Midorima x Reader 1 - Lekcja

Start from the beginning
                                    

- Jesteśmy tu sami, tylko we dwoje – mruknął Midorima.- W domu nie będzie takiej możliwości, nanodayo.

- A jeśli ktoś wejdzie...?- zapytałam cicho, choć prawdę mówiąc, mało mnie to interesowało.

- Spokojnie, jesteśmy w jednym z najdalszych kątów, zasłonięci regałami. Usłyszymy, jeśli ktoś wejdzie.

Westchnęłam cicho i spojrzałam na mojego chłopaka. Uniosłam lekko głowę, by móc

patrzeć w jego piękne, zielone oczy. Oczywiście, wykorzystał ten moment, by mnie pocałować.

Zamknęłam oczy, rozkoszując się smakiem ukochanych ust. Kiedyś Takao usłyszał, jak

komentuję pocałunki Shintarou. Powiedział mi, że to przez to, iż Shin-chan uczył się z podręczników. Nie miałam pojęcia, czy to prawda, czy nie – koniec końców było to nawet całkiem możliwe – ale liczył się efekt: Midorima Shintarou całował wprost nieziemsko.

Przesunęłam dłonią po jego miękkim policzku, skubiąc wargami jego wąskie usta.

Zdjęłam jego okulary, by było nam wygodniej, pozwoliłam, by jego dłoń zabłądziła pod cienki materiał majtek, a palce dotknęły rozgrzanej kobiecości.

Wygięłam lekko kręgosłup, kiedy wsunął we mnie palec. Syknęłam cicho, przygryzając

wargę i unosząc się lekko na krześle. Midorima odsunął się od stołu i przyciągnął mnie do siebie, zmuszając, bym wstała, i usiadła na jego kolanach okrakiem. Objęłam jego szyję dłońmi i pocałowałam go namiętnie, ochoczo poruszając biodrami, z radością wyczuwając jego rosnące podniecenie.

- To...będzie najwygodniejsze...- szepnął Shintarou, kładąc dłonie na moich plecach i przyciskając lekko do siebie.- Zdążysz zejść, gdyby...ktoś przyszedł.

Skinęłam tylko głową, leniwie ocierając się biustem o jego klatkę piersiową. Niezbyt

odpowiadało mi to, że oboje byliśmy ubrani, ale skoro mieliśmy to zrobić w, bądź co bądź, publicznym miejscu, należało zachować wszelkie ostrożności.

Midorima sięgnął do tylnej kieszeni swoich spodni i wyjął z niej zapakowaną

prezerwatywę – zupełnie, jakby był przygotowany na nasze małe igraszki. Uśmiechnęłam się do niego, odbierając kondom, pocałowałam go czuje, po czym zaczęłam powoli rozpinać jego spodnie.

Penis Shintarou był już w pełnej gotowości, nie musiałam go bardziej pobudzać.

Wprawnym ruchem rozerwałam więc opakowanie i wyjęłam z niego gumkę, od razu naciągając ją na nabrzmiałą męskość mojego chłopaka. Widziałam, że przygląda się moim ruchom, z zarumienionymi policzkami i błyszczącymi oczami, czekając na dalszy rozwój pieszczot.

Znów go pocałowałam, dość mocno i namiętnie. Odpowiedział mi tym samym,

niecierpliwie łapiąc mnie za biodra i unosząc lekko. Zaśmiałam się lekko, posłusznie się podnosząc i odsuwając materiał majtek. Midorima nakierował swojego penisa w mokrą dziurkę, a ja powoli opuściłam się na niego, zagryzając wargę i jęcząc cicho. Shintarou zawtórował mi, odrzucając do tyłu głowę i wzdychając głośno.

Nogi drżały mi delikatnie, kiedy unosiłam się i opadałam w równym tempie. Midorima

oddychał głośno, raz patrząc na moje ruchy, a raz odchylając głowę i nerwowo ruszając biodrami, jakby chciał przyspieszyć ten akt.

Wsunął dłonie w moje majtki i chwycił mnie za pośladki. Ścisnął je lekko, próbował

unosić mnie w szybszym rytmie, zagryzając wargi i cichutko pojękując.

Postać x Reader [KnB]Where stories live. Discover now