco głową. Wygrałem. - A więc, seans na którą godzinę? Zdążymy na 19:15?

- Myślę, że tak. Jak już zaczniemy się zbierać to tak.

Chwilę pózniej już siedzimy w moim aucie.

W połowie drogi do kina, Angelica, sądząc po jej minie, coś sobie uświadamia.

- Bo wiesz... Chyba musisz mi coś opowiedzieć przed filmem.

- Nie rozumiem? - patrzę na nią zdezorientowany.

- No bo ja oglądałam tylko trzecią część - wyznaje.

- Ahh, no dobrze.

Opowiadam jej w skrócie treść wszystkich sześciu części, aż w końcu dojeżdżamy i parkujemy przed kinem.

- Cholera, jest już 19:08, a chcemy jeszcze kupić popcorn, tak?

- No jasne! Co to za kino bez popcornu?! - uśmiecha się, po czym szybko wychodzimy z auta.

- Jak chcemy zdążyć to chyba musimy trochę przyśpieszyć, mała - mówię do niej, prawie biegnąc.

- Mała powiadasz? I czy ty sugerujesz, że nas spowalniam? - rzuca mi ostre spojrzenie, co odbieram jako wyzwanie.

- Tak, mała. Może chcesz się pościgać?

- Dobra, gwarantuję ci że wygram. Zaczynamy zaa, trzyy... start!

Brązowowłosa rusza, a ja za nią. Tak chce się bawić? Co za podstępna kobieta!

Wbiegając po schodach, dalej kawałeczek za nią, moją uwagę przykuwa widok zwinnie poruszającej się Angelici. Podobnie było na korcie tenisowym i na rolkach. Po prostu nie da się od niej odciągnąć wzroku!

Gdy spostrzegam, że jestem coraz bardziej w tyle, mocno przyśpieszam, aż w końcu ją wyprzedzam. Stając w kolejce cieszę się jak głupi.

- Ha! Chociaż w czymś jestem lepszy! - jestem dumny ze swojej wygranej.

- Tak tak, Liam. Wszyscy wiedzą że jesteś super, ale chyba po drodze mózg ci wypadł, bo stanąłeś w kolejce do damskiej toalety, a nie do kasy.

Zdezorientowany oglądam się wokół siebie i z zażenowaniem stwierdzam, że Angelica ma rację. W związku z tym, jak najszybciej zmieniam kolejkę, na tą piętnaście metrów dalej.

- Możemy więc uznać że ja wygrałam? - teatralnie trzepocze rzęsami, a mi nie pozostaje nic innego, jak tylko ulec jej urokowi.

- Jesteś okropna - rzucam żartobliwie, a ona udaje naburmuszoną.

Internetowa znajomośćWhere stories live. Discover now