Prolog

216 9 2
                                    

Rose's POV

- Daj mi spokój!

- Kiedy miałaś zamiar mi powiedzieć, że wyjeżdżasz do pieprzonego LA?! - Myślałam, że jest inny. Kiedy nie było problemów, on był przy mnie... teraz już wiem jaki on jest. Skurwiel.

- Halo Rose, czy ty mnie do cholery słuchasz?! - Nie kurwa.

- Tak. Wyjdź stąd. Nie chcę cię już widzieć. Powinieneś mi okazać wsparcie... spierdalaj. - starałam się, by nie wybuchnąć płaczem. Czułam jak moje serce biło coraz mocniej. Wiedziałam, że będę za nim tęsknić, ale muszę zapomnieć... muszę być SILNA.

Kilka godzin później...

Rose już czekała na swój lot. Jej czas dłużył się , a myśl o ostatnich wydarzeniach związanych z Filipem, nie pomagała Rose. Jej przemyślenia przerwał głos:

- Prosimy pasażerów lotu 406 do Los Angeles o wejście do samolotu.

Ta chwila odmieni jej życie.






F.O.R.E.V.E//Fanfiction o JanoskiansWhere stories live. Discover now