Ale Hayes odebrał to w jeszcze inny sposób. Jego kolorowej buzi nie można było porównać do niczego, w dodatku zaczął głośno sapać.

- Ona CIEBIE uczyła o TYCH sprawach ?

- Jakie sprawy? To coś złego, że uczy takich pożytecznych rzeczy ? Nawet nie wiedziałem, że to aż tak przyjemne.

Nauczyciel wydał coś na kształt zwierzęcego ryku. Nieco przestraszony, Draco postanowił szybko się ulotnić, póki Hayes zajęty był swoim gniewem. Nie oszczędziłby biednego, niewinnego Ślizgona. Uciekł, postępując zupełnie nie jak Gryfon, którym na szczęście nie był.

~***~


Hermiona zakończyła swoje wypracowanie na eliksiry, wielką kropką. Uśmiechnęła się usatysfakcjonowana i dmuchnęła na atrament, by szybciej wysechł. Był czwartek ! Dzień wolny od dodatkowych obowiązków, czyli żadnych patroli, korków, dodatkowych zajęć i innych bzdur.

- Miona ?

Dziewczyna uniosła wzrok, na Harry'ego. Patrzył na nią swoimi ciepłymi, zielonymi oczyma. Twarz jednak naznaczoną miał niepokojem i niezdecydowaniem.

- Hej, Harry! Siadaj.

Chłopak rozejrzał się czujnie, po czym zajął wolne miejsce. Bawił się przy tym palcami i spostrzegawcza natura Gryfonki, połączyła się z tą dociekliwą i zaraz zrozumiała, że przyjaciel przyszedł powiedzieć jej coś ważnego, w zaciszu, tak by nie słyszał jego najlepszy kumpel.

- Ja ... przyszedłem w sumie po radę. Nie wiem co robić, a ty, zdaje się dużo o tym wiesz.

- O czym ?

- Cóż, chyba wiesz, że nadal nie postanowiłem chodzić z Ginny, ale to dla tego, że ...

- Harry ja wiem o tobie i... o niej.

- Wiesz ?! Jak? Ukrywaliśmy się.

- Widać nie dość dobrze - mruknęła dziewczyna mając w pamięci jak przypadkiem odkryła kogo wybrał jej przyjaciel. - To jednak twój wybór. Powinieneś jednak przestać robić nadzieje, Ginny, a i Luna powinna w takim wypadku zerwać z Nevillem.

Chłopak zasępił się.

- Ale on tego nie zrozumie! Lubi Lunę, zupełnie nie wiem jak by zareagował na wiadomość, że jego dziewczyna go zdradzała z kolegą.

Hermiona schowała już swoje rzeczy do torby, pozostawała jednak na miejscu, chcąc pomóc Harry'emu. Ale jak wybrnąć z tej sytuacji ? Tylko Potter mógł zaplątać się w coś podobnego.

- Słuchaj, Harry. Lubisz Lunę ? Ale tak BARDZIEJ ?

- Tak, ona nie jest wcale stuknięta ! To mądra dziewczyna, słodka i ... z niej również się naśmiewają. Pamiętam jak się wtedy czuje człowiek.

- Ale nie robisz tego, żeby czuła się lepiej ? Naprawdę darzysz ją uczuciem?

- Miona, ja chyba ... eee ... chyba ją kocham. Za każdym razem, gdy ją widzę, czuję, że zwariuję, jak nie podbiegnę i jej nie przytulę, nie wyściskam.

Słowo to (jedno jedyne - kocham) nieco wstrząsnęło dziewczyną, ponieważ było dość dobitne. Nie rozumiała przyjaciela. Miłość wcale nie musi oznaczać brak opanowania i głupie zachowanie. Kochała Rona, a jakoś nie przeżywała uniesień na jego widok.

- Cóż, najważniejsze żebyście nie zachowywali się jak szczeniaki, wiek zobowiązuje. Pomyślcie o innych. Trzeba jakoś delikatnie przygotować Ginny, Neville'a również. Najlepiej, żeby rozstali się w przyjaźni, nie sądzisz?

Dramione |Potrzebuję Zmian|Where stories live. Discover now