9.Spierdalaj.

1.5K 198 18
                                    

-JESTEM ZMĘCZOONY~ -krzyknął Taehyung.
-Podniosłeś dopiero dwa pudełka -odpowiedziałem ciszej, sprzątając łazienkę.
-TO ZA DUŻO~ -podszedłem do leżącego chłopaka i kopnąłem go.
-Wstawaj, bo nie dostaniesz obiadu -warknąłem.
-Zrobię sobie sam -odpowiedział i położył się na plecach. Patrzył na mnie.
-Nie masz zamiaru posprzątać? Jutro przyjeżdżają twoi rodzice -przewróciłem oczami.
-Wolę poleżeć -zaśmiał się.
-Okej, dobra. Ja posprzątam, ale ty się do mnie nie zbliżaj -uznałem zirytowany i odszedłem.
-Co? Czy ty właśnie się na mnie obraziłeś? -zapytał z kanapy.
-Tak. Jesteś pieprzonym leniem. Miałeś tylko podnieść pudełka! -odpowiedziałem.
-Przecież to tylko pudełka! Nic się takiego nie stanie! -odkrzyknął.

-Może dla ciebie nic się nie stanie, ze mną jest gorzej, bo do cholery mieszkam tu za darmo! -warknąłem i rzuciłem kartonem na podłogę.
-Przestań się już drzeć -uznał.
-Czy do ciebie w ogóle nic nie dociera? Dobra, mam ciebie dość! -krzyknąłem na cały dom i wszedłem do pokoju. Zamknąłem go na klucz, a sam usiadłem na podłodze. Nie wiem co mnie tak zdenerwowało, bo sam w swoim domu też nie sprzątałem. Może to, że właśnie miałem wysprzątać CAŁY dom sam. Myślałem, że pomoże mi i pójdzie szybciej, jednak on nie chciał nawet wykonać swojej pracy.
-Otwórz te drzwi -warknął i uderzył w nie pięścią.
-Spierdalaj -odpowiedziałem, bawiąc się telefonem.
-To nie jest zabawne! Otwieraj te drzwi! -krzyknął i ponownie je uderzył.
-Twoje humorki też nie są zabawne -odpowiedziałem spokojnie.
-To ty zachowujesz się jak baba podczas okresu! -krzyknął, a ja wyobraziłem sobie jak wyrzuca ręce w górę.
-Bywa -odpowiedziałem. Wydał jakiś dźwięk zirytowania, po czym kopnął drzwi -zepsujesz je.
-Bywa -zaczął udawać mój głos.
-Nie jesteś zabawny -odpowiedziałem.
-Ty też -uznał.
-Dlaczego jesteś dla mnie niemiły? Ja mam powód, a ty niezbyt -uznałem.
-Odkąd się wprowadziłeś, jesteś wkurwiający gorzej niż moja matka! -krzyknął, a ja otwarłem szerzej oczy.
-Przeszkadza ci to? -spytałem zdziwiony.
-A żebyś wiedział! Mógłbyś wrócić do swojego domu! -krzyknął, a ja otwarłem usta. Patrzyłem się na drzwi i powtarzałem to co on powiedział parę razy w głowie.- Nie! Nie, nie, nie! Cofam to! -zaczął wykrzykiwać i jeszcze bardziej walił w drzwi. Wstałem i wrzuciłem wszystkie ubrania do walizki.  -JeongGuk, proszę otwórz te drzwi -wyszeptał smutnym głosem. Wziąłem torbę i otworzyłem pokój.

Wyszedłem ciągnąc walizkę za sobą.
-Co? Gdzie ty się wybierasz? -spytał zdziwiony.
-Wracam do siebie -warknąłem, schodząc po schodach.
-Nie mówiłem na serio! Ja to powiedziałem w napływie emocji! Nie idź, proszę! -krzyczał próbując mnie zatrzymać. Przewróciłem oczami nadal schodząc. Gdy byłem już przy drzwiach, zacząłem ubierać buty. -Jeon proszę -powiedział chyba przez łzy. Gdy otwierałem już drzwi, Taehyung chwycił mnie za nadgarstek, odwrócił mnie do siebie i przyparł do ściany. Drzwi trzasnęły, a on wbił się we mnie. Próbowałem się wyrwać, ale moje dłonie były przyparte nad moją głową i zatrzaśnięte w mocnym uścisku Tae, a pomiędzy moimi nogami było jego kolano.
Całował mnie brutalnie, a jego język błądził po moich zębach i podniebieniu.
Czułem jak jego łzy delikatnie spływają na moją koszulkę, a jego dłonie się trzęsą.
Po jakiejś chwili przestałem się rzucać i odwzajemniłem pocałunek. Było to całkiem przyjemne i pełne uczuć.
Oderwał się ode mnie, jak brakło mu tchu. Oparł swoje czoło o mnie i patrzył się na mnie.
-JeongGuk nie idź. Kocham cię, nie chce byś cierpiał -wyjąkał przez łzy. -możesz tego nie odwzajemniać, ale wiedz to, że kocham cię mocniej niż spanie. Chce żebyś był zawsze koło mnie. Wiedziałem to od dawna, ale nie chciałem tego przyjąć do świadomości. Wtedy, kiedy odrzuciłeś Jimina i przyszedłeś do mnie. Nie do Hoseoka lub SeokJina, a do MNIE. Byłem wtedy taki szczęśliwy, myślałem, że sko... -przerwałem mu, całując go. Zdziwił się, ale odwzajemnił pocałunek.

-Też cię kocham Taehyung i zawsze cię kochałem.  Nawet wtedy, kiedy pomagałem ci z Hoseokiem, czułem coś do ciebie -odpowiedziałem, przygryzając wargę. Uśmiechnął się i przytulił się do mnie.
-Nie odchodź -wyszeptał i wtulił swój nos w moje zagłębienie w szyi.
-Nie mam zamiaru -odpowiedziałem i oplątałem go dłońmi.
-Kocham cię -powiedział cicho i cmoknął mnie w obojczyk.
-Ja ciebie też kocham -odpowiedziałem i delikatnie się uśmiechnąłem.

~~~~

HEHE

WRESZCIE SE MIŁOŚĆ WYZNALI

<3

HEHE

Pedał od Roweru ➫ VKookWhere stories live. Discover now