Rozdział 35

52 6 1
                                    

                     Reszta tygodnia przebiega nam bez większych fajerwerków. Rozmawiamy o życiu, wychodzimy wspólnie do kina czy na spacery po mieście. Z pozoru zachowujemy się jak normalna para, a jedyne co przypomina mi o jego ciemniejszej stronie to błysk pożądania w jego oczach podczas seksu, który z wanilią zdecydowanie nie ma nic wspólnego. Wręcz przeciwnie, jest ostry i wyuzdany.

          W piątek wieczorem Rafał przyjeżdża po mnie taksówką i wspólnie jedziemy do klubu, a ja wedle jego polecenia ubieram czarną sukienkę z naszego pierwszego spotkania no i oczywiście nie zakładam na siebie bielizny.

          Mam coraz większe obawy, ale gdy dojeżdżamy w końcu na miejsce, udaje mi się zdusić chęć ucieczki w zarodku i zaciskam mocno dłoń na jego ramieniu.

– Wszystko w porządku Mała? – Pyta z troską i zatrzymuje się niedaleko wejścia do klubu, obracając się przodem do mnie, a następnie ujmuje moje policzki w dłonie i wlepia we mnie uważne spojrzenie.

– Wszystko w porządku. – Odpowiadam natychmiast.

– Jesteś pewna, że chcesz tam iść? Nie będę miał Ci za złe, jeśli zmienisz zdanie.

– Jestem pewna. Idziemy.

– Chciałbym założyć Ci obrożę. Wiem, że jest piątek i nasza umowa była inna, ale skoro zgodziłaś się pójść ze mną na imprezę klimatyczną, to ostrzegałem Cię, że nie będzie taryfy ulgowej. Poza tym przyda Ci się, chociaż mały element pokazujący innym, że jesteś moja. Zgadzasz się na to?

– Dobrze Mój Panie. Zgadzam się. – Odpowiadam, a Rafał z uśmiechem na twarzy zakłada obrożę na mojej szyi, po czym splata nasze dłonie i wchodzimy do klubu.

          Atmosfera w środku jest gęsta. Na jednym ze stolików zauważam leżącą nagą kobietę z rękami skrępowanymi nad głową. Dziewczyna jęczy głośno z przyjemności, jaką otrzymuje od prawdopodobnie swojego dominującego, który znajduje się w tym momencie między jej nogami i liże jej cipkę, a oboje sprawiają wrażenie, jakby w ogóle nie przejmowali się ludźmi wokół i tym, że każdy może ich obserwować. W innej części sali znajduje się młody mężczyzna, który przypięty do krzyża smagany jest przez swoją Panią biczem.

          Siadamy w loży, a Rafał natychmiast kładzie dłoń na moim udzie i delikatnie je ściska, chcąc zapewne zaznaczyć, że przyszłam tu z nim i należę do niego. Nie podoba mi się tutaj, więc przytulam się do niego, chcąc ukryć się przed dziwactwami, które mnie otaczają, bo naprawdę nie czuję się komfortowo w miejscu tak bardzo przesiąkniętym zapachem seksu. Czuję się jakbym przyszła do burdelu, a nie klubu. Mam wrażenie, że jestem jedyną ubraną uległą w klubie i bardzo doceniam to, że Rafał nie kazał mi przychodzić tutaj nago. Przełykam głośno ślinę, po czym na mojej twarzy pojawia się delikatny, chociaż sztuczny uśmiech i postanawiam patrzeć cały czas na Rafała, bo ze wstydu kompletnie nie wiem, gdzie mam podziać wzrok, a przecież muszę jakoś to wszystko przetrwać. Nigdy wcześniej nie podglądałam nikogo podczas intymnych zbliżeń, a tu, gdzie nie spojrzę, widzę sceny rodem z pornoli.

– Skoro bawią się w tej sali, to znaczy, że chcą i lubią, gdy inni na nich patrzą. Wszystko jest w porządku. – Szepcze do mojego ucha, jednocześnie gładząc uspokajająco po udzie.

          Rozluźniam się nieznacznie i zaczynam niepewnie rozglądać po sali. Mój wzrok zatrzymuje się na mężczyźnie w ciemnej koszuli, przed którym klęczy naga kobieta i dopiero po chwili dociera do mnie, co właśnie obserwuję. Mężczyzna trzyma ją mocno za włosy, podczas gdy ona z pasją obciąga mu kutasa, chociaż zdecydowanie właściwszym określeniem będzie, że to on po prostu zaspokaja się, pieprząc jej usta. Z jakiegoś powodu nie umiem oderwać od nich wzroku, bo chociaż jest ciemno, mężczyzna wydaje mi się bardzo znajomy, a gdy nagle unosi głowę i nasze spojrzenia krzyżują się ze sobą, krztuszę się i zaczynam dusić.

Mały Książę i LisicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz