13. Kolejne ofiary.

5K 404 83
                                    

Długo nie mogliśmy się od siebie oderwać. Czułam, jak w żołądku latały mi motyle, ja myślałam, że to tylko sen.

Czy on coś do mnie czuje?

Jasne idiotko. Gdyby czegoś do ciebie nie czuł, nie pocałowałby cię, prawda?

1:0 dla rozsądku.

Po chwili Nico zaprzestał pocałunku i popatrzył w moje oczy. Uśmiechnęłam się szeroko i przytuliłam chłopaka, a on położył mi dłonie na plecach.

Trawliśmy w tej pozie pare minur, i stalibyśmy tak jeszcze dłużej, ale mój żołądek dawał się we znaki. Poszliśmy do stołu, ja poprosiłam o kanapkę z dżemem i sok jabłkowy. Nico zaś dopijał swoją wodę, cały czas się uśmiechając.

-Czego się tak cieszysz? -zapytałam z rozbawieniem.

-Za to, że cię w końcu mogłem pocałować. -oznajmił szatyn.

Zarumieniłam się na ten komentarz. Wciąż do mnie nie docierało, że się całowaliśmy.

-Nie rumień się tak pomidorku.

Zaczął się śmiać, a ja mu zawtórowałam. To było niesamowite!

Cassie...

Zamarłam w pół kroku. Chłód otoczył całe moje ciało, a oczy zaszły mgłą.

-Wyjdź z mojej głowy! -syknęłam łapiąc się za czoło.

-Cass? -podszedł do mnie chłopak pomagając mi wstać.

-Porfyrion...- wymamrotałam jego imię, a po chwili poczułam jak chce coś powiedzieć.

Jesteś zbyt cenna Cassie -powiedział gigant- Nie odejdę... nie tak szybko. Jeszcze się przydasz.

Mówiąc to zniknął z mojej podświadomości.

Postanowiliśmy, że pójdę się przespać, ale Nico uparł się, że mnie odprowadzi.

Tak więc poszliśmy w stronę mojego pokoju. Gdy doszliśmy do strony pokojowej, kątem oka zauważyłam Jason'a, który szedł z Piper.

Byli zbyt zajęci rozmową, więc nas nie zauważyli. I dobrze. Nie chciałabym, żeby mój brat prawił mi kazań.

Szybkim krokiem doszłam do mojego pokoju, zostawiając Nico'a z tyłu.
Zamknęłam drzwi na klucz i szybko wskoczyłam do łóżka.

Po paru minutach zasnęłam.

Dzisiaj śnił mi się okropny sen.

Byłam w jakiejś celi. Ciemność otaczała mnie, zmiejszając pole widzenia. Rozglądając się do okoła, usłyszałam kroki. Po chwili zauważyłam strażnika z więźniem.

Był wysokim blondynem z błękitnymi oczami. Spod jego bluzki widać było umięśnienie, a twarz ozdabiała szrama przechodząca przez policzek.

Strażnik zostawił chłopaka samego, a ja spróbowałam się z nim porozumieć.

-Słyszysz mnie? -zapytałam się, a ten jak poparzony odwrócił się w moim kierunku.

-I widzę. -oznajmił. Jego głos był twardy, ale jednocześnie miał w sobie coś niezidentyfikowanego, znajomego.

-Kim jesteś? Co to jest za miejsce? - wyrzuciłam z siebie.

-Nazywam się Luke Castellan. Jestem w "więzieniu" - zrobił cudzysłów z palców i dodał - Zostałem przywrócony do życia jakiś miesiąc temu, a ten duch kazał mnie uwięzić.

Luke Castellan... gdzieś już słyszałam te imię...

-Gdzie dokładnie jest to miejsce? -zapytałam.

-Pod wieżą Eiffel'a. -oznajmił.

-Uwolnie cię. -oznajmiłam z determinacją w głosie.

-Kogoś mi przypominasz -rzucił. -Jak się nazywasz?

-Cassie Lighting.

Chłopak popatrzył na mnie jak na wariatkę, ale szeroko się uśmiechnął.

-Wiedziałem, że już cie kiedyś widziałem... Teraz mam pewność, że to ty Aurelio.

I tu sen się urwał i pojawił się nowy.

Byłam na Olimpie. Skąd to wiem? Otóż było dwanaście tronów, a w środku nich znajdowało się łóżko. Podeszłam do zgromadzonych, uważając, żeby mnie nie zauważyli.

-To spisek. Najpierw Dionizos, a teraz Atena. -usłyszałam.

-Apollo, pośpiesz się. -poprosiła kobieta. Wyglądała na dwanaście lat, ale było za ciemno żeby zobaczyć coś jeszcze.

-Staram się siostrzyczko.

Mężczyzna mówił coś pod nosem, wykonując jakieś ruchy palcami.

-Nic. -oznajmił cały blady. -Została uśpiona napojem, którego używano, żeby uśpić tytana lub giganta.

Dalej nic nie usłyszałam, gdyż obudziłam się.

Było jeszcze ciemno. Cicho przeszłam do drzwi, po czym je otworzyłam. Wyszłam na paluszkach do pokoju jedynej osoby, z którą mogłam porozmawiać.

Zapukałam trzy razy, a parę sekund później drzwi się otworzyły.

-Mamy problem.

KOCHAM WAS! JESTEŚCIE NIESAMOWICI! CHCĘ WAM WSZYSTKIM PODZIĘKOWAĆ ZA CZYTANIE MOJEJ HISTORII :')

Percy Jackson: Historia Nieznana  || ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz