Znalazłem piosenkę z internecie. Po prostu grzebałem w youtube'ie i trafiłem na nią.
Arctic Monkeys - I wanna be yours
Była idealna, jeśli chodziło o sytuację moją i Isabelle.
Chciałem być jej.
Właściwie już byłem, ale chciałem, żeby ona to wiedziała.
Czy byłem gotowy powiedzieć jej, co czułem?
Nie byłem.
Ale Belle powinna była o tym wiedzieć. O tym, że ją kocham. I nie pozwolę, żeby kiedykolwiek płakała.
Wszedłem do szkoły z zamiarem powiedzienia jej wszystkiego w momencie, kiedy tylko ją zobaczę.
Zobaczyłem ją.
Stała pod moją szafką i płakała. Pierwsza lekcja już trwała. Wiem, bo ja przyszedłem spóźniony.
Podszedłem do niej i mocno przytuliłem. Musiałem to zrobić. Czułem, że powinienem to zrobić.
Belle objęła mnie i jeszcze bardziej się rozpłakała. Jej drobne palce zaciskały się na materiale mojej bluzy, jakbym miał zaraz odejść.
- Spokojnie, Belle. Jestem przy Tobie. - szepnąłem i pogłaskałem ją po plecach.
Przez cały dzień Belle wyglądała jakby była na skraju załamania.
Pod koniec lekcji złapałem ją za rękę i podałem jej karteczkę.
- Proszę Cię, uwierz w to, dobrze?
Pokiwała głową i uśmiechnęła się delikatnie. Łza spłynęła po jej policzku.
- Uwierzę w każde Twoje słowo, Sevo.
Otarła ją wierzchem dłoni i schowała karteczkę do piórnika.
Nie mogę patrzeć na Twoje łzy. Kocham Cię i nie chcę widzieć Cię zapłakanej.
S.
Miałem nadzieję, że mi uwierzy. Jeśli nie, to równie dobrze mogłem być martwy.
Barrry xx
YOU ARE READING
Infinity✔
Short StoryHill codziennie dostaje od kogoś karteczkę. Kto to? I czy Hill wreszcie odpowie? Opowieść o pięknej miłości, która kończy się tragedią. Opowiadanie z 2015