15.

3.3K 287 14
                                    

Od paru godzin siedzę zamknięta w tym pokoju. Przynajmniej mam takie wrażenie że minęło parę godzin bo zostałam pozbawiona telefonu a w tym pomieszczeniu nie ma zegarka. Nawet jeżeli bym chciała to nie mogę patrzeć na uciekające mi z życia minuty. Nie mogę słuchać tykania. W sumie to nic tu nie mogę, bo znajduje się tu tylko łóżko.

W niepokoju patrzę cały czas na drzwi. Za każdym razem gdy ktoś przechodzi obok pokoju mam wrażenie że zaraz tu wejdzie. Ale tak się nie dzieje.

Może chcą mnie zagłodzić na śmierć? Może chcą żebym zaczęła krzyczeć? Może chcą żebym zrozumiała ze jestem poddana ich dobrej woli? W głowie cały czas mam nowe pytania.

Z jednej strony cieszę się, że tu jestem bo przytwierdziłam się w myśli ze Kamila żyje. Nie chce narazie zostanawiać się co te bydlaki mogły jej zrobić. Za to z drugiej strony żałuję że wpakowałam się w to gówno, bo nie wiem jak się z niego wyplątać. Mam tylko skrytą nadzieje, że one wcale nie straciły mnie z oczu, że czekają po prostu na odpowiedni moment bo powiadomili policję i właśnie otaczają ten cholerny budynek znajdujący się chuj wie gdzie. To jest właśnie najzabawniejsze. Bo ja wcale się szczególnie jakoś nie boję. Z każdą minuta jaką tu siedzę narasta mój gniew.

Spoglądam jeszcze raz na drzwi ale nic się z nimi nie dzieje. Dochodzę do wniosku, że oni chyba chcą żebym umarła w samotności z pragnienia i głodu.

Wstaję z łóżka chodzę w tą i spowrotem, w tą i spowrotem i tak w kółko. Stoję tyłem do drzwi i przyglądam się ścianie. To nie możliwe że w tym pomieszczeniu nie ma okna. Co za idiota to budował?! Nie domyślił się że jeśli ktoś chce pokój bez okna to po to żeby kogoś porwać zgwałcić i zabić?! No ja bym tak pomyślała. Ludzie to są jednak tępi.

- Długo czekałaś kochanie?- gwałtownie się odwracam i patrze na tego typa co rozmawiał ze mną w tej fabrycznej hali.

-Całe wieki. - Patrzę wkurzonym wzrokiem.

- Niestety nie będziesz mogła się jeszcze mną dostatecznie nacieszyć, ponieważ mamy mecz, ale jak wrócę jestem cały twój.

- Tylko się wykąp bo tu okna nie ma i nie będę miała jak wywietrzyc. - Powiedziałam to celowo czekając aż spojrzy w któreś miejsce. Bingo. Lewa strona łóżka. Wiedziałam że to nie możliwe. Od ZAWSZE wierzyłam w ludzi którzy projektują i budują.

- Specjalnie dla ciebie się wykapie żebyś miała najmilsze doświadczenia.

- To jeżeli jedziesz na mecz to po chuj tu przyszedłeś?

- Ostra. Lubię takie - jego mina mówiła o jego bujnej wyobraźni. -Chciałem się zapytać czy z głodu nie umierasz?

- Nie.- To nie prawda. I mój brzuch właśnie mnie zdradził zaczynając głośno burczec. Spojrzał na mnie z ironicznym śmiechem.

- Jeżeli jednak by Ci się zachciało zapukaj w drzwi to ktoś ci coś przyniesie. - Zbliżył się do mnie i ujął moja twarz ręką. - Musisz mieć dużo siły kochanie. To będzie długa noc.

- Nie wątpię.

- Dla nastroju puszcze ci piosenkę wsłuchaj się w słowa bo będzie leciała cały czas do póki nie wrócę a potem słowa staną się faktem.

Nie odpowiedziałam mu już nic bo wyszedł. Zaczęła lecieć disco polowa piosenka, którą słyszałam że śpiewa przez chwile.

Laughter, cry and memories.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz