2 czyli policja

67 7 1
                                    

                  

Budząc się rano, jedyne co czuła to potworny ból głowy i nawet cichy jazz, puszczany przez Kass z drugiego pokoju, strasznie ją denerwował. Mrucząc cicho pod nosem przekleństwa, przewróciła się na drugi bok i poczuła coś, co ją mocno zaniepokoiło. Wstrzymując powietrze, uchyliła powieki i pisnęła. Tuż koło niej, jak gdyby nic, spał Calum, chłopak z baru. Jak oparzona wyskoczyła z łóżka i miała ochotę skakać ze szczęścia, widząc siebie w pełnym ubraniu, w stanie wczorajszym, czyli nie zrobiła nic głupiego. Chociaż tyle dobrego. Na palcach, jak najciszej potrafiła, wymsknęła z pokoju i od razu skierowała się do kuchni, gdzie słyszała dźwięki, mówiące że tam właśnie aktualnie przebywa jej przyjaciółka.

- Ooo, wreszcie wstałaś- powiedziała blondynka, witając ją uśmiechem.

- Mam mały problem.

- Chciałaś chyba powiedzieć przystojny problem. Kim on jest? Nie pracuje chyba u Lucky'iego. Zapamiętałabym go- mruknęła dziewczyna i postawiła dwa kubki z kawą.

- Nie, nie wiem czy nawet jest związany z mafią! Nie każdy musi być.

- Ale tacy są najlepsi i jeszcze, każdy w Ameryce łamie zasady, więc w jakiś sposób jest związany. Ostatnio nawet sprzedawałam alkohol jakiemuś dzieciakowi. Bryan trochę mnie skrytykował, że marnuje tak cenny towar na jakiś małolatów, ale co zrobisz?- wzruszyła ramionami, a Eira jęknęła. W pokręcony sposób Kass miała rację, ona tylko musiała się dowiedzieć w jaki sposób jest on związany. Przecież gdyby się okazało, że jest z Irlandii albo coś takiego, byłaby skończona. Choć, on chyba aż tak głupi nie jest, przecież powiedział jej, że zna ją. Ciemnowłosa chciała coś powiedzieć, ale ubiegł ją wspomniany wcześniej chłopak, wchodząc do kuchni. Jakby znał dziewczynę od zawsze, położył swoja głowę na jej ramionach i mruknął cicho.

- Widzieliście mój kapelusz?- Kassidy uśmiechnęła się triumfalnie i pokręciła głową, zostawiając dwójkę młodych ludzi samych. Nie będzie przecież im przeszkadzać, a Eira pierwszy raz w życiu, nie wiedziała co ma powiedzieć. Zawsze była pyskata i nie raz przez to obrywała, lecz w tamtej chwili, żadne logiczne zdanie nie przychodziło jej do głowy. Jej myśli cały czas krążyły wokół tego co powiedziała wcześniej blondynka i czyżby nie wplątała się w coś, czego nie chciała.

- Na stoliku w holu- szepnęła i odsunęła się na bezpieczną odległość, przyglądając się badawczo Calumowi. On tylko głupkowato się uśmiechnął i ukłonił, kierując się po swoją własność.

- O 20 masz występ, prawda? Z wielką chęcią przyjdę popatrzeć, później zabiorę cię w jedno miejsce! Teraz muszę już iść, obowiązki wzywają- nie mówiąc nic więcej, wyszedł, trzaskając drzwiami. Aż się wzdrygnęła. Nie wiedziała co on planował, lecz ból głowy nawet nie dawał jej szansy na zastanowienie się. Najpierw zmyć makijaż, później dalsze spanie. Z takim zamiarem udała się do łazienki, przy okazji spotykając się z rozbawioną Kass, która doskonale wiedziała, że Eira tak łatwo nie odda swojego serca. Lecz komu miałoby się udać zdobyć je jak właśnie nie jemu?

* * *
Tuż przed wejściem na scenę, wychyliła się zza kurtyny i rozejrzała się po widowni. Niektórych kojarzyła z poprzednich występów, lecz było też dużo nowych twarzy, co ją lekko zaniepokoiło. Zawsze z dystansem podchodziła do nieznajomych, nauczona przez Lucky'iego ostrożności i zachowania wszelkich środków bezpieczeństwa. Gdyby ją złapano byłaby skończona, a dziś, idąc z Kass na małe zakupy, widziała o wiele więcej policji niż zazwyczaj. Przy jednej z bocznych uliczek nawet wylewali wielkie beczki z alkoholem. Aż szkoda było patrzeć na to marnowanie tak cennego produktu, ale jak ktoś był głupi to co zrobić?
- Eira, widziałam twojego chłoptasia. Siedzi przy wyjściu i chyba szuka
kogoś wzrokiem- szepnęła jej do ucha, przyjaciółka i zaśmiała się.
-Mhm, pewnie. Jeszcze czego, wystarczy mi już kłopotów.
- Podpytałam trochę Bryana o niego i wiesz co, myślę...- Eira jednak jej nie słuchała, poprawiając swoją sukienkę i biorąc ostatni głęboki wdech tuż przed wejściem na scenę. To był jej moment, moment w którym mogła błyszczeć i była tylko ona. Wszyscy przyglądali się tylko jej i każdemu jej ruchowi, który w takich momentach był idealny. I nawet wiedza, że gdzieś tam siedzi chłopak, który będzie dla niej kłopotem, nie zniszczyła jej chwili sławy i bycia w centrum uwagi. Kłamałby, gdyby powiedziała, że jej się to nie podoba. Każdy aspekt tej małej sławy był dla niej perfekcją i ona mogła tylko starać się o więcej i więcej... A jak zamykała oczy widziała to tylko wyraźniej, jak pewnego dnia zamienia ten mały bar, na prawdziwą scenę, godną jej, Eiry White.
Słysząc brawa, ukłoniła się i zniknęła szybko ze sceny, aby móc odetchnąć.
- Nic dziwnego, że tyle mówią o Eiry, pięknej i utalentowanej wokalistce- nie wiedziała jak Calum dostał się za kulisty, ale widząc go w czarnej marynarce, opartego jak gdyby nic o ścianę, przymknęła oczy i policzyła do dziesięciu. Co on tu robił? Nie powinno go tu być.
- Czemu tu czekasz?
- Przecież mówiłem, że cię zabieram w jedno miejsce- uśmiechnął się do niej pogodnie i, tak jak przy pierwszym spotkaniu, nie mówiąc nic więcej, pociągnął ją za nadgarstek na zewnątrz. Nawet przebrać się nie zdążyła, ani uprzedzić Kass o całym tym wyjściu. Przeklinając siebie i go, bez słowa podążała za nim, przypominając sobie co ją uczyli o samoobronie. W razie czego, byłaby gotowa na atak i ucieczkę.
-Gdzie idziemy?- spytała, wzdrygając się , kiedy wyszli na zewnątrz. Noc nie należała do ciepłych, a ona była ubrana tylko w krótką sukienkę na ramiączkach. Chciała zwrócić uwagę chłopakowi, aby się wrócić po jakąś narzutę, lecz nim zdążyła się odezwać, dotarli do samochodu. Calum otworzył przed nią drzwi, a ona tylko cicho prychnęła.
- Nigdzie z tobą nie jadę.
- Nie marudź, tylko wchodź- lekko ją popchnął, a ona niepewnie zajęła miejsce, w głowie wymyślając awaryjny plan. Jak chciałeś tu przeżyć, zawsze musiałeś mieć choć jeden.
- Mam nadzieję, że ci się spodoba- szepnął, zamykając za nią drzwi i sam zajmując miejsce kierowcy. Ona miała tylko nadzieje, że jest lepszym kierowcą niż się wydaje.
Po kilku minutach jazdy w ciszy, wreszcie jej oczom ukazał się jakiś budynek. Calum nie chciał pisnąć ani słowa, kiedy Eira z coraz większym niepokojem obserwowała oddalające się miasto i miała coraz więcej pytań.
- Jesteśmy na miejscu- a owym miejscem był mały, przytulny klub, skąd sączył się cicho jazz. To miejsce było tak rożne z tym co ona kojarzyła i doskonale znała. Pomimo wszystko trzymał on styl, choć wchodząc do środka zauważyła szklanki z przezroczystym płynem, winem i piwem. Lecz pomimo tego biła stąd taka domowa atmosfera, ludzie się śmiali, rozmawiali i w spokoju wsłuchiwali się w melodię. Oni za to zajęli miejsca najbliżej sceny i zamówili po winie.
- Więc jak ci się podoba? Trochę ciszej niż zazwyczaj- Calum spojrzał z rozbawieniem na scenę i ściągnął swój kapelusz, przeczesując palcami swoje brązowe, lekko kręcone włosy. W tym momencie stwierdziła, że jest nawet uroczy, lecz wiedziała że to tylko pozory. Przecież on był taki sam jak ona, idealna w pozorach, perfekcyjna w kłamstwach. Umiała idealnie zmanipulować ludźmi i Calum tak samo, lecz, o ironio, nie potrafili rozgryźć siebie nawzajem, a zarazem mogli powiedzieć, że znali się doskonale. Oboje wiedzieli, że to będzie ciężki orzech do zgryzienia, lecz nie znali słowa "przegrać"...
- Hej! Policja tu idzie!- krzyknął nagle ktoś z tłumu, a dla Eiry wszystko działo się trochę za szybko. Już raz została prawie złapana, lecz wtedy miała o tyle dobrze, że znajdowała się dość blisko centrum miasta, gdzie zawsze było wielki tłum ludzi, pomiędzy którymi dałoby się schować. Teraz pozwalając działać chłopakowi, uciekli tylnym wyjściem, biegnąc ile sił w nogach.

* * *
I kolejny rozdział za nami!
Dobra, wiem mogę trochę przynudzać i pewnie zastanawiacie się *jeśli ktoś dotarł aż tu* co teatr ma tu do rzeczy, ale mogę prosić tylko o cierpliwość.
Dodaje też rozdział tak szybko, gdyż w następnych tygodniu nie będę niestety mogła.
Więc może jakieś opinie? Jak się podoba, czy się w ogóle podoba i takie tam?
Komentujcie, gwiazdkujcie xx

Teatr // cthDonde viven las historias. Descúbrelo ahora