Rozdział 29

61 5 1
                                    

               Otwieram oczy i uświadamiam sobie, że to, co wydawało mi się tylko snem, okazuje się rzeczywistością.

– Pobudka Mała. Przygotowałem nam śniadanie i czeka już na nas na stole. Mam nadzieję, że jesteś głodna. – Unoszę się i spoglądam w jego zielone oczy, podczas gdy Rafał przeczesuje palcami moje włosy, uśmiechając się do mnie.

– Zostań nago, bo dzisiejsze śniadanie zjesz ze mną bez ubrań. – Słyszę, gdy wstaję z łóżka i zaczynam się ubierać.

– Ale...

– Nie dyskutuj ze mną Mała. Nikogo oprócz nas tu nie ma. Zaufaj mi i chociaż raz zrób to, o co Cię proszę bez dyskusji.

– Dobrze, Panie

– Grzeczna dziewczynka. Widzisz? Jak chcesz, to potrafisz. Chodźmy na dół.

– Jedz Mała. Może nie jestem mistrzem kuchni, ale dobrą jajecznicę zrobić chyba potrafię. – Mówi, podając mi jajecznicę, po czym siada na krzesełku i zaczyna popijać spokojnie kawę, podczas gdy ja siedzę nago naprzeciw niego.

Chwytam widelec i zaczynam jeść przygotowany przez niego posiłek, a w tym momencie mój brzuch odzywa się tak głośno, że nawet chyba moi sąsiedzi słyszą to burczenie. Do tej pory nie miałam nawet świadomości, że jestem, aż tak głodna.

– Dziękuję za śniadanie. Było pyszne.

– Dbanie o Ciebie moja Lisico to mój obowiązek.

– Rozumiem, Panie.

– Emilio... Zgodziłaś się dać nam szansę i przejść szkolenie, więc powiem Ci teraz, jak to będzie wyglądało. Jestem Twoim Panem, co zobowiązuje mnie do dbania o Ciebie w każdym momencie, jednak w zamian Ty również będziesz mieć swoje obowiązki. Możesz być jednak pewna, że nigdy nie zażądam od Ciebie czegoś, co będzie dla Ciebie niewykonalne. Znam już trochę Twoje ciało, ale mam zamiar odkrywać je nadal i poznać Cię jak najlepiej się da. Chcę dowiedzieć się, czego potrzebujesz, aby czuć się spełniona, a później nauczę Cię, jak możesz zaspokajać mnie. – Mówi, a ja tylko kiwam głową w odpowiedzi, bo jak zwykle brakuje mi języka w gębie.

– Będę używał do zabawy z Tobą różnych gadżetów, a Ty za każdym razem będziesz szczerze mówiła, czy sprawiają Ci one przyjemność, czy też nie. Zaczniemy oczywiście od podstaw, więc nie musisz się tego obawiać. Jesteś moją partnerką, a nie zabawką jak nazwałaś się rano, więc wbrew temu, co myślisz, masz prawo mieć swoje granice, a ja będę je respektował i z czasem próbował delikatnie je przesuwać. Hasło bezpieczeństwa ustaliliśmy już dawno i wiesz już, że wypowiedzenie go natychmiast przerywa naszą zabawę. Czy to jest, na razie dla Ciebie jasne?

– Tak. Jest to dla mnie jasne Panie.

– W takim razie idź się ubrać Mała, bo zabieram Cię na weekend do siebie. Tam będziemy mieli więcej możliwości szkolenia i wspólnej zabawy bez skrępowania.

– Dobrze Mój Panie.

Idę do pokoju i ubieram się w najzwyklejszy w świecie dres i zwykły podkoszulek, a gdy schodzę na dół, gotowy do wyjścia Rafał czeka już na mnie przy drzwiach.

Jedziemy w ciszy, a podczas gdy ja obserwuję drogę za oknem, jego dłoń leniwie gładzi mnie po udzie.

– Jak mam Ci zaufać? – Pytam, przerywając ciszę.

– A nie ufasz mi Mała?

– Nie wiem.

– Powiedz mi Emilio, czy odkąd się znamy, zrobiłem w stosunku do Ciebie coś niestosownego lub coś, co mogłoby nadużyć Twojego zaufania?

Mały Książę i LisicaWhere stories live. Discover now