VII

1.5K 144 5
                                    

-Rosie? Kim jest mężczyzna, który odebrał mnie ze stacji?
-To John, lokaj.
-lokaj?
-tak, moich todziców wciąż nie ma w domu, jest dla mnie jak ojciec.

"No nieźle"- pomyślałem i odstawiłem Rosie na ziemie.

Usiedliśmy i rozmawialiśmy do wieczora.

-Max?
-tak?
-muszę ci coś powiedzieć...
-tak?
-penie zauważyłeś, że jestem gruba?
-co? Chyba sobie żartujesz! Chyba nigdy nie widziałem tak chudej dziewczyny, jak ty.
-w takim razie w Bristolu muszą mieszkać same słonie
-skąd. Po prostu ty jesteś niespotykanie chuda
-jasne.
-ile ważysz?
-nie lubię o tym rozmawiać...
-jeśli mi nie chcesz powiedzieć, to komu? Więc ile ważysz?
-jakieś 84Ib (ok.38kg)

Zatkało mnie. Jak przy takiej wadze można uważać się za "grubego". Wiedziałem, że to siedzi w jej głowie. Postanowiłem spróbować ją wyleczyć.

___________________________________
Wstaliśmy o godzinie 10 rano. Zasnęliśmy razem. To była najlepsza noc w moim życiu (przy czym zapewniam was, że do niczego nie doszło). Zauważyłem, że przy niej czuje się lepiej. Jestem szczęśliwy, a moje stany depresyjne mi nie dokłuczają.

Tego dnia w planach było zwiedzanie. Rosie zabrała mnie do jednej z lokalnych kawiarni - "Monmouth Coffee". Była ogromna kolejka. Gdy wreszcie dotarliśmy na jej początek, zamówiliśmy dwa skrajne napoje. Wziąłem sobie największą bombę kaloryczną, jaką można tam nabyć. A Rozie? Wzięła zwykłą czarną bez żadnych dodatków w postaci mleczka czy choćby cukru.

-dlaczego wzięłaś akurat tą kawę?
- z kilku prostych powodów. Po pierwsze kofeina wspomaga metabolizm. Po drugie czukier i mleczko to tylko niepotrzebny tłuszcz i węglowodany.

Przeraziła mnie, jak zawsze. Rozmawialiśmy i dowiedziałem się, że codziennie biega, a w nocy wykonuje szereg ćwiczeń, których wczoraj nie zrobiła, za co jest na siebie strasznie zła.

Zanim się obejrzeliśmy była 4 po południu, a my niczego nie zwiedziliśmy. Postanowiliśmy wrócić do domu, a zwiedzanie odłożyć na jutro.

Lista rzeczy do zrobienia przed śmierciąWhere stories live. Discover now