One

8.1K 325 101
                                    

Obudziłem się z okropnym bólem głowy. Wczoraj znowu byłem na imprezie i teraz cierpiałem , ale cóż. Tak było ciągle , od trzech lat , czyli od momentu gdy ona wyjechała. Była moim szczęściem , pierwszą i ostatnią miłością. Mimo , że mieliśmy po 16 lat i miałem jeszcze wszystko przed sobą. Byłem gowniarzem. Ale zakochanym gówniarzem.

Owszem korzystam z życia , co noc w innym klubie z inną laską. Nie przeszkadza mi to , a wręcz przeciwnie , pasuje mi taki tryb życia.

Tylko kumple nie zmienili się od tych trzech lat. Ciągle trzymamy się razem i to raczej się nie zmieni. Idziemy na tą samą uczelnie , po tych wakacjach. Nie wyjeżdżamy z kraju , zostajemy na miejscu.

Dzisiaj pierwszy dzień wakacji , i mamy zamiar iść skateparku się obijać, bo wszyscy mamy niezłego kaca.
Chwyciłem telefon i spojrzałem na wyświetlacz. Była godzina dziewiąta więc wstałem z łóżka i poszedłem wziąć prysznic.
Umylem zęby, i ułożyłem włosy. Ubrałem biały T-shrt w serek i czarne spodnie idealnie przylegające do moich nóg.

Zszedłem na dół by zjeść jakieś śniadanie. Mojej matki nie było , pewnie była w pracy. Szczerze nie obchodziło mnie to . W ogóle mało kto mnie obchodził. A tak właściwie to nikt mnie nie obchodził. Tak było prościej i tyle.

Z szafki wyjąłem miskę , i zrobiłem sobie płatki z mlekiem. Usiadłem przy stole i zacząłem pochłaniać posiłek.
Nagle w domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
Wstałem by otworzyć idiocie który zakłócił mi posiłek.
Otworzyłem drzwi za którymi stała niska blondynka. Zmarszczyłem brwi i oparłem się o framugę drzwi krzyżując ręce na piersi.

- Hej Niall. - odezwała się przesłodzonym głosikiem.

Przewróciłem oczami . Miała tonę tapety i żuła gumę jak jakaś krowa.

- Czego chcesz ? I kim do kurwy jesteś ? - zapytałem, bo ta laska zaczęła mnie wkurwiać.

- No jak to ?! Nie pamiętasz mnie ? Przypomnij sobie wczorajszy wieczór. - ostatnie zdanie wymruczała przejeżdżając różowym paznokciem po moim ramieniu.

- Nie , nie pamiętam . Czego chcesz ?

- No jak to czego ? Jednak do czegoś doszło między nami. Może mnie wpuścisz co ? - powiedziała oburzona.

Wybuchłem śmiechem.

- Spierdalaj , co ty myślałaś że teraz będziemy razem czy co ? - zapytałem kpiąco i znowu się zaśmiałem.

Zatrzasnąłem jej drzwi przed nosem i poszedłem z powrotem do kuchni.
Przez otwarte okno słyszałem jeszcze jak stuka tymi swoimi butami szlochając.

Żałosne.

Po chwili ktoś znowu zadzwonił do drzwi. Nie powiem , wkurzyłem się. To pewnie znowu ta laska.
Ruszyłem do wejścia i otworzyłem z rozmachem drzwi.

- Czego kurwa tu chcesz ?! - zapytałem wkurzony . Ale nie było tam tej blondyny, tylko rozbawiony Harry.

- Sorry stary, myślałem że to znowu ta laska. - powiedziałem przyjacielowi.

- Jaka laska? - zapytał gdy byliśmy już w kuchni.

- Jakiś pieprzony plastik tu przylazł.
Ta laska liczyła na coś więcej ,bo ją wczoraj chyba przeleciałem. - powiedziałem, na co Harry się zaśmiał.

- Reszta już jest na miejscu, dzwoniłem do Zayn'a. Idziemy ?

- Jasne. - odpowiedziałem.

Założyłem na nogi swoje białe supry i wyszedłem z domu , uprzednio zamykając drzwi na klucz.

Bmx Harrego stał juz przed domem , wiec ja poszedłem do garażu by wyciągnąć swojego .

Jechaliśmy wzdłuż ulicy powoli, nadal zbyt wykączeni. Gadaliśmy o głupotach, gdy nagle Harry wypalił.

- Ej, w ogóle to jakaś laska wprowadziła się do naszego miasteczka.Tak właściwie to mieszka naprzeciwko ciebie.

- Jaka laska ? - zapytałem czując gule w gardle.

- Nie wiem jak ma na imię , coś na " Z " , Zolly, Zummy, nie wiem , nie pamiętam.

- Aha. Spoko. - powiedziałem tylko.

Czyżby wróciła? Postanowiła sobie przyjechać i znowu mnie zranić , i potem poraz kolejny uciec ? Jeśli tak to nie chce jej widzieć. Niech od razu sobie wraca tam , skąd przyjechała. I niech się nigdy nie pojawia w moim życiu. Nigdy.

Z resztą, to nie może być ona. Po co miałaby przyjeżdżać po trzech latach ?

- Stary, idziesz ? - Harry machał mi ręką przed twarzą. Momentalnie się ocknąłem i kiwnąłem głową.

Wjechaliśmy na teren placówki kierując się do naszych przyjaciół, którzy siedzieli pod jakimiś rozłożystymi drzewami.

- Siema - przywitałem się z Zaynem, Liamem, Louisem, Alice i Shawnem.

Alice była niegdyś najlepszą przyjaciółką Zoey. Były jak siostry , ciągle nierozłączne. Ona także bardzo to przeżyła, lecz miała kontakt z Zo. Telefoniczny oczywiście. Ja nie chciałem kontaktu. Nie odbierałem od niej przez wiele miesięcy aż w końcu zmieniłem numer telefonu. To zbyt bardzo bolało. Było zbyt ciężkie.Teraz jak o tym myślę , nie czuję tego przeszywającego bólu. Teraz jestem na to uodporniony. Przez te lata nauczyłem się jednej podstawowej zasady.A mianowicie - jak nie otworzysz się na innych , to nie będą mieli nawet jak cię zranić . Proste ? Proste.

Ale poczułem coś dziwnego , gdy usłyszałem podekscytowany pisk Alice.

- Ona wróciła !!!

Wróciła wróciła wróciła wróciła ....

"Change " ll N.H ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz