ROZDZIAŁ I

14K 350 23
                                    

Moje włosy znów są w nieładzie. Już sama nie wiem co z nimi zrobić. Hmm. Może pójdę do fryzjera. Tak to dobry pomysł. Po kilku minutach upięłam moje proste kasztanowe włosy w kucyk, założyłam białe trampki i pobiegłam na dół.
-Hej mamo! - siedziała na krześle przy kuchennej wysepce i piła kawę. Moja mama jest młodą, piękną kobietą. Świetnie się dogadujemy, uwielbiam spędzać z nią czas.
-Dzień dobry- dala mi szybkiego buziaka w policzek. -Zjesz śniadanie? O której dzisiaj kończysz?
-Zjem tylko płatki i uciekam do szkoły. Dzisiaj muszę zostać do 16.30 jakaś dodatkowa lekcja z matematyki. - Wsypuję płatki do miseczki, zalewam mlekiem i zaczynam jeść.
-Nie wiem czy będę mogła Cię odebrać Skarbie. Mamy dzisiaj jakieś ważne spotkanie w banku. -przez chwilę posmutniała. Rozumiem, że ma pracę, nic nie poradzę. Odkąd tata wyjechał do Stanów, mama ma wszystko na głowie. Co prawda ojciec przysyła pieniądze, ale to wszystkiego nie załatwia. Na nią spadają wszystkie obowiązki. Ale radzi sobie bardzo dobrze.
-Mamo poradzę sobie. Mam już 17 lat! Nie martw się tak o mnie- kończę jeść płatki. Podnoszę się. Wkładam miseczkę do zlewu. Zegnam się z mamą, ubieram kurtke, biorę plecak i wychodzę. Mam jeszcze 30 minut do pierwszej lekcji więc wkładam słuchawki do uszu i idę spokojnym krokiem w stronę szkoły. Po 15 minutach jestem na miejscu, widzę już kilka dobrze znanych mi twarz.
-Viktoria!! -usłyszałam głos Mattiegi mimo słuchawek. Matt to wysoki dobrze zbudowany chłopak. Gra w szkolnej drużynie footballowej. Myślę, że mu się podobam. Nawet raz byłam z nim na "randce" ale chyba coś nie wyszło. Schowałam słuchawki do kieszeni i przywitałam się z przyjaciółmi, a dokładnie z Dakotą, Taylor i Mattem.
- Gotowi na chemię ? - Zaśmiała się Dakota w drodze do klasy. Nie lubiłam chemii, ale miałam dobre oceny. Chemii uczyła stara Adams. Grrr nikt jej chyba nie lubi. Dzwonek zadzwonił, a my siedzieliśmy już w ławkach. Zdziwiłam się, bo obok mnie usiadł Matt. Dziwne zawsze siedziałam z Tay. Posłałam jej pytające spojrzenie, a ta wzruszyła tylko ramionami i słodko się uśmiechnęła.
Na lekcji nie było nic ciekawego. Jakoś po 20 minutach lekcji Matt podsunął mi karteczkę.
"Jakie masz plany na piątek?:D"
Uśmiechnęłam się do kartki i zaczęłam odpisywać.
"Nie mam jeszcze planów. Dopiero poniedziałek :("
Oddałam mu karteczkę i zaczęłam przez chwilę słuchać pani Adams, aż usłyszałam szelest przesuwającej karteczki.
"Może chciałabyś pójść ze mną na jakąś impreze ?<3".
Kolejna randka ? Hmm muszę pomyśleć. Matt jest bardzo przystojny, ciemne włosy idealnie ułożone, brązowe oczy, piękny uśmiech. Ciasteczko.
"Pomyślę ;)"
Matt spojrzał się na mnie i uśmiechnął. Nie mogłam doczekać się matematyki. Nie to żebym lubiła matme. Lubię nauczyciela.









Podoba się ?;) moje pierwsze opowiadanie ;) miłego czytania

Bad Teacher ;3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz