Część XII - Antidotum na węży jad

20 3 0
                                    

Cichy szept

brzozowych liści

snuje się między domami

ze smutku i ze zła


Czujesz krew

dookoła swoich myśli

bronisz się rękami

przed tym, co już trwa


Jedyny lęk

na wieczne Twe boleści

ukryty jest za wzgórzami

u stóp Białego Kła


Tam przodkowie Twoi

ziemię chwałą nasączyli

wieczną chwałą...

Zginęli, byś mógł ujrzeć

jasne słońce wolnych dni.


Jak im się odpłacasz?

Jaką im cześć oddajesz?

Skoro gorszy jesteś od ich wrogów.

Skoro brutalnie mordujesz

psychicznie

drobnych złoczyńców.


Kacie...

pomyśl o matce

która w bólach Cię rodziła

i samotnie odchowała.


Kacie...

pomyśl o ojcu

który życie swoje oddał

i walczył o przyszłość Twą.


Niewierny synu, plugawy grzeszniku.

Jak mogłeś?

Jak możesz?

Jak będziesz mógł?

Przynosić hańbę sobie i im...


I już znasz receptę na swój ból

i już wiesz co zmieni Twój los

Chwyć lepiej ciężki pług

odbuduj swój utracony dom.

Sen o KacieWhere stories live. Discover now