Rozdział 42: Zarnoth Barakel

372 34 9
                                    

Lily sądziła, że pojęła już skalę i bezwzględność Popiołowej Pustyni, gdy wędrowała przez nią u boku Eona, ale teraz zdała sobie sprawę, jak bardzo się myliła. Wtedy była zbyt roztrzęsiona, otumaniona strachem, niekiedy balansująca na granicy utraty przytomności, by w pełni chłonąć otaczające ją pustkowia. Dopiero teraz, gdy jej umysł był czysty, a zmysły wyostrzone, mogła docenić surowe piękno tego miejsca.

Bezkresne połacie szarości rozciągały się aż po horyzont, tworząc monochromatyczny krajobraz, który zdawał się nie mieć końca. Popiół, unoszący się leniwie na wietrze, osiadał na jej skórze i włosach niczym pokrywa z pyłu. Mimo to Lily nie mogła oprzeć się wrażeniu, że w tej martwej scenerii kryje się pewien mroczny urok.

Gdzieniegdzie z popiołu wyrastały poskręcane, sczerniałe gałęzie krzewów, niczym kikuty spalonych palców próbujące dosięgnąć nieba. Ich widok przyprawiał o dreszcze, ale jednocześnie intrygował, skłaniając do rozmyślań nad tym, co mogło doprowadzić do takiej zagłady.

Miała wrażenie, że minęły już całe wieki od momentu, gdy zostawiła za sobą skromne obozowisko starych wozów, o którym wspominała Rose. Tamten przystanek zdawał się teraz odległym wspomnieniem, niemal nierealnym mirażem na tle rozciągającej się przed nią martwej krainy.

Wkrótce po tym zobaczyła pasmo gór, których szare, nierówne szczyty zdawały się sięgać nieba. Przez pewien czas to one wyznaczały jej szlak, kiedy jechała równolegle do nich. Jednak nawet góry w końcu ustąpiły miejsca kolejnym połaciom płaskiego, jałowego terenu. Teraz jedynym drogowskazem był dla niej kierunek wskazany przez Rose.

Raz po raz zerkała na trzymaną w dłoni mapę, a potem na kompas, chcąc upewnić się, że wciąż podąża we właściwą stronę. Za każdym razem igła kompasu wskazywała ten sam kierunek, potwierdzając, że nie zboczyła z obranej trasy. A jednak, mimo że jechała już od tak dawna, wciąż nie dostrzegała na horyzoncie nawet śladu Zarnoth Barakel.

Mimo że do tej pory wszystko układało się po jej myśli, a trasa wiodła dokładnie tak, jak opisała to Rose, to nie opuszczało jej irracjonalne przeczucie nadciągających kłopotów. Starała się jednak odgonić od siebie te ponure myśli, skupiając się na pozytywach.

Ashiri okazała się być doskonale wytresowanym rumakiem. Klacz instynktownie wyczuwała intencje jeźdźca, dostosowując tempo do potrzeb Lily. Kiedy dziewczyna chciała przyspieszyć, koń momentalnie reagował na subtelny nacisk jej łydek. Gdy zaś teren stawał się bardziej wymagający, Ashiri zwalniała, ostrożnie wybierając drogę pośród zdradliwych kolein i ostro zakończonych odłamków skał. Zaczynała coraz bardziej doceniać niezwykłą intuicję swojej klaczy, która niejednokrotnie uchroniła ją przed bolesnym upadkiem.

Kolejnym pozytywnym akcentem na tej wyczerpującej wyprawie okazał się postój przy obozowisku. Wśród rozpadających się, drewnianych wozów Lily dostrzegła porzucone wiadro, po brzegi wypełnione wodą. Najwyraźniej ktoś zostawił je tu specjalnie z myślą o strudzonych wędrowcach i ich spragnionych wierzchowcach. Napoiła tam Ashiri, pozwalając klaczy napić się do woli.

Niestety, nawet te drobne przebłyski pozytywów nie mogły przyćmić trudów podróży przez ten nieprzyjazny, martwy świat. Upał stawał się nie do zniesienia, a wszechobecny popiół był istną zmorą. Lily czuła, jak jej ubranie lepi się do spływającej potem skóry, a brudnoszare pyły osiadają na każdym odsłoniętym fragmencie ciała. Pot zalewał jej oczy, mieszając się z wdzierającym się pod powieki popiołem i powodując piekący ból. Dziewczyna raz po raz musiała przecierać załzawione oczy, starając się choć trochę poprawić widoczność.

Pył wdzierał się także do jej ust i nosa, powodując nieustanny kaszel i drapanie w gardle. Gorzki smak popiołu zdawał się na stałe zagnieździć na jej języku, bez względu na to, ile razy próbowała go wyplunąć. Nawet szczelnie naciągnięty na głowę kaptur peleryny, którą Lily nosiła zgodnie z radami Rose, nie stanowił dostatecznej ochrony przed wszechobecnym kurzem.

Syn Gniewu (18+ zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz