Obudziłam się w pokoju hotelowym. Pierwsze, co poczułam, to ogromny ból głowy, a później przyszła chęć zwymiotowania. Przeszukałam torbę i znalazłam tabletki od bólu głowy i butelkę wody.
Po przełknięciu tabletki wodą poszłam do łazienki się ogarnąć. To, co zobaczyłam w lustrze przeraziło mnie. Tusz rozmazany, tak samo jak szminka. Wyciągnęłam z torby płyn do demakijażu, żel pod prysznic i szczotkę do włosów.Kiedy wyszłam spod prysznica, usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko założyłam bieliznę, a na to koszulkę i spodenki.
Jeszcze z mokrymi włosami otworzyła drzwi mojemu gościowi.
-Hej Ash - przywitałam się z blondynem i wpuściłam go do środka.
-Hej Abs. Jak tam głowa? - zapytał z lekką troską.
-Po lekach lepiej.
-Abigail... - zaczął loczek.
-Wow, zaczynasz z pełnego imienia, to jest niepokojące - próbowałam udobruchać mojego towarzysza, ale on nadal patrzył na swoje dłonie, bawiąc się palcami.
-Jak dużo pamiętasz z wczorajszej nocy?
-Niewiele - odparłam, siadają na łóżko. - Pamiętam, że tańczyliśmy i dość dużo wypiliśmy, ale nic poza tym.
Chłopak jakby odetchnął z ulgą.
-Ashton? Co się wczoraj stało?
Blondyn machnął ręką.
Spojrzałam na niego ostro.
-Ashtonie Fletcherze Irwinie, czy możesz mi łaskawie powiedzieć, co się wczoraj stało?
-Całowaliśmy się - wydusił.
Zamurowało mnie.
👑👑👑Coraz mniej wyświetleeeń... La, la, la, la, la...
![](https://img.wattpad.com/cover/59790463-288-k591166.jpg)
YOU ARE READING
Be My Internet Friend | irwin ff ✔️
FanfictionSexyCurly: Hej piękna :) CallMeAbi: Numero uno: nie piękna. Numero dwa: skąd masz moją nazwę? SexyCurly: Jak już to numero dos CallMeAbi: Skąd ta nazwa? SexyCurly: Ale co nazwa? CallMeAbi: No bo... Ten... A zresztą CallMeAbi: Idioci. Wsz...