~11~

21 3 2
                                    

~Akiko~

Minęło kilka minut. Nikt nie znalazł żadnego tropu, wiec postanowiłam dołączyć do szukania książki. Weszłam skrzypiącymi schodami na górę chatki i rozglądnęłam się. Podłoga skrzypiała pod każdym krokiem jaki robiłam przez drewno, z którego była zrobiona podłoga w tym domu. Podeszłam do pierwszych lepszych drzwi. W środku, tak jak zapamiętałam, był mały pokoik. Bawiłam się w nim, gdy byłam mała. W kącie wciąż leżały moje zabawki z dzieciństwa. Uśmiechnęłam się mimowolnie, przypominając sobie tamte czasy, w których nie musiałam się o nic martwić, a życie było beztroskie. Weszłam wgłąb pomieszczenia. Przy jednej z ścian była komoda wypełniona po brzeg książkami. Westchnęłam wiedząc, że będę musiała to wszystko sama przejrzeć. Podeszłam do komody i chwyciłam pierwszą książkę. Okazała się to być jakaś książka z przepisami. Szybko położyłam ją na ziemię, aby wiedzieć, które książki sprawdziłam, a które nie.

Tak minęło mi kolejna kilkanaście minut. Wreszcie usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach. Nie zwracając na to zbyt dużej uwagi, nadal przeglądałam książki. Po kilku sekundach ktoś wszedł do pokoju. Nie odwróciłam się do tej osoby, bo już po samym zapachu wiedziałam kto to. Chłopak stanął obok mnie i razem ze mną przeglądał książki. Nie mówiliśmy nic do siebie. Dabi wyglądał uroczo, gdy ze skupieniem przeglądał każdą jedną książkę. Wreszcie popatrzył na mnie i napotkał moje rozczulone oczy, a nasze spojrzenia się ze sobą skrzyżowały. Czułam jak moje serce zaczęło bić szybciej, a czas się zatrzymuje, gdy patrzyłam w jego piękne turkusowe oczy. Oboje w tym samym czasie się zaśmialiśmy i odwróciliśmy od siebie wzrok, wracając do przeglądania ksiąg.

Do końca sterty ksiąg, zostało nam pięć zeszytów. Chwyciłam jeden - przepisy. Chwyciłam drugi - przepisy. Sięgnęłam po trzeci, ale coś przykuło moją uwagę. Na zeszycie pod nim było zdjęcie mojej mamy. Spojrzałam na Dabiego chwytając za obrazek i przyglądając się mu uważnie. Wzięłam w ręce czwarty zeszyt i otworzyłam go. Notatki nie były zapisane tak elegancko jak w poprzednich zeszytach z przepisami. Było nabazgrane i widać było że szybko pisane. Nie czytałam jego treści. Wolałam dać to Dabiemu, gdyby okazało się że zawiera to treści dotyczące mojej mamy.

- To jest ta książka? - zapytał odbierając ode mnie zeszyt.

- nie wiem. Chyba nie, ale wolę jej nie czytać na wszelki wypadek - wyjaśniłam i zaczęłam układać z powrotem książki na komodę. W międzyczasie Dabi zaczął czytać.

~Dabi~

Otworzyłem zeszyt i pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to imię Minoru. Zacząłem czytać. Na pierwszej stronie był jedynie jej wygląd i opis. Obróciłem kartkę i jakież było moje zaskoczenie, gdy nic tam nie było. Zrobiłem zdziwioną minę. Jedynie w rogu było coś napisanę... "Nie zginę". Nie rozumiałem znaczenia tych dwóch wyrazów. Zacząłem kartkować strony i dopiero w połowie zeszytu, znowu było coś napisane.

"Nie waż się tego szukać, Touya".

Zamarłem, gdy to przeczytałem. Dlaczego tu było moje imię? Mimowolnie przypomniała mi się rozmowa z ojcem Akiko. On również znał moje prawdziwe imię.

- coś się stało? - zapytała Akiko, widząc mój wyraz twarzy. Zawiesiłem się na chwilkę.

- nie... Nic. Po prostu się zaskoczyłem - szybko wyjaśniłem i ponownie spojrzałam na kartkę w zeszycie. Skąd oni to wszystko wiedzieli... Moje imię, a nawet to że to będę czytał. Przekartkowałem po raz kolejny i na końcu zeszytu było coś nabazgrane. Próbowałem to rozczytać, ale nie mogłem. Wpadł mi do głowy pomysł.

Chaos w Naszych Sercach (Dabi X Oc)Where stories live. Discover now