Epilog

16K 1.7K 2.7K
                                    

 Znudzony wpatruje się w tablicę, co chwila zerkając na zegarek. Jest zmęczony i cieszy się, że to już ostatnia lekcja, bo od kilku minut stuka palcami w ławkę zniecierpliwiony. Obok niego siedzi Brian, piszący coś na swoim telefonie, który ukrywa pod ławką, i chociaż Harry też ma przy sobie telefon, woli, aby dalej spoczywał w jego kieszeni. 

- Harry - odzywa się cicho, aby tylko on usłyszał, unikając tym samym zwrócenia na siebie uwagi nauczyciela. 

- No? - opiera brodę na dłoni i wzdycha. Nie mógłby wyobrazić sobie bardziej męczącej sytuacji, szczególnie po wydarzeniach z wakacji. Uśmiecha się na samą myśl, ale za chwilę smutnieje, gdy przypomina sobie, gdzie jest. 

 Nauczyciel angielskiego jest wyjątkowo irytującym człowiekiem, więc nawet, jeśli Harry stara się go nie słuchać, jego monotonny głos drażni jego uszy. 

 Trzy minuty. 

- I jak twoje wakacje u kuzyna?

- Nudy - wzrusza ramionami i drapie się po nosie, próbując udawać obojętnego. - A Twoje?

- Musiały być naprawdę ciekawe, skoro trudno było Cię gdziekolwiek złapać - na jego słowa kącik ust Harry'ego drga, ale w rezultacie się nie uśmiecha. Nagle jego telefon wibruje, ale nie wyciąga go, bo zostały już tylko dwie minuty

 Harry patrzy na jego usta, gdy mówi i nie wątpi, że jego wakacje były tak ekscytujące, jak opisuje. Ale zdecydowanie wolałby być teraz gdzie indziej i robić zupełnie co innego.

- Nie zadam Wam pracy domowej, bo to pierwszy dzień szkoły - wyłapuje z ust nauczyciela i pozwala sobie na mały uśmiech, a kiedy znowu patrzy na zegarek, akurat dzwoni dzwonek. Nareszcie

 Wstaje najszybciej ze wszystkich i zakłada plecak na ramię, nie tracąc nawet czasu na pakowanie - w ogóle się nie rozpakowywał. 

- Co robisz po szkole? - Brian dogania go, a z drugiej strony Ruby, przyjaciółka z innej klasy, która całuje go w policzek. 

- Harry, dwa miesiące! Gdzieś Ty się podziewał? 

- Tu i tam - mówi wymijająco i w końcu zerka na dziewczynę. Nawet jej widok nie bardzo go cieszy. - Dwa miesiące poza miastem. Nic ciekawego. 

- Ale- 

- Odpowiadając na twoje pytanie - zwraca się znowu do przyjaciela. - Nie mogę nigdzie iść, przykro mi. Mama od razu kazała mi wracać do domu. 

- Żartujesz sobie? Jest początek roku. 

- Przykro mi - ostatni raz posyła im przepraszające spojrzenie, gdy są już na zewnątrz. Słońce świeci bardzo jasno, przez co mruży oczy i rozpina swoją bluzę, bo jest bardzo gorąco. - Zadzwonię wieczorem. Może.

 Macha im na pożegnanie, gdy oboje wciąż stoją w miejscu, a sam odwraca się i idzie przez długi dziedziniec. Patrzy się przy tym swoje stopy, a grzywka opada na jego oczy. Z łatwością wymija innych uczniów i sam nawet nie kontroluje tego, kiedy przyśpiesza. Czasami zostaje potrącony, ale naprawdę się tym nie przejmuje. 

 Wreszcie podnosi głowę i rozgląda się po wielu twarzach, a ich spojrzenie jest skupione na czymś zaledwie kilka metrów dalej. Harry nie może nic poradzić na to, że się uśmiecha. Uśmiecha się szerzej, gdy jest już bardzo blisko krawężnika, a jego oczom ukazuje się duży, sportowy samochód, na który wszyscy patrzą z podziwem i błyskiem w oku. 

 Zwalnia i staje na przeciwko niego, przygryzając swoją dolną wargę. Patrzą przez chwilę na siebie w ciszy, a Harry ma wrażenie, jakby wszyscy wstrzymali oddech i wyczekiwali w napięciu. Ale mimo, że Harry stara się nie uśmiechać, znowu to robi, ponieważ tylko on wie, co się dzieje w jego głowie. A dzieje się naprawdę wiele. 

 Louis w końcu odpycha się od swojego samochodu, wolnym krokiem podchodząc do Harry'ego. Jego twarz nie wyraża żadnych emocji, nie uśmiecha się i i chociaż wygląda to przerażająco, Harry wie, że to tylko pozory. Jego włosy zaczesane są do tyłu, a krótki rękawek jego koszuli ukazuje wszystkie jego tatuaże - coś, przez co każdy drży ze strachu. Każdy oprócz Harry'ego. 

 Podchodzi najbliżej, jak się da i kładzie dłonie na jego biodrach, zanim pochyla się i muska usta Harry'ego swoimi. Uśmiecha się w końcu lekko i pozwala Harry'emu trącić nosem swój, zanim cicho pyta: 

- Gotowy na przejażdżkę?



Od autora: Koniecznie przeczytajcie Podziękowania!




Fast and Dangerous (Larry Stylinson)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz