Jedyny przyjaciel

~~10. Przeszłość~~

Reszta dnia była wolna. Mieliśmy wolną rękę. Wszyscy byli na dworze, a ja siedziałem na swoim łóżku i rysowałem. Lubiłem rysować chociaż nie za bardzo mi to wychodziło. Rysowałem zazwyczaj krajobrazy jednak tego dnia postanowiłem narysować akademię. Tak długo mi to zajęło że kiedy już kończyłem okazało się że jest już po kolacji i wszyscy się szykują spać. Poszedłem się szybko przebrać i kontynuowałem swój rysunek. Każdy spał. Chciałem się już kłaść lecz nigdzie nie było Ady. Nigdy tak po prostu nie znikała. Ale nie wiedząc nawet gdzie mógł bym jej szukać położyłem się spać.
Tego dnia nie było w planach typowych lekcji jak poprzednio, gdyż leżeliśmy na trawie. Kleks uczył ich rozganiać chmury. Ja po prostu leżałem i nic nie robiłem tak jak to miałem w zwyczaju. Nagle obok mnie położyła się Ada. Chciałem się spytać gdzie wczoraj poszła ale nie zdążyłem, bo ona pierwsza zaczęła zadawać mi pytania.
-Gdzie mieszkałeś, zanim Mateusz sprowadził sprowadził cię do akademii?
-Tu... I tam...- Odpowiedziałem nie chętnie.-Często się przeprowadzaliśmy.
-My?
-Ja i mój... opiekun...
-A twoi rodzice?- Nie przestawała dopytywać. Chociaż to pytanie sprawiło że bardzo posmutniałem.
-Nie mam rodziców...- Adzie najwyraźniej zrobiło się głupio, ponieważ zastała cisza.- Sierota.- Powiedziałem przerywając ciszę.- Osoba, która nie ma jednego lub obojga rodziców. Nie jestem sierotą.
-Nie jesteś?!- Krzyknęła Ada. Nie dziwiłem się jej. Najpierw mówię że nie mam rodziców, następnie wyjaśniam kto to sierota, a teraz mówię że nią nie jestem. Na odpowiedź pokiwałem tylko głową.
Nie chciałem jej mówić co się tak naprawdę działo ze mną przed przyjściem do akademii i na całe szczęście ona mnie nie dopytywała.
________________________________________________________
Hejka👋🏻
Ada w końcu dowiedziała się o przeszłości Alberta... Ale jeszcze nie do końca🤫
Zachęcam do dawania gwiazdki, komentarza i dodawania "powieśc"i do listy lektur❤️
Miłego dnia/wieczoru/nocy💫