~4~

28 4 0
                                    


~Autorka~


Akiko obudziła się na sofie. Gdy wczorajszej nocy Dabi wyszedł z jej mieszkania, ta nawet nie zorientowała się kiedy zasnęła. Weszła do kuchni, powoli zaczynając się rozbudzać. Zrobiła sobie jedzenie.

Nic specjalnego, zwykłe płatki z mlekiem. Były łatwe do przygotowania, a przede wszystkim szybkie, sycące i smaczne...
Cóż, same zalety...
Najedzona, zaniosła talerz do zlewu i go umyła.

- Pora na poranną kąpiel...
- powiedziała do siebie i weszła do łazienki. Zaczęła powoli myć swoje ciało. Nigdzie jej się nie śpieszyło. Do pracy miała dopiero na 10:00, a była 8:00. Kończyła ją o 16:00, więc nie pracowała jakoś specjalnie długo. Normalny człowiek pracuje 8 godzin, kiedy ona tylko 6.

Akiko skończyła się myć. Wyszła z wanny i wytarła się ręcznikiem. Dopiero po chwili zorientowała się, że nie wzięła ze sobą ubrań. Bez namysłu owinęła się materiałem i otworzyła drzwi łazienki. Poszła na górę do swojego pokoju, aby wziąć czyste ubrania. Weszła do niego, nie spoglądając na ścianę przy dużym balkonowym oknie.
Jaki to był, kurwa błąd...

Akiko podeszła do szafki i zaczęła szukać jakiejś koszuli i spódnicy do pracy.

- Musisz chyba bardziej pilnować swojego mieszkania, księżniczko...
- Akiko zamarła. Tylko jedna osoba ją tak nazywała... Dabi...
Gwałtownie się odwróciła gdy usłyszała głos mężczyzny. Automatycznie zakryła się bardziej ręcznikiem.

- C-CO TY TU, KURWA MAĆ ROBISZ?!
- wydarła się w stronę Dabi'ego na co ten uśmiechnął się chytro.

- Język, księżniczko, język...
- pokiwał głową nie dowierzając w jej słownictwo.

- WYNOCHA Z TEGO POKOJU, NATYCHMIAST! - wykrzyczała zdesperowana, lekko się rumieniąc.

- Ah... Wyganiasz mnie, tak?
- zapytał odpychając się od ściany i podchodząc do niej bliżej.

- Czego nie rozumiesz w słowie wynocha...? - odpowiedziała pytaniem na pytanie lekko wystraszona, robiąc krok do tyłu i wpadając na szafkę za nią. Dabi stanął w miejscu.

- wszystko rozumiem... ale czy posłucham? W tym jest problem... Może jak ładnie poprosisz to się zlituje i wyjdę, bo przyznam, że wychodzenia stąd, nie jest mi na rękę... - odparł uśmiechając się do niej z kpiną.
Akiko przemyślała sytuację i stwierdziła, że nie ma innego wyjścia, niż go o to poprosić.

- Dabi, najwspanialszy człowieku chodzący po tej ziemi, proszę cię bardzo o opuszczenie mej posiadłości, w której aktualnie przebywam. Czuję się bardzo skrępowana twoją osobą, wiec miło by było, jakbyś na pięć minut opuścił ten pokój i poczekał, aż się ubiorę... Bardzo cię proszę, wyjdź
- powiedziała najspokojniej jak tylko potrafiła, patrząc się mu w oczy, w których widziała cień rozbawienia, natomiast w jej było tylko zakłopotanie.

- Sam lepiej bym tego nie ujął...
- odparł usatysfakcjonowany i skierował się do salonu. Dziewczyna spokojnie przebrała się w ubranie do pracy i wyszła z swojego pokoju. Ubrała się w białą koszulę, spódniczkę do uda w kratkę i nałożyła na siebie czarne zakolanówki. Skierowała się po schodach do salonu.

Była 9:00, więc stwierdziła, że jeszcze nie będzie wychodzić z domu.

- Dabi, potrzebujesz czegoś, że przyszedłeś do mnie? - zapytała, spoglądając na niego ze spokojem. Ten się na nią popatrzył i zaśmiał.

- Nic nie potrzebuje - odparł, na co ta się zaskoczyła.

- To po co tu przyszedłeś? - zadała kolejne pytanie.

- Chciałem ci dotrzymać towarzystwa, poza tym u mnie w chacie pizga, a tu jest cieplej... - odparł i przytulił się do jednej z poduszki na sofie, aby się ogrzać.

OMG, ale on uroczo wylądaaa... Nie, stój Akiko. Opanuj się. To prawie że obcy facet... Co ty sobie wyobrażasz... No ale jest słodki...

Akiko skarciła siebie w myślach, lecz na jej twarzy pojawił się mały uśmieszek, co nie umknęło uwadze Dabi'ego, bo posłał jej rozbawione wpojrzenie.

- Dotrzymać towarzystwa? Fajnie by było, jakbym nie musiała zaraz wyjść do pracy... - powiedziała spoglądając na zegarek w telefonie.

Była już 9:30. Akiko zaczęła się powoli zbierać. Wzięła swoją torbę, w której miała potrzebne jej rzeczy.

- Jejku, jak mi się nie chce...
- powiedziała cicho poprawiając swoją fryzurę. Były to dwa koczki po obu stronach głowy. (Coś takiego jak ma Toga)

- To zostań tu - Dabi odparł z obojętnością w głosie spoglądając na dziewczynę.

- Uwierz, chciałabym, ale nie mogę
- powiedziała i ubrała na siebie czarny płaszcz.

- Zostajesz tu? - zapytała po chwili.

- Jeżeli nie masz nic przeciwko, księżniczko to tak - odparł zadowolony.

- W takim razie, weź coś zamów albo ugotuj jak umiesz coś dobrego do jedzonka. Byłabym wdzięczna
- powiedziała uśmiechając się do niego.

- Oi, ja za służbę nie robie - odparł zdenerwowany, wstając z sofy.

- No to zamów, proszę. Wrócę o 16. Pa
- odparła wychodząc. Chłopak wydał z siebie niezadowolony pomruk, co ją lekko rozbawiło.

Skierowała się do restauracji, w której pracowała. Szła pieszo. Otóż Akiko niby zrobiła prawojazdy, i na auto, i na motor, ale nie było ją stać na tak kosztowny zakup.

Po kilku minutach dotarła na miejsce. Przywitała się z pracownikami i rozpoczęła prace.

Dabi... Mam nadzieję, że nie zrobisz nic głupiego w moim domu...

Chaos w Naszych Sercach (Dabi X Oc)Where stories live. Discover now