18

96 9 10
                                    

Shinobu

Cóż, niestety musiałam przenocować u mojego kolegi, który nazywa się GIYUU TOMIOKA. Nie wiem co zrobiłam mojemu losu, aby u niego nocować . Nie że go nie lubię... lubię go, znaczy czasem go nie lubię ale go lubię, po prostu nie lubię u kogoś nocować. Rzadko bywam na nocowaniach.
Mimo tego że na początku naszej znajomości nie do końca go lubiłam, to teraz naprawdę to dobry.. dobry kolega. Pomógł mi nawet w najtrudniejszym momencie. Nie powinnam być dla niego nie miła.

                                          ***

Znajdowałam się już w domu Tomioki. Nie był wielki, ale był przytulny. Miałam spać w jego pokoju, dlatego że nie miał żadnych pokojów gościnnych. Oczywiście nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo i weszliśmy do jego pokoju, po czym usiadłam na krześle.

- Chcesz coś do picia? Albo do jedzenia? - zapytał się mnie chwilę po tym jak usiadł na swoim łóżku.

- Nie dziękuję.. mogłabym skorzystać z prysznica? - zapytałam niepewnie.

- Jasne. Dam ci może moje ciuchy, chyba nie będziesz spała w tych. Wiem, że może nie w takich śpisz, ale przepraszam... nie mam damskich ubrań - tłumaczył się z tej sytuacji, co było dosyć śmieszne.

Po jakimś czasie Giyuu wręczył mi ubrania, były duże. Zaprowadził mnie do łazienki, a ja weszłam pod prysznic. Zapomniałam, ze Tomioka jest mężczyzna czyli to normalne że ma żel 10w1. Nie żebym wrzucała każdego do wora. Nie miałam innego wyjścia niż umycie się tym żelem, aczkolwiek jego zapach nie był mocny. Często, gdy byłam przy Tomioce czułam właśnie ten zapach. Przypomina mi o nim.

Po udanym prysznicu ubrałam jego ubrania. Rękaw koszulki sięgał mi do łokcia, a sama koszulka mogłaby być sukienką. Co prawda bardzo krótką. Spodnie związałam sznurkiem bardzo ciasno, chociaż nadal spadały. Mimo tego, że ubrania nie były do mnie dopasowane bardzo mi się podobało jak w nich wygladalam, oraz były bardzo wygodne.

Wyszłam z łazienki idąc do pokoju znajdującego się na końcu korytarza.

- Umyłaś się?

- Tak, problem był taki, że masz żel 10w1 i teraz pachnę mężczyzną. - na moje słowa Giyuu się zaśmiał.

- Chyba nie myślisz, że mam te wszystkie odżywki, balsamy, peelingi i inne pierdoly.

- Słuchaj, odżywka to podstawa. - powiedziałam prześmiewczo.

Usiadłam obok niego rozglądając się po pokoju, był bardzo estetyczny i podobał mi się jego wystrój.

Zamyśliłam się trochę, ale po dłuższej chwili przyglądania się wszystkiemu dostałam poduszka w twarz.

- SERIO? - wykrzyczałam i opadłam na łóżko. Wzięłam poduszkę i duży zamach a następnie uderzyłam go poduszka śmiejąc się.

Widząc jego uśmieszek wiedziałam co mnie czeka. Złożyłam ręce, aby się bronić ale nic mi to nie dało. Znowu dostałam poduszka na tyle mocno, że wywróciłam się na plecy. Zaczęłam się śmiać, nigdy nie bawiłam się tak dobrze.

Do czasu.

Odsunęłam poduszkę i zobaczyłam, że Giyuu wcale się nie śmieje. Patrzy się na moją talię, na której były widoczne blizny po samookaleczeniu. Musiała mi się podwinąć gdy spadałam. Natychmiast zaciągnęłam bluzkę i zamilczałam.

- Co to były za blizny? - zapytał się mnie, chociaż wiedziałam że tak naprawdę nie chciał. Był ciekawy ale nie miał zamiaru się narzucać.

Podniosłam się do pozycji siedzącej i odwróciłam od niego wzrok.

- Kiedy będziemy bliżej, może ci powiem. - nie chciałam, żeby się mną zamartwiał. Chciałam znowu się śmiać, a nie wracać do bolesnych wspomnień

On kiwnął głową na znak zrozumienia mnie, następnie przybliżył się do mnie i mnie przytulił. Nigdy żaden chłopak mnie nie przytulał, ale to było bardzo miłe uczucie.

Odsunęłam go delikatnie.

- Muszę cię przeprosić. - wyznałam.

- Za co?

- Za to, że na początku naszej znajomości byłam nie miła. Żałuję mojego zachowania i naprawdę uważam, że jesteś bardzo miły i przyjazny. Dziękuję za to, że mi pomagasz i za to że jesteś ze mną.

Uśmiechnął się.

- Również dziękuję, że ze mną jesteś. I nie masz za co przepraszać.

————————————————————————

Tak wiem że rozdział miał być szybciej ale miałam pewne komplikacje. Chciałam wam również powiedzieć że ostatniego czasu zauważyłam łudząco podobny rozdział u pewnej osoby. Proszę naprawdę nie wykorzystujcie moich pomysłów. Może nie jestem jakoś popularna, ale myślę że to nie fair w stosunku do mnie. Myślę nad nowymi pomysłami do mojej książki a jakaś osoba to później wykorzysta. Rozumiem zainspirować się, ale cały rozdział był kropką w kropkę (oczywiście inne ułożenie zdań, rozumiecie) rozumiem także że może to nie jest dokładnie mój pomysł bo mógł to napisać każdy, ale naprawdę ten rozdział był skopiowany. To ja tyle i proszę wybaczcie moja zwłokę z rozdziałami. BUZIAKI KOCHAM WAS ❤️

Kwitnący kwiat wiśni || giyushino (KONTYNUACJA)Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ