XI

1.3K 124 3
                                    

Dziś pierwszy dzień w nowej szkole. Tego dnia nie mogłem się zbłażnić = być sobą.

Ubrałem się w szare spodnie, granatowo-czerwoną koszulę, jeansowo-skórzaną kurtkę i czerwone nikie. Do mojej poprzedniej szkoły w życiu bym się tak nie ubrał, bo wyzywaliby mnie od "pedała". Jednak zdążyłem dowiedzieć się, że właśnie tak wyglądający mężczyźni (?), są lubiani i popularni.

Gdy przechodziłem z Lee korytarzem, dostrzegłem, co znaczy popularność. Co chwila musiał się zatrzymywać, by z kimś się przywitać, dzięki czemu ja zyskałem pierwszych znajomych. Zauwarzyłem też, jak patrzą na mnie dziewczyny. One rozbierały mnie wzrokiem! To dziwne uczucie, ale nie narzekam.

Gdy wszedłem do klasy lekcyjnej, czułem, że jestem w centrum uwagi.

-przywitajcie ciepło nowego ucznia, opowiedz nam coś o sobie
-jestem Max i gram w drużynie rugby na pozycji łącznika ataku. - musiałem zaszpanować
-to co, gdzie ma usiąść nowy kolega?

Nagle zdarzyło się coś, przez co mnie zatkało. Jedna z dziewczyn, przechyliła krzesło drugiej, wywołując upadek koleżanki.

-tutaj jest wolne!- krzyknęła
-wcale nie- powiedziała dziewczyna podnosząc się z ziemi
- TUTAJ JEST WOLNE- powtórzyła wyraźniej, sztucznie uśmiechając się do koleżanki. Widać było, że jest dominująca.

Usiadłem obok niej, bo było to jedyne wolne miejsce. Przez całą lekcję się we mnie wpatrywała. Nie mówię, że mi się nie spodobała, Amanda- bo tak się nazywa, jest bardzo atrakcyjną blondynką z atrybutami i z tego co się dowiedziałem, jest cheerleaderką.

Na stołówce było wiele stołów, zapraszano mnie do każdego. Od stoliku loserów przez nerdów po popularsów, i właśnie w tym ostatnim usiadłem. Siedzieli tam : Shane, Joey (poznałem ich rano na korytarzu), Lee, Amanda i 2 inne cheerleaderki.

Lista rzeczy do zrobienia przed śmierciąWhere stories live. Discover now