CZY TO RICK GRIMES?!!??

5 0 0
                                    


  Od pamiętnej rozmowy w gabinecie michaela minelo zaledwie parę godzin ale juz wszyscy zaczeli zauwazac ze z tomaszem cos byko nie tak. I nie chodzo o to ze komus o czymkolwiek powiedzial. Wrecz przeciwnie, nic nie mowil, jak zazwyczaj zartowal sobie z samem, smial się z matisza i spiskowal przeciwko Frankowi i Kamilowi to teraz nie mial sily nawet na to ostatnie, co nigdy sie nie zdarzalo. Zawsze, nawet jak bylo bardzo zle potrafił chocoaz przewrocic oczami na to co ktores z nich powie.
 
Ale teraz? Teraz tylko leżał, glosy chlopakow nie docoeraly do niego, odbijaly soe od niego jak piłka. Nie słyszał co do niego mówili. Nie byl nawet w pełni swiadomy gdzie jest. Jedyne co slyszal i widzial w swojej glowie to michaela mowiacego mu te wszytskie olropne rzeczy prpsto w twarz, bez najmniejszej zmiany wyrazu twarzy. Tomme probowal po raz kolejny przeanalizować cale spotkanie, znalezc cos co przeoczyl co moze bylo by wskazowka co tak naprawdę stalo soe za drzwiami gabinetu chirurgicznwgo. Ale nie umial. Nic nie skladalo sie w sensowną calosc, caly czas czegos brakowalo. To wszystko nie mogla byc prawda, cale zdarzenie byko absurdalne nawet jak na niego.
 
A moze tylko probowal sobie wmówic? Ze jest cos wart? Ze to wszytsko jest jakims smiecznym nieporozumieniem czy snem ze zaraz sie obudzi podczas gdy majkel bedzoe mu obciagal ogora? Chcial. cjvial nardzo zeby tak bylo zeby to niw byla prawda zeby mial jakies znaczenie..
 
Michael byl jedyna osoba ztora czol soe nezpiecznie jedyna ktora rozumiala go i  jego dziwne zafascynowanie ogorami  cuntry boys i skryta nienawoscia do franka i kamila(nie odpuszcze)
Myslal ze moze mu ufać ze moze mu powiedzoec wszytsko i zostanie zrozumiany.. ale teraz nie wiezizalyczy cokolwiek nylo prawda czy koedykolwoek byl cokolwoek warty dla seksownego chirurga w fioletowych spodniach.

Michael mówił o chirurgicznym podejściu do życia, ale teraz Tomasz czuł się niewłaściwie otwartym ciałem na stole(boze alw jestem artysta poeta) czol soe wypruty z godnosci ktorej resztki gdzoes tliły soe w jeg o umyśle. Zostal potraktowany jak śmieć. Zużyty i wyrzucony. Niepotrzebny. Czy mogl zapobiec temu co sie stalo, czy wszystkooglo potoczyc sie inaczej?
Od dluzszego czasu po policzkach Tomka splywaly łzy, a on nie olakal nigdy, chyba ze na stowce ktos ukradnie mu ogora nie chcial juz o tym wszystkim myslec,, chciał zapomnieć o wszystkim o michaelu i tym całym darylu..

W akcie desperacji sięgnął po skitrany głęboko pod łóżkiem paracetamol.. mial juz wziac tabletki w celu przedawkowania gdy nagle usłyszał huk na korytarzu a po chwili dzikie krzyki orła. Zaniepokojony szybko otarł łzy i wyszedl na korytarz. Patrzac na scenę rozgrywająca sie na jego oczach zaczal myslec ze moze juz umarł i tak wygląda piekło,,a moze niebo? Sam nie wiedzial.
Przez otwarte na oścież drzwi wejsciowe wlewał soe tłum zombie na których samym czele jechala na koniu piękna niewiasta w spodniach w panterkę oraz nieziemskim kapeluszem kowbojskim.
Zaraz za nia na dwoch kolejnych koniach jechalo dwoch mężczyzn jeden z seksowną brodą a drugi bez jednego oka..

~para godzin wczesniej w zupelnie innym swiecie~

Anastazja patrzyła na zbliżającą się falę zombie z determinacją w oczach. Jej serce biło mocno, a dłonie trzymały kurki broni gotowe do strzału. Za nią, na koniach, siedzieli Rick i Carl, gotowi do walki u jej boku. Woedziala ze moze na nich liczyć, nie codziennie przecież ma soe szanse zyc w szczęśliwym trójkącie z seksownym ojcem i jego rownie seksownym synem.

Gdy tłum zombie zbliżał się coraz bardziej, Anastazja poczuła adrenalinę pulsującą w jej żyłach. Wiedziała, że ta walka będzie jedną z najtrudniejszych, jakie do tej pory stoczyła. Nie obawiała się jednak, wiedziała ze zadne zombie nie maja z nia szans. To prawda, było ich dużo ale musieli walczyć, było o co. W ostatnim czasie przy starej stpdole w ktorej kiedyś trzymała swoje krowy, powstał dziwny portal. Niestety nie woedzac wcześniej czym jest to biale kolo(przeznaczenie reference) ich towarzysz i najlepszy przyjaciel Daryl Dixon przeszedl przez niego i juz nie wyszedl. Na ich nieszczescie portal zaraz po tym otoczylo stado zombie. Jedyne co cieszylo anastazje było to ze portal byl odgrodzony od zombie solidna siatka, woec te nie mogly przedostac sie tam gdzie zniknął ich przyjaciel.

Rick unosił swój karabin, przygotowany do ostrzału, podczas gdy Carl sprawdzał amunicję w swoim pistolecie. Ich spojrzenia spotkały się na ułamek sekundy, przekazując sobie wzajemne wsparcie i determinację.

Gdy pierwszy szereg zombie zbliżył się na wystarczająco bliską odległość, Rick otworzył ogień. Dźwięk strzałów rozbrzmiewał w powietrzu, a zombie padały jedno po drugim, ale kolejne wypełniały lukę, nieustannie nadciągając.

Anastazja wzięła głęboki oddech i ruszyła do akcji. Jej umiejętności w walce były niezrównane, a precyzyjne strzały z pistoletu kładły zombie na ziemię. Rick i Carl wspierali ją, trzymając obronę, chroniąc jej plecy przed zbliżającymi się nieumarłymi.

Nagle, spośród tłumu zombie, wysunęła się grupa szczególnie agresywnych osobników. Byli silniejsi i bardziej wytrzymali niż reszta, ale Anastazja i jej kompani nie cofnęli się. Rick wycelował w jednego z nich i wystrzelił, a Carl skutecznie unikał ataków, odpierając je z determinacją. Po dlugiej chwili wyczerpujacej walki wreszcie zobaczyli portal. Był tylko pare metrow od nich. Bez zastanowienia Anastazja wyciągnęła zgrabnym ruchem swoja katane i ruszyla w strone siatki galopem. Nie obracala sie ale słyszała ze za nia pędzą wybrankowie jej zycia. Jeszcze troche, jeszcze chwila i uda jej sie..

Zamknęła oczy w momencie przecinania siatki i pędem wleciała w mlecznobiałe przejscie. Otworzyla je dopiero kiedy usłyszała ciszę i poczuła dziwny zapach. Zdziwiona otworzyła oczy i zonaczyla ze znajduje sie w szpitalu? Po chwili ze zdziwienia wyrwal ja głos Ricka

-Dajesz piękna musimy galopowac dalej za nami przedostają sie kolejne zombie musimy wjechac przez te drzwi, może za nimi znajdziemy Daryla- mowiac to wskazał na duże drzwi. Bez dluzszego zastanowienia ruszyla na nie majac nadzieje ze nie będą zamkniete. Na jej nieszczescie niestety tak sie okazalo. Jednak jej kary koń był wyposażony w zbroje, dzieki ktorej udalo mu sie wyważyć drzwi. Z triumfu az musiala wydac z siebie dumny odglos orła co spotkalo soe z nie małym zamieszaniem na korytarzu.. tak to chyba byl szpital psychiatryczny i Anastazja byla pewna ze przez wlasnie trwające wydarzenie pobyt pacjentów napewno się wydłuży..

________________________
Witam witam i o zdrowie pytam. Moglbym napisac ten rozdzial dluzszy ale mysle ze bym go wtedy zepsuł. Nowa postac jakze cudownej i pięknej Anastazji wprpwadzi do fanfika pare zawirowan. W nastepnym rozdziale bedzoe wiecej o tajemniczym romansie daryla i michaela

Mam nadzieję ze sie podoba kiski lovki do następnego rozdziału

Cumil

słodki f-flitrćk (Tomasz x Michael afton)Where stories live. Discover now