Rozdział 37

49 6 1
                                    

                     W końcu niechętnie wstaję z łóżka, ubieram się i schodzę do kuchni zrobić kawę, ale przez cały ten czas zastanawia mnie, dlaczego Rafał wyszedł bez słowa i kiedy już mam zamiar do niego napisać, w mieszkaniu rozbrzmiewa dźwięk domofonu. Po chwili na schodach widzę Rafała, ubranego w białą koszulkę i ciemne spodnie, który w dłoni niesie siatkę z zakupami, a gdy otwieram drzwi i staję przed nim w samej bieliźnie, w jego oczach pojawia się błysk pożądania.

– Dzień dobry. – Mruczę drżącym głosem i przełykam głośno ślinę, bo nagle zasycha mi w gardle, a po moim kręgosłupie przechodzi intensywny dreszcz, kończąc swoją wędrówkę dokładnie w mojej spragnionej kobiecości.

          Rafał bez słowa rusza w moją stronę i zdecydowanym ruchem łapie mnie za kark, zaciskając jednocześnie drugą rękę na moim biodrze, po czym wpycha mnie do mieszkania, zamyka drzwi jednym kopnięciem i przyciska mnie do ściany, przejmując w tym momencie całkowicie kontrolę.

– Nie możesz otwierać drzwi w takim stroju. – Warczy zachrypniętym głosem, wsuwając przy tym dłoń w moje majtki i jęczy cicho, czując, jak mokra jestem.

– Kurwa. Specjalnie wstałem rano i pojechałem do sklepu na zakupy, bo Twoja lodówka świeci pustkami. Miałem zrobić śniadanie, ale nie wytrzymam, jeśli zaraz Cię nie zerżnę To wszystko przez Ciebie Mała.

– To zrób to. Teraz i tutaj. – Prowokuję go.

           Od razu obejmuje moje nadgarstki, obraca mnie przodem do ściany i unosi moje ręce, przytrzymując je nad głową. Chwyta włosy i pociąga za nie, odchylając głowę w tył, aż wyginam się w łuk i wypinam, a następnie odsuwa materiał moich majtek i wchodzi we mnie stanowczym pchnięciem.

– Nie mogłem się powstrzymać Ty Mała kusicielko, bo w tej bieliźnie wyglądasz cholernie seksownie. Chcę, żebyś dla mnie doszła Emilio. – Warczy gardłowo, przyspieszając ruch bioder, a jego dłoń zaczyna pocierać łechtaczkę.

          Jak na zawołanie napinam wszystkie mięśnie i zaczynam głośno krzyczeć jego imię, a targana spazmami silnego orgazmu, nie potrafię złapać oddechu. Kręci mi się w głowie od nadmiaru rozkoszy i jednoczesnego braku tlenu.

– To było... Brakuje mi słów...

– Wiesz, że wyglądasz kurewsko podniecająco, gdy dochodzisz Mała? Mógłbym na to patrzeć godzinami.

          Zmienia kąt swoich pchnięć i nadal drażni moją wrażliwą po orgazmie cipkę, powodując, że pod powiekami zbierają mi się łzy, a moje podniecenie po dopiero co przeżytym orgazmie, zamiast opaść, jeszcze bardziej narasta. Nie przestaje we mnie wchodzić, robiąc to coraz mocniej, a gdy uderza we mnie kolejny orgazm, robi mi się ciemno przed oczami.

– Właśnie tak. – Cedzi przez zaciśnięte zęby, po czym przyciska czoło do moich pleców i napina mocno wszystkie mięśnie, wydając z siebie zduszony jęk.

           Czuję pulsowanie w moim wnętrzu i słyszę jego ciężki oddech, od którego kręci mi się w głowie, bo pierwszy raz w życiu przeżyłam tak ogromną i obezwładniającą rozkosz odczuwaną całym ciałem i dosłownie wszystkimi zmysłami.

– Chyba przyda nam się prysznic. – Oznajmia i odrywa się ode mnie, po czym rusza w stronę łazienki.

– Nie mam siły się ruszać. – Mruczę cicho, opadając wzdłuż ściany i siadam na ziemi.

– Wszystko w porządku Mała? – Pyta, siadając obok mnie i delikatnie gładzi opuszkami palców po moim policzku, uważnie mi się przy tym przyglądając.

– Tak wszystko jest dobrze, a poza tym dzisiaj zaczął się weekend, więc jest wręcz idealnie. – Odpowiadam i przysuwam się do niego bliżej, po czym splatam nasze palce razem, a następnie muskam wargami jego usta, gdy jednym płynnym ruchem wciąga mnie na swoje kolana.

– Jak myślisz, na co jesteś w stanie się dzisiaj zgodzić Lisico? – Pyta, uśmiechając się do mnie prowokująco, a jego spojrzenie jest ciemne i mroczne.

          Otwieram usta, chcąc mu odpowiedzieć, ale po chwili znowu je zamykam, bo nie wiem, co powiedzieć.

– Chyba muszę przypomnieć Ci kilka zasad Mała. Po pierwsze zawsze odpowiadasz na moje pytania, a po drugie podczas Twojego szkolenia oczekiwałem od Ciebie bezwzględnego braku bielizny. Żadnych majtek, nawet stringów, a tymczasem co masz teraz na sobie Emilio? – Pyta, a na dowód swoich słów przesuwa dłonią po moim udzie i muska kciukiem łechtaczkę przez materiał skąpych majtek.

– Ponadto masz się do mnie zwracać Panie. Musisz wiedzieć, gdzie jest Twoje miejsce. Od dzisiaj również podczas każdego weekendu będziesz przebywała w moim domu, a jeśli będę musiał akurat gdzieś wyjść, to wracając do domu dam Ci znać, żebyś mogła się przygotować na mój powrót. Jeśli będziesz grzeczna i nie złamiesz żadnych zasad, to obiecuję Ci, że całkowicie skupię się najpierw na Twojej przyjemności, a dopiero później na swoim spełnieniu. Natomiast jeśli nie zrobisz tego, co do Ciebie należy, ukarzę Cię. Za każdym razem będę Cię jednak pytał, czy wiesz, co zrobiłaś nie tak. Jeśli odpowiesz szczerze, pozwolę Ci wybrać karę, jeśli będziesz się buntować, sam ją dla Ciebie wybiorę i na przykład przełożę Cię przez kolano, a następnie będę tak długo maltretować Twój tyłek klapsami, aż w końcu przyznasz się do złamania zasady. Potem Cię zerżnę, a na koniec, jeśli w końcu do Ciebie dotrze, że to ja Cię kontroluję, pozwolę Ci dojść. Jeśli jednak nie zrozumiesz swojego błędu, przywiążę Cię do łóżka i będę tak długo trzymać Twój orgazm w ryzach, aż zaczniesz płakać i błagać mnie, żebym przestał. W końcu się złamiesz, a wtedy pozwolę Ci dojść. Rozumiesz to Mała? – Pyta, a ja oszołomiona jego słowami kiwam tylko twierdząco głową, bo z jednej strony bardzo chcę mu ulec i poddać się całkowicie, ale cichy głosik w mojej głowie mówi mi, że nie mogę pozwolić na to, by być zabawką w czyichś rękach.

– Nie zapomniałaś o czymś Emilio?

– Przepraszam Mój Panie.

– Za co mnie przepraszasz?

– Za to, że ubrałam dzisiaj bieliznę. Już się poprawiam.

– Grzeczna dziewczynka. Idź do pokoju umyć się i przebrać, a później przyjdź do kuchni na śniadanie. Po jedzeniu pojedziemy do mnie. Wiesz, że czeka Cię jeszcze dzisiaj kara? Nie myśl sobie, że Ci odpuszczę...

Mały Książę i LisicaWhere stories live. Discover now