Rozdział XXII Najlepsze przygotowanie się do jutra

794 41 32
                                    



Dedykowane @karix333 za to, że już tęskniła za tym opowiadaniem :)

„Najlepszym przygotowaniem się do jutra jest robienie dzisiaj wszystkiego, co w twojej mocy."

H. Jackson Brown Jr

„Dlaczego jest tak jasno?"- pomyślała Sophie, jeszcze na wpół śpiąc. Wcisnęła twarz w poduszkę. Dziwnie twardą poduszkę. Delikatnie rozchyliła powieki i zobaczyła, że leży na czymś ruchomym o kolorze skóry. Prawie wyskoczyła z łóżka, gdy w końcu jej umysł zaczął łączyć fakty.

Sophie nie spała po swojej stronie łóżka. Ona nawet nie znajdowała się na łóżku. W każdym razie nie całym ciałem. Jej dłonie i twarz opierały się o nagą klatkę piersiową Nicka. Ich stopy były splątane ze sobą pod kołdrą. Chłopak owinął swoją jedną rękę dookoła jej talii jakby chciał uchronić ją przed całym światem lub mieć ją tylko dla siebie. Drugą wplótł między jej włosy.

Czuła się bardzo niezręcznie. Nawet gorzej. Było coś bardzo intymnego i w pewien sposób nieodpowiedniego w tym jak się przytulali. Miedzy ich ciałami nie było nawet milimetra wolnej przestrzeni.

Poczuła, że chłopak porusza się we śnie. Przycisnął twarz do jej szyi, a dłonie wsunął pod jej koszulkę, by spocząć na jej biodrach.

Leżała bez ruchu. Z jednej strony chciała jak najszybciej wyskoczyć z łóżka, ponieważ:

po pierwsze: tak wielka bliskość sprawiała, że czuła się nieswojo,

a po drugie: nie podobało jej się to, że Nick trzyma dłonie na jej pokrytych ogromną ilością tłuszczu biodrach.

Z drugiej natomiast marzyła, by ta chwila trwała wiecznie, ponieważ czuła się w tym momencie jakby... Wyjątkowa? Szczęśliwa? Potrzebna? Prawdziwie lubiana? Sama nie wiedziała.

Mimo swoich myśli, sięgnęła do tyłu, by wziąć do ręki telefon i sprawdzić, która godzina. Niestety w tym samym czasie Nick przewrócił się na brzuch tym samym sprawiając, że leżała pod nim. Westchnęła ze zdziwienia, gdy pocałował ją przez sen w obojczyk.

Nagle jego oczy się otworzyły. Patrzył na jej twarz przez chwilę, a jego spojrzenie robiło się coraz mniej zamglone. Po kilku sekundach szybko przekręcił się i wylądował na swojej stronie łóżka. Przesunął dłonią po swoich włosach, jakby w tym geście szukał ukojenia.

- Eh... Dzień dobry - wyszeptał.

- Dzień dobry - odpowiedziała.

Przez chwilę leżeli w krępującej ciszy i patrzyli w sufit.

- To ja może pójdę się przebrać - stwierdziła i wstała, by podejść do szafy i wybrać sobie jakieś ubrania. Po chwili ruszyła do łazienki z bluzką i spodniami w rękach.

- Sophie?! - zawołał ją Nick.

- Tak? - weszła do swojego pokoju i popatrzyła na chłopaka. Siedział na skraju łóżka i patrzył na swoje stopy. Zobaczyła jak mięśnie ramion się napinają.

- Mam pytanie. - wstał i złapał jej dłonie w swoje.

- Brzmisz tak jakbyś zamierzał się oświadczyć - parsknęła.

- A chciałabyś?

- Weź nie żartuj. Co się stało?

- Czy zechciałabyś pójść ze mną na American Music Awards?

- Słucham?! Żartujesz sobie ze mnie?

- Pytam absolutnie poważnie.

- Chyba nie myślisz logicznie. Dlaczego nie zabierzesz Lily?

Pozwól sobie pomócWhere stories live. Discover now