Akashi x Reader 1 - Kara

Start from the beginning
                                    

Wbiegłam zdyszana do klasy, rozglądając się dziko w poszukiwaniu dwóch wściekle płonących oczu.

- A...Akashi?!- wydyszałam.- Oh nie, poszedł już...

- Nigdzie nie poszedłem – usłyszałam za sobą głos. Podskoczyłam, krzycząc cicho i odwróciłam się. Akashi stał za mną i właśnie zamykał drzwi sali.- Po prostu nie zauważyłaś mnie, chociaż osobiście otworzyłem ci drzwi...

- Ehm...- bąknęłam, rumieniąc się.

Ok, pora spróbować błagać o życie!

Wyprostowałam się jak struna, a potem skłoniłam najniżej, jak potrafiłam.

- Bardzo cię przepraszam! Naprawdę, nie chciałam cię...!

- Daruj sobie – mruknął Seijurou, podchodząc do okna.

Przyjaciele, wiedzcie, że próbowałam...

- Dlaczego chciałaś rzucić obiadem w Hayame?- zapytał Akashi, siadając na krześle i wskazując mi dłonią te naprzeciwko. Usiadłam posłusznie, jak na szpilkach, i odchrząknęłam.

- B-bo Hayame zrobił mi głupi żarcik...

- To znaczy?

- Wrzucił mi do szafki liścik miłosny i...uhm..

- Liścik miłosny?- Akashi zmarszczył brwi.- Przecież wie, że jesteś moja.

- Ehm... no właśnie, bo on...podpisał się...jako ty.

- Jako ja...- westchnął Akashi.- No i co napisał?

Przełknęłam głośno ślinę, uśmiechając się słabo i odwracając powoli wzrok. Chyba lepiej,

żebym mu o tym nie mówiła...

- Kochanie – powiedział cicho Akashi, przez co natychmiast na niego spojrzałam.- Słucham.

- Ale...

- Nawet nie próbuj – ostrzegł chłodnym głosem.- I nie przeciągaj. Nie traćmy czasu, mów.

- To może ja po prostu ci to...p-pokażę.

Drżącymi palcami sięgnęłam do torby, wyjmując z niej ładną, białą kopertę z namalowaną

błękitną różą. Usłyszałam głośne westchnięcie Akashiego, a kiedy na niego spojrzałam, ten tylko pokręcił głową i wyciągnął dłoń po list.

Siedziałam w napięciu, obserwując uważnie, jak wyjmuje kartkę, rozkłada ją i zaczyna

czytać. Uwielbiałam na niego patrzeć, kiedy to robił. Było w nim coś naprawdę intrygującego, kiedy poświęcał czas czytaniu, jego spojrzenie nabierało nawet dość łagodnego wyglądu.

Kiedy skończył, złożył list i schował go z powrotem.

- Odpowiedziałaś?- zapytał.

Czerwieniąc się jak burak, skinęłam wolną głową.

- Co takiego?

Tym razem pokręciłam szybko głową. Nie było opcji, żebym powiedziała mu o tym, co

odpisałam...

- Rozumiem, że list wrzuciłaś do mojej szafki?- zapytał, a ja znów skinęłam głową.- Przed przerwą na lunch kazałem Hayame przynieś z mojej szafki plan treningu na najbliższy miesiąc, dałem mu w tym celu kluczyk. Rozumiem, że to on ma odpowiedź?- Znów skinęłam głową.- Skąd wiedziałaś, że to on ją odebrał?

Postać x Reader [KnB]Where stories live. Discover now