- To co, idziemy?- Tetsu stracił już zainteresowanie swoim przyjacielem.
Uśmiechnęłam się do niego i skinęłam głową. Ruszyliśmy blisko siebie w stronę Maji
Burgera, do którego Tetsu najczęściej zaglądał.
- Jak ci minął dzień?- zapytał mój chłopak, patrząc na moją dłoń i po chwili chwytając ją w swoją. Splótł ze sobą nasze palce.
- D-dobrze – mruknęłam, odruchowo ją ściskając. Poczułam lekkie rumieńce na policzkach. Uwielbiałam dłonie Tetsu: nie były przesadnie wielkie, ale za to przyjemnie szorstkie przez piłkę.- Moja klasa planuje wycieczkę na górę Fuji, chcieli zaprosić także twoją, żeby było więcej osób, dzięki czemu wyjdzie taniej.
- Oh, to świetny pomysł – stwierdził Tetsuya.- Chciałabyś jechać?
- To byłaby nasza pierwsza wspólna wycieczka, więc dlaczego nie?- Uśmiechnęłam się lekko.
- To prawda, byłoby fantastycznie. Chociaż pewnie nie mielibyśmy dużo czasu tylko i wyłącznie dla siebie. Nauczyciele mają bzika na punkcie pilnowania uczniów.
- Masz rację – westchnęłam cierpiętniczo.- Gdybyśmy się urwali, to chyba by nas zabili. No, twojej nieobecności może by jeszcze nie zauważyli, ale gorzej ze mną...
Kuroko zaśmiał się lekko, kręcąc głową.
Doszliśmy do Maji Burgera i weszliśmy do środka. Tetsu, oczywiście, przepuścił mnie
pierwszą w drzwiach, a potem, kładąc dłoń na plecach, poprowadził do kasy.
- Ten, co zawsze?- zapytał z uśmiechem, wyciągając portfel.
- Eh? Tak. Chwila, tylko znajdę...- Już zaczęłam szperać w mojej torbie, kiedy Tetsu powstrzymał mnie.
- W porządku, dzisiaj ja stawiam.
- A-ale nie musisz...
- Ale chcę.- Znów się uśmiechnął tym swoim uroczym, łagodnym uśmiechem.
Przygryzłam wargę, powstrzymując się od chęci pocałowania go. Oto typ faceta, który
osiąga wszystko za pomocą jednego ruchu warg...
- Może weźmiemy na wynos i pójdziemy do mnie?- zapytał Tetsu.- Nikogo nie ma w domu.
Nagle zrobiło mi się trochę gorąco. Przestąpiłam z nogi na nogę, patrząc na mojego
chłopaka. Do niego do domu, w którym nikogo teraz nie ma? Gdzie będziemy sam na sam? Czyżby Tetsu chciał się posunąć o krok dalej?
Skinęłam lekko głową, a Tetsu ucałował mnie delikatnie w czoło. Uśmiechnęłam się na
ten czuły gest.
A niech mnie. Co ma być, to będzie, grunt, że stanie się to z Tetsu!
Dwie minuty później wyszliśmy z Maji Burgera z naszymi shake'ami. Trzymanie się za
rękę było teraz trochę niewygodne, jeśli torba zsuwała się z ramienia, ale chyba żadne z nas nie zwracało na to zbytniej uwagi.
Nim doszliśmy do domu Kuroko, oboje zdążyliśmy wypić już po połowie zawartości
naszych kubków. Nie spieszyliśmy się zbytnio, spacerując wolno i rozmawiając, ciesząc się swoją obecnością i bliskością. Nawet, jeśli słońce grzało potwornie, to i tak nas to nie zraziło.
YOU ARE READING
Postać x Reader [KnB]
FanfictionOpowiadania z pairingiem Czytelnik x Postać dotyczące anime Kuroko no Basket! ♥ Niekoniecznie muszą być ze sobą powiązane!
Kuroko x Reader 1 - Waniliowa słodycz
Start from the beginning