Znów witam znajome mi kraty,
znów czuję znajomy mi swąd.
Dostrzegam znajome mi twarze
i słyszę znajomy mi głos.
Przekraczam próg dawnej celi.
Mur-spowiednik mych snów
ten sam, choć lata minęły,
wita mnie wierny mój druh.
Przeszłości gorzki smak wraca:
szczury, mrok, wilgoć i pleśń.
Pokrzepia mnie widok brata
starca, nucącego od lat swą pieśń:
"Oskarżycielu przyjdź.
Czekam na Twój wyrok.
Czuję na swym karku brzemię win,
Oskarżycielu...
Łaskawco podły przyjdź.
Nadszedł czas na wyrok.
Biorę na swój kark brzemię win,
Łaskawco...
Mesjaszu złoty przyjdź.
Pokutę odebrałem.
Zabierz z karku mego brzemię win,
Mesjaszu...
Dolino raju otul mnie.
Wiecznego snu pragnąłem.
Będąc już na piekła dnie,
świetlistym stałem się aniołem.
Jak grzesznik u nieba bram
miłosierdzia szukam.
Gorliwie modląc się trwam
tu...
Oskarżycielu łaskawy,
Mesjaszu złoty,
Dolino Raju, Nieba,
Piekła Bramo
przyjmij mnie znów."
W tym cały kary urok,
że choć to tyle lat,
zwątpieniu On nie uległ
w świecie zła i krat.
Litania, niczym kwiecie,
wiosennym, świeżym czarem
roznosi się po świecie,
buchając w serca żarem.
I serca, chociaż stare,
od celi umęczone,
przekrwione, przegrzybiałe
brzmią radości tonem.
I oczy, chociaż smutne,
YOU ARE READING
Sen o Kacie
PoetryPoczątki tego cyklu sięgają pierwszego kwartału 2012 roku, dlatego mogą wydawać się... ot, pokraczne, niezgrabne, przepełnione kiepskimi rymami. Podchodzę do tego bardzo sentymentalnie, a jednocześnie z dystansem. Jest to droga ewolucji liryki w...