- Lata praktyki - puszczam mu oczko.
Odwracam się do niego twarzą i jadę tyłem. Nie dam mu tej satysfakcji z oglądania mojego tyłka.
- Czemu się odwróciłaś? - mruży oczy.
- Żeby się nam lepiej rozmawiało - wymyślam wymówkę.
- Jaaasne - odpowiada, uśmiechając się.
Chwilę później dochodzimy do wypożyczalni.
- Wciąż myślę, że to bardzo zły pomysł - mówi, przeczesując włosy.
- A jeździłeś kiedyś chociaż na łyżwach? - przypomina mi się, że go o to nie pytałam.
- Emm... - próbuje sobie przypomnieć - jak miałem z 5 lat, parę razy poszedłem z koleżanką i jej mamą, potem parę razy jak miałem 16 lat, bo razem z...
- W takim razie na rolkach nie będzie problemu! - przerywam mu uradowana tym, że może nie będzie mu szło aż tak źle. - Jaki masz numer buta?
- 42 - odpowiada od niechcenia.
Proszę pana w kasie o rolki dla Liama i gdy już je zakłada, chwiejnie wstaje i podpierając się o ścianę idziemy w stronę wyjścia z małego budynku.
- Ale wiesz, że tutaj nie będzie żadnej ściany, prawda? - śmieję się.
- No ale ty możesz być moją podpórką - mówi opierając się o mnie, a ja prycham. - Coś nie tak? Nie wygodnie ci? - śmieje się, puszczając mnie.
- Spróbuj podjechać do tamtej ławki - wskazuję palcem ławkę stojącą jakieś 20 metrów dalej.
- Ehh, no dobra - niepewnie jedzie przed siebie, a ja obok niego. Po paru metrach traci równowagę, więc szybko go łapię.
- Po mału - pouczam go, łapiąc odruchowo jego dłoń. Zaraz chcę ją zabrać, lecz Liam splata nasze palce. Po moim ciele przechodzi fala gorąca. Wbijam wzrok w nasze splecione dłonie, a on mówi:
- Nie zabieraj jej.
Po chwili przyjemnej ciszy i wpatrywania się w siebie w końcu się odzywam.
- Jeszcze raz spróbuj tam dojechać.
Nie zabieram ręki.
Liam ostrożnie porusza nogami, jadąc parę metrów, po czym dojeżdżamy do ławki.
- Udało się! Nie jest tak źle, prawda? - uśmiecham się szeroko do niego.
- Faktycznie, muszę przyznać, że jest w porządku.
- A co ty na przyspieszenie tempa? - puszczam jego dłoń i ruszam przed siebie, zostawiając odrobinę w tyle Liama.
- Hej, jestem na rolkach pierwszy raz w życiu, a ty już chcesz się ze mną ścigać? - ściąga brwi.
- Nie żeby zaraz ścigać, po prostu staraj się mnie dogonić, przy okazji nie przewracając się.
Nie jadę jakoś bardzo szybko, ale wystarczająco, aby chłopak nie mógł mnie dogonić. Próbuje i próbuje, ale jest zbyt ostrożny, żeby przyspieszyć na tyle, żeby mu się udało. Gdy widzę, że jeszcze bardziej przyspiesza, nagle upada na ziemię.
Gwałtownie się odwracam i jadę w jego stronę, zatrzymując się przy nim.
- Liam, wszystko ok? - kucam przy nim, ale on ma zamknięte oczy i nie odpowiada. - Liam?!
Zaczynam panikować. Niewiem co mam robić.
- Liam, proszę. Przepraszam, że cię namawiałam na rolki, p-przepra... - nagle przerywam, a moje zaszklone oczy otwierają się szeroko, na widok, że Liam zaczyna się śmiać.
- Ha! Nabrałaś się! - zaraz jego wyraz twarzy zmienia się z rozbawionego na bardzo zmartwionego. - Angelica, j-ja nie chciałem żebyś...
- Daj mi spokój - podnoszę się wkurzona, kierując w stronę domu, oddalonego o parę kilometrów.
- Hej, przepraszam cię. Myślałem że... To było głupie. Przepraszam - woła i słyszę, że zdążył wstać i już jedzie w moją stronę. Ja jednak nie zamierzam się odwrocić, a przyspieszam.
Wkurzył mnie. I to bardzo. Ja się bardzo przestraszyłam, że coś mu się przeze mnie stało, a to się okazało tylko głupim żartem. Bardzo głupim.
- Proszę, Ange...
- Nie, Liam - odwracam się gwałtownie w jego stronę, a on nie zdąża wychamować i prawie na mnie wpada, jednak w ostatnim momencie skręca tak, że upada obok mnie. Mam ochotę szybko mu pomóc wstać, jednak tego nie robię. - Naprawdę się przestraszyłam, że coś ci się stało. Już zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że cię do tego zmusiłam, j-ja myślałam, że... - przerywam, zanim się rozkleję, a Liam, którego nawet nie zauważyłam jak się podniósł, przytula mnie.
- Przepraszam cię, naprawdę. To było bardzo głupie. Przepraszam przepraszam przepraszam. Nie chciałem, żebyś się tak przejęła. W życiu nie chciałbym, żeby przeze mnie było ci przykro - szepcze w moje włosy, trzymając mnie w mocnym uścisku.
- No dobrze, wybaczam. Tylko więcej tak nie rób, dobrze? - patrzę mu w oczy, w których maluje się ulga.
- Oczywiście, Angel.
![](https://img.wattpad.com/cover/44456052-288-k607300.jpg)
YOU ARE READING
Internetowa znajomość
RomanceAngelica często przesiaduje na Omegle. Pewnego razu trafia na Liama, który pragnie bliżej ją poznać. #1 w Romans (5.03.16)