Feralna noc

3.8K 339 64
                                    

Jimin

     Nie to żebym miał jakieś doświadczenie w noszeniu pijanych facetów na plecach, ale ten ktoś był dziwnie lekki. Zasnął, więc noszenie go nie byłoby w sumie takie straszne gdyby nie ten okropny odór alkoholu wydobywający się z jego ust. Nienawidziłem alkoholu. No ale nieważne... kiedy byliśmy już przy moim mieszkaniu chłopak nagle się obudził i zaczął wierzgać rękami i nogami, oraz mówić, żebym go postawił.
- To twoja mieszkanie? - spytał się wskazując na drzwi wejściowe.
- Tak. Przetrzymam cię tu na chwilę, dobrze?
Facet przytaknął.
- Jak się nazywasz? - spytałem otwierając drzwi.
- Min Yoongi - odpowiedział. Był trochę bardziej trzeźwy niż przed drzemką.
Zaprowadziłem go do salonu i poszedłem po jakąś pościel. Kiedy wróciłem zastałem tam Yoongiego próbującego odblokować swój telefon.
- Co robisz? - spytałem kładąc pościel na kanapie.
- Chyba zapomniałem hasła. Zmieniałem go przed piciem, żeby nie wysyłać dziwnych wiadomości do znajomych...
- Niezły patent - prychnąłem siadając na przeciwko mojego gościa.
- Ta...
- Och... co to za dziewczynka na twojej tapecie? Twoja córka? - spytałem chcąc być miłym.
- Ach, tak... moja córka... wiesz, teraz ja i ona przeżywamy ciężki okres, mała jest w szpitalu... i... - opuścił głowę.
- Oh, przepraszam. Nie musisz o tym mówić jeśli nie chcesz.
- Ah... wiesz... nie znam nawet twojego imienia, ale naprawdę cię nienawidzę - wydukał cały czas patrząc w podłogę.
- Czemu...?
- Dlaczego to zrobiłeś? - uniósł głowę i zaczął głośno płakać - Dlaczego mnie uratowałeś? Prosiłem o to? Ja nie chciałem żeby ktoś się nade mną litował! Nie chcę być ratowany...
Nie wiedziałem co zrobić. Z jakiegoś powodu moją reakcją było przytulenie go do siebie. Może i jestem gejem, a ten cały Yoongi jest atrakcyjny, ale to nie powód, żeby go przytulać! Ale... chyba tego potrzebował. Zaczął płakać jeszcze głośniej i wbił paznokcie w moje plecy. Po chwili się uspokoił, troszkę odsunął i zaczął mnie całować. Nie wiedziałem co czy to dobry pomysł, ale trochę się napaliłem, więc... chwilę później wylądowaliśmy w pozycji leżącej.
Poluzowałem jego pasek i zdjąłem spodnie razem z bokserkami, cały czas całując. Nie protestował. Wręcz przeciwnie - wziął się za zdejmowanie mojej bluzki, ale marnie mu to szło, więc odepchnąłem jego ręcę. Moje pocałunki przeszły z ust na podbródek, szyję, tors, brzuch, aż w końcu jeszcze niżej. A potem... potem poszliśmy na żywioł.

Suga

     Obudziłem się w obcym mieszkaniu, na niezidentyfikowanej kanapie. Słyszałem trzaski naczyń z drugiego pokoju, które nie działały dobrze na moją migrenę.
Po chwili do pokoju wszedł jakiś chłopak z kubkiem w ręku.
- Zrobiłem ci zupę na kaca - powiedział podając mi kubek.
Nie wiedziałem kim on był, więc chciałem go zapytać, ale w tym momencie on odezwał się pierwszy.
- Wiesz... jakby to... nie bolą cię biodra, czy coś...?
I w tym momencie przypomniałem sobie dosłownie wszystko co działo się poprzedniej nocy. Przeszły mnie ciarki i szybko zacząłem ubierać moje ciuchy, które leżały złożone na stoliku.
- Twoja twarz jest cała czerwona... haha, zupełnie jak wczoraj - kiedy usłyszałem niesmaczny żart tego kolesia posłałem mu zabójcze spojrzenie,
- Znaczy, chodziło mi o to, jak byłeś pijany, nie o... zapomnij, to było nie na miejscu - wyjaśnił.
- Ech... jak się nazywasz? - spytałem.
- Proszę?
- Jak masz na imię? - powtórzyłem.
- Ach, ja... Jimin. Park Jimin.
- Tak więc... Park Jimin-ssi... proszę, zapomnij o wszystkim co się wczoraj stało.
- Ale czemu?
- Jeszcze się pytasz? - natychmiastowo wstałem, ale w tym momencie poczułem mocny bół w okolicach... no...
- Aj... uważaj...
- Zamknij się. Dobra, inaczej. Jeśli kiedykolwiek się jeszcze spotkamy, a ty wspomnisz o tym, co się stało, nie żyjesz, ok? - powiedziałem ostrym tonem podchodząc do drzwi.
- Ok, ok... a mogę chociaż twój numer?
- Zapomnij! - krzyknąłem wychodząc.
Czułem, że to była najgłupsza rzecz, jaką zrobiłem w ciągu tych lat. W prawdzie zdarzało mi się spać z innymi facetami w liceum, ale wszystko się skończyło, kiedy poznałem swoją byłą żonę. No ale cóż... zawsze mogłem o tym zapomnieć i udawać, że nic się nie stało, tak jak to powiedziałem Jiminowi.
I tak też w sumie zrobiłem. Jednak dwa tygodnie później, kiedy zaprowadzałem Seoyun do przedszkola, zastała mnie tam niemiła niespodzianka...

Yoonmin//Perfect MenWhere stories live. Discover now