Po wejściu do klubu "Animals"* od razu skierowaliśmy się z Ashtonem do baru
-Dwa razy whisky - poinformował barmana loczek.
Niech was to nie zmyli! Na jednym whisky się nie skończyło! Whisky było na rozkręcenie, później zaczęliśmy przygodę z wódką.
A po mniej więcej dziesiątym kieliszku poszliśmy na parkiet, już lekko się chwiejąc.
Przy muzyce, typowo klubowej, zaczęliśmy tańczyć blisko siebie. Ręce Ashtona były niewiele wyżej od mojego tyłka.
-Miałem być gentleman, ale muszę przyznać, że wyglądasz kurewsko przystojnie. - szepnął mi na ucho.
-A ty wiesz, że jesteś najseksowniejszym mężczyzną w tym klubie, jak nie w mieście?
Nagle poczułam jego wargi na swoich. Otworzyłam lekko usta, ze zdziwienia, co wykorzystał od razu. Jego język dominował, a mi to naprawdę nie przeszkadzało.
Przycisnął mnie do ściany, robiąc ścieżkę pocałunkami na mojej szyi. I jego, i mój oddech stawał się przyspieszony.
Nagle się odsunął, oddychając ciężko. Wyglądał, jakby trochę wytrzeźwiał.
-Przepraszam Abi, ale nie wykorzystan sytuacji. To byłoby nie fair w stosunku do ciebie.*klub wymyślony na potrzeby opowiadania
👑👑👑A, macie. Dość opornie pisało mi się tą scenę.
Ps. Dziękuję za prawie 1,5k wyświetleń ❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/59790463-288-k591166.jpg)
BINABASA MO ANG
Be My Internet Friend | irwin ff ✔️
FanfictionSexyCurly: Hej piękna :) CallMeAbi: Numero uno: nie piękna. Numero dwa: skąd masz moją nazwę? SexyCurly: Jak już to numero dos CallMeAbi: Skąd ta nazwa? SexyCurly: Ale co nazwa? CallMeAbi: No bo... Ten... A zresztą CallMeAbi: Idioci. Wsz...