~~6. Lekcja aleleminacji~~

63 4 1
                                    

Tym razem lekcja odbywała się w bibliotece. Zdziwiło mnie to, ponieważ do tych czas lekcje były w "zwykłej" sali lekcyjnej. Przyszedłem jako jeden z ostatnich.
-Hejka, dlaczego wczoraj tak wcześnie poszedłeś spać?- Zapytała nagle Ada.
-Czułem się zmęczony.- Odpowiedziałem jej trochę nie chętnie.
-okej... Zaczyna się.- Chyba ją uraziłem.
-Przepraszam...- Nie odpowiedziała. Chyba nawet tego nie usłyszała. Może to lepiej? Jeszcze by pomyślała że przepraszam za każde swoje słowo... właściwie to tak właśnie było. Postanowiłem jednak skupić się na lekcji. Nic się na razie nie działo. Było zupełnie cicho, słychać było tylko śmiech Serdela. Pomimo że profesor już tu był to nic nie mówił. Po chwili obrucił się do nas twarzą i włożył prawą rękę do prawej kieszeni i wyciągnął ją z lewej kieszeni z jakąś karteczką. Ten gość cały czas mnie zaskakiwał. Nie zastanawiając się włożył kartkę do buzi.
-Hm.... Deser. Durnoty. Głupoty. Nic konkretnego.- Odparł po chwili miętolenia jej. Jako pierwszy zaczął się śmiać Serdel. A po niej każde inne dziecko. (Znowu) Każde oprócz mnie... .
-Proszę o ciszę! -Krzyknął Ptak Mateusz. Coraz bardziej miałem wrażenie że jest prawą ręką Profesora.
-Moi drodzy, dzisiaj lekcja aleleminacji!- Zaczął Kleks.
-To trudne?- Zapytało jakieś dziecko.
-Ani trochę.- Odparł szybko Kleks, z wielkim uśmiechem.- Aleleminacja polega na eliminacji "ale" i zastąpienie go słowem "więc". Powiedźcie mi proszę, jakie są wasze marzenia?- Popatrzył się na uczniów. Na mnie nie miał co liczyć. Ja nie mam marzeń.
-Chciałabym rozmawiać ze zwierzętami, ale one nie chcą rozmawiać ze mną...- Odpowiedziała w końcu (chyba) Natasza, z wielkim smutkiem w głosie.
Profesor popatrzył na nią z zaciekawieniem.
-chce rozmawiać ze zwierzętami WIĘC najpierw nauczę się je obserwować. Dowiem się na co zwracać uwagę. Najpierw muszę nauczyć się ich słuchać.-Roześmiał się. Natasza nic nie odpowiedziała. Było widać że się zastanawia nad jego słowami. Nagle zleciały się do niej różne ptaki. Wróble, sikorki, gile, kopciuszki,  raniuszki, mysikróliki, szczygły i wiele innych. Po jej twarzy było widać że nie dowierza.

-Teraz ty.- Zwrócił się do chłopaka, który siedział przed Nataszą.

-Chciałbym zostać magikiem, ale nic mi nie wychodzi... .

-Chciałbym zostać magikiem, WIĘC będę ćwiczył, ćwiczył, ćwiczył z całych sił.- W jednej chwili, w jego dłoniach pojawiły się karty, cała talia kart. Przerzucił je z jednej ręki do drugiej. Wszyscy (nawet ja) zaczęli mu klaskać. Nagle odezwał się chłopiec na wózku.

-Chciałbym być najlepszym rugbistą w moim mieście, ale...

-Ale, ale, ale...- Przerwał chłopcu profesor.- Chciałbym być najlepszym rugbistą, WIĘC będę trenował  bez końca!- Wykrzyczał profesor. 

-A ja chciałabym być komiczką, ale moje żarty nikogo nie śmieszą.-Rzuciła nagle (chyba) Zita. Tak jak to różnych definicji byłem pierwszy tak do imion ostatni.

-Twoje żarty nikogo nie śmieszą, WIĘC nie powtarzaj ich po innych. Wymyślaj je, używaj wyobraźni i twórz skojarzenia, mogą być dalekie, byle były śmieszne i się rymowały.- A on znowu o tej wyobraźni. Może dla innych było to proste, ale dla mnie... było to niemożliwe... .

__________________________________________________________
Hejka👋🏻
Tak jak chcieliście w zamian za spóźnienie poprzedniego rozdziału wrzucam wam kolejny💗 mam nadzieję że wam się spodoba☺️
Zachęcam do dawania gwiazdki, komentarza i dodawania "powieści" do listy lektur❤️
Miłego dnia/wieczoru/nocy💫

Jedyny przyjacielWhere stories live. Discover now