32✉️

691 52 5
                                    

-Dzięki za to popołudnie - powiedziałam, kiedy wracaliśmy z Ashtonem. Stwierdził, że odstawi sanochód i wrócimy piechotą. A naprawdę było warto.
-Przyznaj, że nie było banalnie - stwierdził z uśmiechem.
-Było ciekawie, to na pewno. Ale tą piosenką dobrze zacząłeś to spotkanie. - poprawiłam ramię od pokrowca na gitarę, którą miałam na plecach - Jaki jest jej tytuł?
-"Vapor". Będzie na nowym albumie.
Kopnęłam kamyk.
-Jak tam po zakończeniu trasy? Bo zapomniałam się was spytać, czy odespaliście te ponad pół roku - parsknęłam śmiechem.
Zaczęłam się dziwnie niezręcznie przy nim czuć. Tak jakbym się bała, że powiem coś nie tak i zepsuję tą atmosferę.
-Michael nadal ją odsypia. Ja wolę spędzać czas z tobą.
Wziął mnie za rękę.
Zapadło milczenie, którego tak się bałam, a które było po prostu... dobre.
Podeszliśmy pod mój dom. Stanęłam naprzeciw Ashtona i spojrzałam w jego piwne oczy.
-Dziękuję - wyszeptałam i pocałowałem go w policzek. Ruszyłam w stronę drzwi, jednak jeszcze zostałam przyciągnięta przez pewnego osobnika płci męskiej. Irwin przytuliły mnie mocno i szepnął do ucha:
-To ja dziękuję. - pocałował w czoło i puścił. Od razu zaczęło mi brakować jego ciepła i zapachu perfum.
Weszłam lekko zdezorientowana do domu, od razu kierując się do swojego pokoju. Pierwotnym celem było odłożenie gitary, jednak kiedy otwierałam pokrowiec zmieniłam zdanie. Wyciągnęłam instrument i zaczęłam grać.

                              👑👑👑

Skończyłam czytać "Almost Polite" i jestem z deczka rozbita ;-;
Ten rozdział był pisany wczoraj, po 22, pod wpływem chwili i natchnienia, więc czekam na opinie i ataki fangirlingu

Be My Internet Friend | irwin ff ✔️Where stories live. Discover now