17

65 7 5
                                    

Tomioka

Czułem jak moje ciało dotyka się z ciałem Shinobu. Czułem jej bicie serca, czułem jej oddech. Przez to wszystko pragnąłem żebyśmy zostali tak jeszcze dłużej, jednak nie pozwalał nam na to czas. Z resztą znamy się od niedawna, może jakiś miesiąc, ale żadna kobieta nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jakie ona zrobiła. Fakt zachowałem się jak dupek krzycząc na nią i zasługiwałem na bycie oblanym kawą, ale to przez to, że się martwiłem.

- Poszły już... - powiedziała po długiej chwili ciszy.

- A, jasne... - odsunąłem się od niej, po tym jak zorientowałem się, że nadal przylegamy do siebie.

Nastąpiła cisza.

Ciszę przerwał dźwięk dzwonienia telefonu. Wyciągnąłem telefon który miałem w swojej prawej kieszeni. Dzwoniła do mnie Kanae. Przycisnąłem zielony guzik i przyłożyłem telefon do swojego ucha.

- Halo? - usłyszałem delikatny głos Kanae.

- Słucham - odpowiedziałem.

- Przepraszam za kłopoty, ale czy shinobu mogłaby u ciebie przenocować? Robi się trochę późno a w związku z ostatnią sytuacją boję się ją puszczać samą. Mam nocną zmianę, a dom będzie pusty. Boję się o nią. Jeśli się zgadzasz to bardzo ci dziękuję i obiecuję odwdzięczę ci się.

Nigdy żadna dziewczyna u mnie nie nocowała. Mieszkam w mieszkaniu, nie jest jakoś bardzo duże i ładne, ale mój ,,dziadek" mnie jeszcze utrzymuje. Oczywiście dorabiam także sam i wzamian staram się mu pomagać.

- Jasne, nie jest to dla mnie problemem. Będę ją pilnować.

Zgodziłem się, bo tak naprawdę nie miałem innego wyjścia.

- Tomioka.

- Tak?

- Żadnych dziwnych rzeczy z nią nie rób.

- Kanae-

- Nie żebym cię oskarżała, ale wiesz jak to jest. Jesteś jej koleg-

Nawet do głowy mi nie przyszło żeby z nią coś robić. Wiem, że Kanae się martwi i że tak naprawdę wierzy że tego nie uczynię, ale nie byłbym do tego zdolny. Jednak poczułem dziwne uczucie ciepła na moich policzkach, nie kontrolowałem tego.

- Kanae obiecuję nie zrobię jej nic złego. Nie przyszło mi to na myśl nawet. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- Dziękuję. - powiedziała i się rozłączyła

Popatrzyłem na Shinobu, która patrzyła się na mnie pytającym wzrokiem.

- Co ci powiedziała? - zapytała mnie.

- Będziesz dziś u mnie nocować . - odpowiedziałem jej niepewnie.

Dałem jej chwilę, by przetrawić tą informację.

- Co? Czemu?

- Kanae idzie na nocną zmianę i boi się puszczać cię sama ze względu na poprzednią sytuację. - wytłumaczyłem jej spokojnie.

Kiwnęła głową.

- Gdzie masz dom?

- Około 2 kilometry stąd. Pojedziemy pociągiem, albo jeśli wolisz pójdziemy na nogach.

____________________________

Bardzo przepraszam ze tak długo czekacie na nowe rozdziały oraz za to że ten rozdział jest tak krótki.
Postaram się opublikować nowy jak najszybciej. BUZIAKI

Kwitnący kwiat wiśni || giyushino (KONTYNUACJA)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora