30. Miss Szmaty Do Podłogi.

2.3K 138 82
                                    

🖤HEJ MALEŃSTWA!! 🖤

DAWNO SIĘ TUTAJ NIE ODZYWAŁAM, ALE OSTATNIO MAM STRASZNY ZAPIEPRZ W ŻYCIU I NIE MIAŁAM CZASU ZA BARDZO PISAĆ :((

POZA TYM MOJA WENA OSTATNIO TROCHĘ PODUPADŁA, ALE LICZĘ ŻE TO ZROZUMIECIE!

POSŁUCHAŁAM WASZYCH RAD I BĘDĘ PISAŁA TROCHĘ KRÓTSZE ROZDZIAŁY, BO WIEM ŻE TAKIE CZYTA WAM SIĘ LEPIEJ!

TEN ROZDZIAŁ DLATEGO NIE JEST JAKOŚ SUPER DŁUGI, ALE DZIEKI TEMU BĘDZIE MI ŁATWIEJ ROZPLANOWAĆ ILE ROZDZIAŁÓW ZOSTAŁO I... takie różne.

a tymczasem życzę miłego czytania zostawcie komentarz u gwiazdkę, bo to wiele dla mnie znaczy 🖤

Ostukiwałam długopisem swój kołowy czarny zeszyt w którym jedyne co znajdowało się poza notatkami to nabazgrane szkice, które ostatecznie nie zostały skończone, tylko pomazane długopisem. Podparłam dłoń o
policzek, przymykając powieki ze zmęczenia dzisiejszymi zajęciami.

Uchyliłam je w tym samym momencie, kiedy Violet napompowała balon z gumy do żucia, a potem głośno go rozbiła, aż odgłos plasku rozniósł się po całej sali, przerywając przemawiającego nauczyciela. Mężczyzna odchrząknął znacząco, a dziewczyna obok mnie zamarła w bezruchu, natychmiast przylepiając gumę do podniebienia i wyprostowała się jak struna. Salę lekcyjną zalała salwa chichotu, na co V rozejrzała się po niej jakby poczuła się przyłapana. Nauczyciel zsunął swoje dziewiętnastowieczne okularki z nosa, po czym zamknął je i odłożył na swoje biurko.

   – Panno Violet, czy mam panią wyprosić za drzwi, aby nauczyła się pani kultury i nie żuła na lekcji gumy?- zapytał najwidoczniej rozwścieczony jej zachowaniem.

Moja sąsiadka przewróciła oczami, lecz zachowała postawę pilnej uczennicy.

   – Przepraszam, proszę pana. - zamruczała nieco prowokacyjnie, a potem zaczesała skromnie kosmyk włosów za ucho. – To się więcej nie powtórzy. - zatrzepotała doklejonymi rzęsami z uroczą miną, na co pokręciłam głową
z niedowierzaniem.

   – Wiesz, że nie uwiedziesz tego dziada?- spytałam szeptem, pochylając się nad jej uchem, kiedy profesor wrócił do opracowywania jednej z technik rysunku, wyświetlając coś na swojej prezentacji.

Brunetka przesunęła starannie oczami po sylwetce naszego profesora, który z pewnością był już grubo po czterdziestce. Może i był nawet przystojny jak na swój wiek, aczkolwiek był tak cięty, że prędzej by ją udupił, niż skorzystał z przelecenia jej na swoim biurku. Zaczęła ponownie żuć swoją gumę, a teraz złapała za nią palcem i wyciągnęła, bawiąc się nią jakby
kompletnie znudzona tym co działo się wokół niej.

   – Ta?- parsknęła, wyrzucając brwi w górę. – Już dzisiaj patrzył się na mój tyłek, więc nie widzę żadnych przeszkód. Jeszcze tydzień na prawej ręce nosił obrączkę, a już dzisiaj jej nie ma, ponieważ kilka dni temu rozwiódł się z żoną. - wyartykuowała niczym zawodowa stalkerka, wymieniając swoje zasoby ze znużeniem, jakby to nie był jej pierwszy przypadek tego typu.

   – Proszę cię... facet w tym wieku rucha wszystko co popadnie, chociaż może na takiego nie wyglądać. Nie ważne, że potwór, bo ważne, że ma otwór. - wzruszyła nonszalancko ramionami. – Serio, załatwię sobie u niego
szósteczkę z palcem w dupie. Już się ze mną droczy i chociaż napisałam wszystko na ostatniej kartkówce, to wstawił mi pizdę, a na odwrocie napisał swój numer telefonu. - parsknęła, więc spojrzałam na nią z politowaniem, kręcąc sama do siebie głową. – A jeśli będzie kombinował i mi sprzeciwiał,
to oskarżę go o molestowanie. Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji. - machnęła
nieporuszona dłonią.

Bloody SinWhere stories live. Discover now