Rozdział 6 z punktu widzenia Freji

18 3 0
                                    

Powiedziałam to. A może nie? Wnioskując po (tym razem) wściekłym spojrzeniu Pallasa, oraz pytająco-zdenerwowanym spojrzeniu Nati, raczej tak. Ale czy naprawdę jestem w stanie wymazać jej pamięć? Tłumaczyłam sobie cały czas, że to dla jej dobra. Zaczęłam powoli, niemal niezauważalnie iść w jej stronę. Ona jednak mnie zobaczyła. Cofnęła się o parę kroków.
- Freja co robisz?- zapytała przestraszona.
Widziałam to w jej oczach. Wiedziałam też, że nie mogę tego zrobić. Ale jednak.

Skoczyłam.

Nati zniknęła.

- Co ty zrobiłaś kretynko?! Jeżeli kiedykolwiek to sobie przypomni już nigdy ci nie zaufa!
To był Pallas? Nie, uświadomiłam sobie. To byłam ja.
On zapytał tylko:
- Ile będzie pamiętać?
- Po przebudzeniu, tylko spotkanie z tobą. Z rozmowy o koronie i o naszej kłótni, nic. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Miałam ogromne wyrzuty sumienia.
- Co to da?
- Jeżeli nie będzie, nawet nieświadomie szukać korony, trochę to opóźni jej znalezienie.
- Czyli co teraz?
- Czekamy.

Zwierzęta MocyWhere stories live. Discover now