toxic cpun ex i oficjana miłość

27 1 1
                                    

Pov: Majkel

Wyszedlem z tej burzliwej spolecznosci. Ordynator i ten dzieciek, franek z tego co pamiętam zniszczyli moje plany umowienia się z tomkiem na "ważna rozmowe dotyczaca jego zdrowia psychicznego" ta jasne psychicznego..chyba seksualnego..
Musialem teraz wymyslic jakis pretekst zeby porozmawiac z nim jeszcze tego dnia. Nie chcialem zeby pacjenci albo personel zaczeli cos podejrzewac, nie moge stracic tej pracy.
-panie afton- ocknalem soe i spojrzalem na ordynator wpatrujaca sie we mnie świdrującym spojrzeniem
-ah tak, co pani mówiła?-spytalem speszony kobiety
-Pytalam czy może pan przeprowadzic testy narkotykowe na najblizych znajomych franciszka, obawiam się ze mogl przemycić na nasz oddzial nielegalne substancje- podala mi liste z nazwiskami paru osób i moj problem zostal rozwiązany, na karce bylo zapisane nazwisko tomka..
-tak oczywiscie przeprowadze te testy, mam w gabinecie wszystko co jest do tego potrzebne woec zaczne od razu- uśmiechnąłem się i skierowalem swoje lroki w strone zabiegowego. Obmyslilem ze na poczatku przebadam wszystkich z listy a na koncu wezme tomme i zatrzymam go dluzej pod pretekstem dodatkowych badań.
Zebralem szybko wszytkich pacjentów z listy. czulem na sobie wzrok mojego chlopca i musialem powstrzymac sie przed pocalowaniem go na srodku oddzialu.
-mateusz ty pierwszy-zwrocilem soe do dzieciaka w dziwnej czapce z bananami.
Weszlismy do mojego gabinetu a chlopak od razu zaczal chichotać cicho i mówić pod nosem cos o tomaszu ruchaniu i generowaniu jakis kodow...
Zaniepokoilo mnoe to troche, nie zdziwilbym sie gdyby test chlopaka wyszedl pozytywny..
Szybko uporalem sobie z mateuszem i jeszcze 5 innymi osobami. W poczekalni zostal tylko tomasz i jakis nowy dzieciak, dolaczyl na oddzial jakis tydzien temu ale z tego co wiedzialem znal tego franka od dłuższego czasu
-Kamil?- spytalem a on podniosl glowe i spojrzal na mnie bezuczuciowym i z cala pewnoscia nacpanym spojrzeniem. Wolalbym go olac i odrazu zajac sie tomkiem, chlopakowi nie trzeba bylo robic testow zeby stwowrdzic ze stężenie narkotykow w jego krwi jest zdecydowanie za wysokie. Musialem jedak przebrnac przez ta jedna osobe. Kamil wstal z krzesla i bez slowa wszedl do gabinetu, odwrocil sie tylko na chwile mierzac tomka dziwnym spojrzeniem..
-usiadz tutaj, pobiore ci szybko krew i jestes wolny- usmiechnalem soe lekko biorac do ręki igle
- wiem jak działają testy nie jestem głupi (zaluje dodania soebie do tego ff to niezreczne pisac o sobie chyba usmierce swoja postac)miejmy to szybko z glowy bo jestem umowiony w kiblu na ruchanie(chcialbys cumil)- chłopak wyciagnak rękę w moja strone, zdziwilo mnoe jaki byk bezpośredni, nie chcialem zeby zadawal soe z tomaszem nie wyszlo by z tego nic dobrego. Wkurwiony na chlopaka szybko pobrałem mu krew i wyprosiłem z gabinetu, noe chcialem juz o nim myslev teraz jedyna osoba która moze byc w moich myslach ma byc tomme.
-Tomasz, teraz twoja kolej wejdz do gabinetu i zamknij za soba drzwi!-krzyknalem i po chwili zobaczylem moja kicie wchodzaca do pomieszczenia- podszedlem do niego i zlapalem za rece, spojrzal soe na mnie przestraszonym wzrokiem, nie chciałem zeby sie bal chciałem mu powiedziec jak bardzo go kocham ale nie moglem, nie chcialem go sploszyc nie wiedzialem czy on tez mnie kocha tak naprawde czy tylko fizycznie mu sie podobam..
-spokojnie sliczny jestes ze mna bezpieczny- wyszeptalem cich i poprowadzilem go na kozetke, usiedlismy razem- nie musisz od razu mowic mi czego chcesz i co czujesz, po prostu bardzo mi sie podobasz i nie moge patrzec juz na ciebie obojetnie- poglaskalem go po glowie
-j-ja tez, to znaczy, mi pan tez soe bardzo podoba..-chlopak zagryzl warge - po prostu nie jestem pewien czy to właściwe i nie wiem xzego oan chce..-wyszeptal cicho. Cos bylo nie tak zachowywal sie dziwnie, nie tak jak moj tomasz
-cos sie stalo slonko?- ppglaskalem lekko jego twarz
-chyba tak..nie wiem to glupie..po prostu moj byly zostal orzyjety na oddzial, ten typ, co byl przedemna u pana w gabinecie, to bylo juz dluzszy czas temu ale nasze zerwanie nie bylo zaprzyjemne. Nie chce jeszcze o tym rozmawiac- ścisnął mocniej moja dlon
-nie orzjemuj sie nim proszę to jakis zwykly ćpun nie jest warty twojej uwagi i zebys zaprzatal sobie nim glowe, zaslugujesz na kogos lepszego niz taki ktos- odpowoedzialem jeszce bardzoej wkurwiony na tego calego kamila, musialem go miec na oku, nie mogl kolejny raz zranic mojego tomka..
-woem juz nie mowmy o tym przejmy to tego co wazne czyli my- usmiechnal soe lekko.
-czyli juz nie jestes ty i ja, teraz jesteśmy my?- tomme powoli kiwnal glowa,zasmialem sie i przysunąłem twarz blizej tej jego. Chlopak zaczerwoenil soe, widac bylo ze to go zawstydzilo ale byl przy tym taki uroczy ze nie moglem sie oprzec i musialem go pocalowac. Powoli zblizylem soe do jego ust a moje wargi dotknely tych jego. Nie chcialem zeby sie przestraszyl woec zlozylem na jego ustach tylko szybki pocalunek. Odsunolem soe troche i spojrzalem na mojego chlopca, teraz chyba oficjalnie moge tak go nazwac?
-kocham cie- szepnal cicho i szybko cmokanal mnie w policzek.
- ja ciebie tez- odpowoedzialem i wszystko bylo tak jak ma byc..ale nie do konca. Bo przeciez on jest pacjentem a ja lekarzem. To zabroniene tego nie powinno byc..ale tym zajme sie pozniej teraz wazny jest tylko tomasz.

________________
Halo halo kolejny rozdzial po dluzszej przerwie (jakby byly jakies krotkie..) nie jestem zadowolony z tej czesci bo jest zbyt powazna i niepotrzebnie ejebalem tu siebie ale nie mam zamiaru pisac tego od nowa. Nastepne rozdzialy powinny juz byc "normalne" a nie jakies smęty

Dziekuje za uwage

słodki f-flitrćk (Tomasz x Michael afton)On viuen les histories. Descobreix ara