Rozdział 27

280 17 3
                                    

Znalazłem piosenkę z internecie. Po prostu grzebałem w youtube'ie i trafiłem na nią.

Arctic Monkeys - I wanna be yours

Była idealna, jeśli chodziło o sytuację moją i Isabelle.

Chciałem być jej.

Właściwie już byłem, ale chciałem, żeby ona to wiedziała.

Czy byłem gotowy powiedzieć jej, co czułem?

Nie byłem.

Ale Belle powinna była o tym wiedzieć. O tym, że ją kocham. I nie pozwolę, żeby kiedykolwiek płakała.

Wszedłem do szkoły z zamiarem powiedzienia jej wszystkiego w momencie, kiedy tylko ją zobaczę.

Zobaczyłem ją.

Stała pod moją szafką i płakała. Pierwsza lekcja już trwała. Wiem, bo ja przyszedłem spóźniony.

Podszedłem do niej i mocno przytuliłem. Musiałem to zrobić. Czułem, że powinienem to zrobić.

Belle objęła mnie i jeszcze bardziej się rozpłakała. Jej drobne palce zaciskały się na materiale mojej bluzy, jakbym miał zaraz odejść.

- Spokojnie, Belle. Jestem przy Tobie. - szepnąłem i pogłaskałem ją po plecach.

Przez cały dzień Belle wyglądała jakby była na skraju załamania.

Pod koniec lekcji złapałem ją za rękę i podałem jej karteczkę.

- Proszę Cię, uwierz w to, dobrze?

Pokiwała głową i uśmiechnęła się delikatnie. Łza spłynęła po jej policzku.

- Uwierzę w każde Twoje słowo, Sevo.

Otarła ją wierzchem dłoni i schowała karteczkę do piórnika.

Nie mogę patrzeć na Twoje łzy. Kocham Cię i nie chcę widzieć Cię zapłakanej.

S.

Miałem nadzieję, że mi uwierzy. Jeśli nie, to równie dobrze mogłem być martwy.

Barrry xx

Infinity✔Where stories live. Discover now