ROZDZIAŁ 6

124 13 9
                                    

Pamiętajcie, żeby podzielić się wrażeniami w komentarzach i na Twitterze pod hasztagiem. a może macie już jakieś podejrzenia?

a teraz wiecie, co robić :))

Twitter: #czarnemotylewattpl
_____

PRETO

Wszystko zatrzymało się, jakby ktoś kliknął przycisk pauzy.

— Moment... Nie, o czym ty mówisz? Przecież moja siostra mieszka razem z nami, w naszej rezydencji. Mieszka tam przez całe swoje życie. Ona...

— To jej mieszkanie — powtórzyła tym razem dobitniej.

Ja jednak nadal nie mogłem tego pojąć. Wiedziałem przecież wcześniej, że Amara będzie musiała prześwietlić całe życie mojej rodziny, ale nigdy nie sądziłem, iż do czegoś realnie się dokopie. Tym bardziej wiadomość o sekretnym mieszkaniu Negrity w środku São Paulo mnie uderzyła. Nie dałem się jednak wyrzucić z ringu walki. Miałem świadomość od początku, że to nie będzie łatwe dla mnie. Musiałem jednak się wziąć w garść, i to tak porządnie. Nie mogłem pozwolić, by pierwszy cios okazał się dla mnie nokautem.

— Po co było jej sekretnie mieszkanie? I skąd o nim wiesz? — spytałem, gdy już przełknąłem gorycz jednej z wielu tajemnic mojej siostry. A to był dopiero początek.

— Przyglądałeś mi się kątem oka na holu na komendzie. Wiesz, że rozmawiałam z oficerem Ferreira Ribeiro. — Zaczęła szukać czegoś w swojej torbie. — Enzo dał mi klucze i adres mieszkania, które kupiła Negrita. Policji jednak tu jeszcze nie było.

Wyciągnęła lustrzankę z torby, gdy nie rozumiejąc, zadałem jej kolejne pytanie.

— Dlaczego ich tu jeszcze nie było?

Spojrzała na mnie z mieszanką współczucia, jak i sarkazmu.

— Stwierdzili, że mieszkanie przecież nie ucieknie i mogą zająć się nim później.

Nawet nie skomentowałem postawy policji. To jak bardzo pragnąłem im zapłacić, by się przyłożyli do pracy, było niemal nie do opisania. Nie byłem jednak milionerem. Samo opłacenie Amary dużo miało mnie kosztować. Oraz z drugiej strony nie sądziłem, że to coś zmieni. Brazylijska policja nie była wysokich lotów. Nie mieli odpowiednich sprzętów; a przynajmniej nie tak nowoczesnych i ułatwiających robotę jak w Stanach.

— Ale jeśli nie chcesz tu być i wolisz poczekać w aucie...

— Nie — przerwałem jej natychmiast.

To, że chciała zadbać o moje samopoczucie, trochę nawet mnie rozczuliło. Przecież nie płaciłem jej za martwienie się o mnie, a za znalezienie mojej siostry. Mimo to ten gest nawet ocieplił jej wizerunek w moich oczach po tym, jak mnie dzisiaj zirytowała.

Amara kiwnęła głową, przyjmując moją decyzję. Ponownie przypomniała, bym uważał, gdzie stawiam kroki, po czym zajęła się swoją pracą.

Przyglądała się uważnie każdemu szczegółowi, robiąc zdjęcia. Nie dotykała niczego, a i tak wyglądała na zafascynowaną wszystkim. Analizowała nawet najcieńsze nitki materiałów na kanapie oraz najmniejsze okruchy szkła.

W sumie ta jej fascynacja była nawet urocza. Jednak nie miałem zamiaru jak totalny psychol patrzeć na nią cały czas. Dlatego też wszedłem do następnego pomieszczenia, którym okazała się kuchnia. Przejrzałem ją pobieżnie.

Naprawdę chciałem spróbować udawać Catarinę, poudawać detektywa. Jednak okazało się to trudniejsze, niż myślałem. Poczułem więc w tamtym momencie szacunek do niej i jej pracy. Nie miałem pojęcia gdzie podziać wzrok, czemu przyjrzeć się bliżej, na co zwrócić uwagę. Skąd ona wiedziała to? Robiła to automatycznie, czy pamiętała gdzie najpierw spojrzeć?

ʀɪᴅᴅʟᴇ ᴏғ ᴅᴇᴀᴛʜ. szepty czarnych motyli [16+]Where stories live. Discover now