Rozdział 9

61 5 2
                                    

                             Pov. Pallasa
    
       - Freja, widziałaś gdzieś Natalkę? - zapytałem, kiedy okazało się, że już raczej dziś nie przyjdzie, co nie było do niej podobne

      - Nie... Może była zmęczona? Czasem się tak zdarza w sumie nam wszystkim. - odpowiedziała.

      - Tak, pewnie tak. A co ty na to, żebyśmy poszli jutro do jej świata? Pewnie pójdzie do lasu, a tam to nie będzie większym problemem.

      - Okej, ale trzeba jej jakoś przekazać tą informację, żebyśmy nie czekali na marne. Umiesz pisać? - spytała Freja.

      - Pisać? Ja to piszę jak kura pazurem. Albo gorzej! Jak puma! - zaśmiałem się.

     - Ha ha bardzo zabawne - przewróciła oczami - po prostu pójdę do niej we śnie.

     I zniknęła na około pięć minut, a gdy wróciła jej pysk nie wyrażał zbytniego zadowolenia.

    - Mam dobrą i złą wiadomość - powiedziała - którą chcesz usłyszeć najpierw?

    - Dobrą.

   - Dostałam się do jej snu i przekazałam jej wiadomość.

   - A ta druga?

   - Chyba jest na nas zła. To znaczy, no nie była zadowolona z mojej wizyty. Ale przyjdzie jutro do lasu! Wtedy się o to zapytamy - stwierdziła.

  - Okej... To mam nadzieję, że zła jest tylko na ciebie! A z resztą co mogliśmy jej takiego zrobić?

  - Nie wiem, może tylko mi się wydawało. Jak mówiłam, zobaczymy jutro.

7h później, las

                                 Pov. Nati

    - Chcą się spotkać? Cudownie! W tym świecie? Jeszcze lepiej! Przynajmniej mam tu swój kryształ. - szłam cała nabuzowana do lasu.

      Biały okruch zajaśniał bardziej. Jego moc reagowała na moje emocje. Zwiększał przez to moją złość, ale ja się tym nie przejmowałam. Jedyną rzeczą, której teraz potrzebowałam to wykrzyczeć moim zwierzętom w twarz wszystko, co teraz czułam. A było tego dużo.

      Nagle w zasięgu mojego wzroku pojawili się Pal i Freja. Wyglądali na takich zadowolonych! Nawet się do mnie uśmiechnęli, jakby nic nigdy się nie stało! Ku mojej satysfakcji jednak szybko zrzedły im miny.

      - Nati, coś się stało? Wyglądasz na... - zaczął Pal.

     - Wściekłą?! Zdradzoną przez tak bliskie mi zwierzęta?! No brawo Sherlocku!! - wykrzyknęłam, przerywając mu.

    - O co ci...

     Do Freji chyba zaczynało docierać o czym mówię, bo zapytała:

   - Czy ty... Pamiętasz?

   - Hmm przypomnij mi proszę, którą część. Jak okłamywaliście mnie od kiedy się poznaliśmy? A może gdy się na mnie rzuciłaś? A ty! - zwróciłam się do Pallasa - Ty nie zrobiłeś kompletnie nic, by ją powstrzymać. NIC! Aż tak lubicie się bawić moimi uczuciami?! Nie ma sprawy, ale ja dłużej nie zamierzam tego tolerować. Żegnam. - odwróciłam się na pięcie. Liczyłam, że zostawią mnie w spokoju, ale się przeliczyłam.

    - Nati, czekaj! Zrobiliśmy to, aby ci pomóc! - wykrzyknęła Freja.

    Chociaż bardzo tego nie chciałam, łzy poleciały mi spod powiek. Obraz zamazywał mi się sprzed oczu coraz bardziej. Wolałabym być stanowcza, ale nie potrafiłam. Zostałam, lecz tylko na chwilę, bo sprawy zaraz się pogorszyły.

    - Hej, mamy problem. Mam wrażenie, że na jej umyśle znajduje się bariera o silnej mocy. Jakby miała już koronę lub choćby jej część. - szepnął łoś do pumy, która zaraz zwróciła się do mnie:

   - Natalia, co trzymasz w ręce?

    Rozchyliłam na chwilę palce, w których trzymałam odłamek. Zwierzęta ze świstem wciągnęły powietrze.

    - Freja... Ty wiesz, że on doprowadzi ją wprost do korony? - zapytał Pal.

   - Ja tak, ale ona nie musiała głąbie! Nati, proszę oddaj mi to. To dla...

   - Mojego dobra? A jak ci nie dam to co, rzucisz się na mnie?

   - Nie, nie oczywiście że nie. Już nigdy więcej- zaprzeczyła gorliwie.

   - Problem w tym, że już ci nie ufam. Wam obojgu. - poprawiłam się.

   - Natka, proszę... - puma zaczęła iść w moją stronę.

   - Nie zbliżaj się! - krzyknęłam. Wokół mnie pojawiła się kopuła, odpychając przewodników. Musiała wyjść z odłamka. Zaczęłam biec w stronę mojego domu, wykorzystując tą sytuację.

   - Nati! - krzyknęło któreś z nich - Zrobimy wszystko, by odzyskać twoje zaufanie. Przepraszamy i...

    Dalej już nie słyszałam. Mój wewnętrzny krzyk zagłuszył wszystko.

_____________________________________________

Hejo, co słychać? Mam pytania do Was dotyczące książki.
1. Która ze stron według Was ma rację w tej całej awanturze? Nati czy Przewodnicy?
2. Jak myślicie kto krzyczał za bohaterką na końcu? Dlaczego on/ ona?

Ciekawa jestem czy sprawią one Wam kłopot, czy odpowiedź znacie już od dawna.
Życzę miłego dnia i dziękuję Wam bardzo że nadal tu ze mną jesteście! <3
  

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 07 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zwierzęta MocyWhere stories live. Discover now