ROZDZIAŁ VI

6.7K 244 1
                                    

    -Siooooostra!!! - usłyszałam krzyk Nicolasa od razu, gdy przekroczylam próg domu. Zaczęłam ściągać buty aż w pewnym momencie podszedł do mnie mój brat i mnie...przytulił. Chyba się stęsknił, zresztą ja też, nawet bardzo. Skończyłam ściągać buty i poszliśmy do kuchni gdzie siedziała mama z obiadem na stole.
- No młoda damo, co zrobiłaś, że musialas zostać za karę po lekcjach ? - popatrzyła na mnie groźnie, ale po chwili już się uśmiechała.
-Oj no spóźniłam się na lekcję i troszkę gadalam z Tay. -  zaczerwienilam się troszkę i usiadłam obok mamy, zaczęłam jeść. Mama tylko na mnie popatrzyła i też zaczęła jeść. Nico opowiadał o swojej szkole. Nawet fajnie tam mają. Szkoła sportowa to coś o czym marzył. Okazuje się, że ma 2 tygodnie wolnego. To super, mimo tego, że kiedyś często się kłóciliśmy to i tak bardzo mnie kochał. Zjedliśmy i włożyłam brudne naczynia do zmywarki.
-Ej młoda może pójdziemy na miasto ? Jakaś imprezka ? Co Ty na to ?- siedzieliśmy właśnie wszyscy na kanapie w salonie i oglądaliśmy jakieś bzdury w telewizji. Popatrzyłam na niego troszkę zdziwiona, a on tylko się zaśmiał i dzgnął mnie palcem w zebro.
-Auuuuuuuuuu!! Nie wolisz spotkać się z kumplami ?
-Przecież się spotkam. Idziesz ze mną nie? Prooooosze - zrobil słodka minę. Zaczęłam się głośno śmiać. Nico przestał i patrzył tylko na mnie.
- Co Ci jest?
- Oj nic , tak słoooodko wygladales. A i idę, muszę Cię pilnować
-Jasne młoda , tak sobie tłumacz. - wstał i kierował się do pokoju, - o 20.00 masz być gotowa- zniknął. Mam jeszcze całe... O kurde 2 godziny. Tylko. Popędziłam szybko na górę prosto do pokoju i mojej szafy. W tym samym czasie napisalam do moich przyjaciółek, czy idą ze mną. Niestety nie mogą. No cóż poradzę sobie... Chyba. Wieczór był ciepły więc postanowiłam założyć czarne spodenki z wysokim stanem i bluzeczke, białą. A buty ? Czarne vansy. Wzięłam czystą bieliznę i popędziłam do łazienki pod prysznic, zajęło mi to 20 minut. Ubralam się, wysuszylam włosy i zaczęłam się malować. Użyłam tylko pudru i tuszu do rzęs. Nie lubię mocnego makijażu. Włosy pozostawilam rozpuszczone. Poszłam do pokoju. Mam jeszcze pół godziny. Ciekawe co robi Jeanson.
Jeanson p.o.v
Siedziałem właśnie w klubie przy stoliku z moimi kumplami. Dawno z nimi nie wychodziłem. Rozmyslalem o Victorii. Moglem tu przyjść z nią. Innym razem, może do niej napiszę?
-Stary chodź się napijemy- krzyknął Luck i od razu wstałem, tak muszę się napić. Za dużo myślę.
Pije już piątego drinka, mocnego. Wczesniej dwa piwa, więc jestem już niezle wstawiony. Widzę świetną laske. Już jest moja. Podchodzę do niej i zagaduje, łatwa. Proszę ją do tańca. Cholera, co ja robię, a Viki? Jej tu nie maaaaa!
Tanczymy coraz odważniej, ona ociera się o moje ciało, a ja nie pozostaje dłużny. Nasze wargi zbliżają się do siebie. Nie! Nie! Nie! Nie mogę! Możesz!! Zaczynam ją całować, ona odwzajemnia pocałunek.
Viktoria P.o.v
Jesteśmy już w klubie, fajnym klubie. Dużo ludzi. Przeciskamy się i dochodzimy do stolika tam już siedzi parę osób, znajomi brata. Chyba Max, Patrick i Gabe. Przywitalismy się i usiedliśmy. Po 15 minutach idziemy z Maxem po coś do picia. Max to wysoki blond facet, przystojny nawet. Ledwo przeciskamy się przez tłum. To co widzę zapiera mi dech w piersiach. Jeanson. Jest tu. Tańczy z jakąś laską... Całują się.. Co mnie to obchodzi.. Ale to mnie dzisiaj tak całował.. Coś mnie zabolało, zrobiło mi się cholernie przykro. Muszę się napić. Po co robiłam sobie nadzieję? Wiedziałam że on nie jest dla mnie. Wiedziałam.
Stoimi z Maxem przy barze, on zamawia picie a ja mu się przyglądam. Naprawdę jest baaardzo przystojny. Czekamy 5 minut i dostajemy zamówienie. Idziemy do stolika, rozglądam się po sali, nie ma Jeansona. Pewnie zalicza już tą panienke w łazience.
Max poprosił mnie do tańca, a czemu nie? Idziemy na parkiet i zaczynamy "taniec". Chłopak co chwilę się uśmiecha i mówi coś do mojego ucha.. Nie słyszę. Jego ręce wędrują na moje biodra, pozwalam mu prowadzić. Tanczymy już kilka piosenek jest boski, ale nie mogę wymazać z pamięci obrazu Jeansona i tej dziewczyny. Chyba wrócę już do domu. Nie za dobrze się czuje, to po tym drinku. Uśmiecham się do Maxa, łapię za rękę i prowadzę do stolika. Tam nadal siedzi mój brat.
-Nico, ja już chyba wrócę do domu.
-Juuuz? Sama na pewno nie pójdziesz.
-Odwioze ją, ja nie piłem. - powiedział Max i zaczął się szczerzyc.
Gdy wyszliśmy z klubu zobaczyłam mojego nauczyciela od matmy. Nasze spojrzenia się spotkaly. Obok stała dziewczyna.. Ta dziewczyna.  Wsiadlam do samochodu i szybko dojechaliśmy do domu.
-Dziękuję Ci bardzo Max - powiedziałam i cmoknęłam go w policzek.
-Vikiiiii- spojrzał na mnie niepewnie. -Czy dałabys mi swój numer? - patrzył mi w oczy. Uśmiechał się.
-Daj telefon- jeszcze bardziej się uśmiechnął i dał mi telefon. Wpisalam numer, pozegnalam się i weszłam do domu. Na dzisiaj dosyć wrażeń. Dosyć Jeansona.. Pana Jeansona.



KOLEJNY ROZDZIAŁ. PROSZE O KOMENTARZE I GWIAZKI:* dziękuję że czytacie to w ogóle.
Zapraszam na moje opowiadanie bad Boy :* jeśli macie jakieś uwagi lub pytanie to śmiało ;* kocham was!!!

Bad Teacher ;3Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu