Impreza nieźle się rozkręciła. Zresztą te na plaży zawsze są najlepsze.
Podeszłam do baru, żeby wziąć szota. To już któryś z kolei a ja straciłam rachubę na czwartym. Przechyliłam kieliszek z alkoholem.
- Zoey, dowiedziałam się kim jest mama Logana - poinformowała mnie Mia, która pojawiła się obok mnie.
- Kim? - zapytałam. Po mimo tego iż każdy był tu nieźle wstawiony, zdołałam zrozumieć to co powiedziała przyjaciółka.
- Pielęgniarką. Pracuje w tym samym szpitalu co twoja mama, więc wiesz już skąd się o nim dowiedziała - wyjaśniła.
Po alkoholu wszystkie informacje dochodziły do mnie w zwolnionym tempie, ale mimo wszystko doskonale zrozumiałam to co powiedziała Mia.
Ciekawe.
- To wiele wyjaśnia.
Mia sięgnęła dłonią za bar i wyjęła całą butelkę wódki. Teraz będzie chodzić po znajomych i nią nimi częstować.
- Chcesz łyka? - zapytała, unosząc butelkę.
- Łyka - powiedziałam dobitnie.
- Dokładnie tak.
Moim wrodzonym talentem było picie wódki bez popijania.
Podała mi alkohol, który przyjęłam. Wzięłam porządnego łyka po czym oddałam butelkę przyjaciółce.
- Idę szukać Nicholasa - powiedziała i obróciła się.
Oparłam się plecami o wysoki stół, który służył za bar. Moje spojrzenie było lekko zamglone, ale mimo wszystko dostrzegłam Logana.
Stał niedaleko mnie i rozmawiał z jakąś rudowłosą. Stali bokiem do mnie, więc mogłam zauważyć jak dziewczyna się do niego ślini.
Gdzieś już widziałam tę twarz.
Niewiele osób w moim życiu miało tak bardzo ogniste włosy. Kiedy miałam się już poddać, przypomniałam sobie imprezę u Ashera.
Dziewczyna stojąca naprzeciwko Wilsona zbliżyła się do niego, stanęła na palcach i go pocałowała.
To ta pieprzona suka Elizabeth Johnson.
Nie interesowało mnie z kim Logan się całuje. Nie miało po co mnie to interesować. Za to przypomniałam sobie moment, w którym Elizabeth żaliła mi się, że chłopak posądza ją o zdradę.
Wilson zaregował dość nerwowo. Odepchnął rudowłosą od siebie i powiedział do niej coś, co widocznie ją zirytowało, bo prychnęła i obróciła się.
Zaczęłam iść w jej kierunku. Lekko się chwiałam, ale mam misję do wykonania.
Kiedy byłam wystarczająco blisko niej, złapałam ją za ramię. Dziewczyna obróciła się w moją stronę, a na jej twarz wpłynął szeroki uśmiech.
Suka. Skąd taka reakcja we mnie?
- Zoey! Cześć!
Widocznie mnie rozpoznała.
- Hej - mruknęłam. - Jak tam twój związek?
- Dobrze nam się układa, wyjaśniliśmy sobie wszystko - odpowiedziała.
Szmata. Zajęta a całuje się z innymi.
Nie obchodzi mnie fakt, że pocałowała Logana, a fakt, że jest zajęta a zarywa do innych. Nienawidzę ludzi, którzy się tak zachowują.
- Tak? Bo ja właśnie widziałam jak całujesz się z innym - powiedziałam ze względnym spokojem.
Eliza zaczęła nerwowo rozglądać się wokół.
YOU ARE READING
Wyraz szczęścia
ספרות נוערSiedemnastoletnia Zoey Myers jest atrakcyjną i przepełnioną energią osobą. Ma paczkę przyjaciół i kończy trzecią klasę w kalifornijskim liceum. Na jednej z imprez poznaje chłopaka, który przeprowadził się do Los Angeles i - ku zdziwieniu Zoey - będz...