12

115 6 17
                                    

Giyuu

Nie mogłem uwierzyć w to co teraz się dzieje, nie dość że shinobu została zastraszana przez tego gnojka, to teraz się we mnie wtuliła i zasnęła... Moje serce biło jak pojebane, przestałem się ruszać a nawet oddychać, żeby tylko jej nie obudzić. Od pierwszego dnia, gdy ją spotkałem wzbudziła u mnie dziwne uczucia. Uderzyła mnie, jednak ja nie byłem zły, byłem zaskoczony jej siłą, odwagą i... pięknem. Z początku myślałem że to kolejna ,,księżniczka". Jednak gdy ją bardziej poznałem zauważyłem, że jest bardzo spokojną osobą. Fakt potrafi się wkurzyć... ale ma też swoje powody. Przeszła dużo. Zdawało mi się też, że ukrywa swoje emocje. Prawie zawsze była uśmiechnięta, nawet gdy od środka zjadały ją inne emocje. Nie wiem co teraz się ze mną dzieje, czy może mam gorączke, lub jestem już zbyt zmęczony, ale mogę stwierdzić, że jest ona najcudowniejszą dziewczynę jaką kiedykolwiek poznałem.

Przesunąłem jej kosmyk włosów za ucho i postanowiłem iść spać. Z takimi mysłami nigdy nie zasne. Wziąłem wdech, zamknąłem oczy i zacząłem liczyć owce.

Obudziłem się rankiem, Kanae prosiła bym został u nich na kilka dni, dopóki Shinobu nie poczuje się lepiej. Popatrzyłem na dziewczynę obok mnie, nadal spała. Pocałowałem ją w czoło, a następnie zwinnie wydostałem się z jej uścisku, który sam odwzajemniłam śpiąc. Wstałem z łóżka rozglądając się po jej pokoju. Raczej była minimalistką, miała podstawowe meble w białym kolorze. Na jej biurku były położone książki. Nie dziwię się, za każdym razem gdy widziałem ją na przerwach, ona czytała albo jakąś książkę, albo uczyła się z podręcznika. Prócz książek znajdowało się też kilka kosmetyków, myślałem że się nie maluje. Zawsze wydawała się być naturalna. Chociaż Spała najpewniej bez makijażu, wyglądała równie pięknie jak i z nim. Nad biurkiem znajdowała się półka. Umieściła na niej zdjęcia. Zdjęcie z jej rodzicami i Kanae. Sięgnąłem ręką po nie. Była ubrana w kimono z liśćmi, miała swoją spinke motyla. Na zdjęciu śmiała się wraz z Kanae, ich rodzice siedzieli tuż za nimi patrząc się na nie z uśmiechem. Uśmiechnąłem się lekko, w końcu to najprawdopodobniej jedyny szczery uśmiech który zobaczyłem na twarzy Shinobu.

Nie chciałem więcej grzebać, lub oglądać jej rzeczy, więc wyszłem z jej pokoju. Skierowałem się do kuchni. Pomyślałem, że skoro Shinobu śpi to zrobie jej niespodziankę i zrobię jej śniadanie. Pytanie co. Może zadzwonię do Kanae? Sięgnąłem po mój telefon i wybrałem numer Kanae, dała mi go wczoraj wieczorem w razie wypadku, gdyby się coś stało.
- Halo?- odebrała telefon.
- Y.. cześć Kanae.- odpowiedziałem niepewnie.
- Dzień dobry giyuu, już wstałeś? Coś się stało?- jak zawsze miała delikatny i miły głos.
- Tak wstałem, nic się nie stało. Mam tylko pytanie. - starałem się mówić cicho, tak żeby nie obudzić Shinobu.
- Jakie?- odpowiedziala mi
- Co Shinobu lubi jeść na śniadanie?
Kanae zacięło na kilkanaście sekund, a ja się zastanawiałem czy powiedziałem coś źle.
- Gofry z owocami.
SERIO? GOFRY? SKĄD JA MAM WIEDZIEC JAK SIE ROBI, NIE WIEM NIE MOGŁA LUBIĆ JAJECZNICY ALBO TOSTÓW?
- Dobrze. Dziękuję Ci. Do zobaczenia miłej pracy. - odpowiedziałem szybko i się rozłączyłem. Wiem, że było to niegrzeczne, ale chciałem zrobić szybko gofry.

Znalazłem jakiś przepis na internecie. Gofrownica leżała na blacie więc nie było to problemem jej znaleźć. Sprawdziłem w lodówce czy są wszystkie składniki. Na szczęście wszystkie. Zacząłem od zrobienia ciasta na gofry, w sumie nie było to takie trudne. Wlałem ciasto to gofrownicy, a w między czasie pokroiłem owoce. Nie wiedziałem jakie lubi, więc pokroiłem wszystkie owoce. Wyciągnąłem gorące tosty i położyłem je na talerz. Polałem killa kremem czekoladowym, a owoce wsypałem do miseczki. Wszystko położyłem na stole wraz z sztućcami i kubkiem z ciepłą herbatą. Mam ją obudzić? Lepiej poczekam.

Usiadłem na sofie I zacząłem szukać jakiegoś filmu, który mogłaby obejrzeć Shinobu. Weszłem w netflixa i zacząłem szukać jakiś filmów, nie wiem jakie lubi shinobu ale obstawiam że romanse. Jak większość dziewczyn.

Po dłużej chwili usłyszałem kroki. Odwróciłem się, to była Shinobu schodząca że schodów.

Cholera. Czemu ona wyglądała tak pięknie, nawet jeśli tak naprawdę nie robiła nic szczególnego.

Co ona ze mną robi.

-Zrobiłem Ci śniadanie, masz na stole. - powiedziałem po dłuższej ciszy.
- Mhm dzięki. - jej głos był wyraźnie zaspany, ale dla moich uszu była to tylko piękna melodia.

Shinobu usiadła przy stole, popatrzyła się
na gofry. Wzięła kąs. Zacięło ją.

Chyba po mnie.

Myślałem, że wyrzuci talerz z goframi niczym Magda Gessler, ale zamiast tego uśmiechnęła się bardzo delikatnie.

- Dobre ci wyszły, identyczne jak Kanae - oznajmiła swoim pięknym delikatnym głosem. Mógłbym jej słuchać godzinami, jej głos koił najgorsze rany.

Po zjedzeniu wzięła talerz i miskę, a następnie skierowała się do kranu.

- Ja umyje - już miałem wstawać, ale ona była szybsza. Włożyła naczynia pod kran i zaczęła je opłukiwać wodą.

Nawet przy najprostszych czynnościach wyglądała nieziemsko. Jej piękne czarno-fioletowe włosy sięgające do ramion przykrywały jej delikatnie twarz. Miała oczy koloru fioletowego, im dłużej się w nie wpatrywałem tym trudniej mi było oderwać od nich wzrok. Różowe usta sprawiały wrażenie, że każdy chciałby je zasmakować. Jasne policzki, które robiły się różowe gdy ją wkurzysz. Delikatnie, a za razem charakterystyczne rysy twarzy niczym anioł. Jej delikatne dłonie, które w tym momencie myły naczynia. Długie szczupłe palce z zadbanymi, długimi, naturalnymi paznokciami.

Otarłem swoją twarz, poczułem na moich policzkach ciepło... jeśli tak dalej pójdzie to w pewnym momencie popadnę w obsesję.

- Wybrałem nam film - szybko coś powiedziałem, żeby nie myśleć tak bardzo o niej.

Shinobu uśmiechnęła się i soierowala się w moja stronę. Miała na sobie dużą jasnofioletowa bluze i ciepłe ciemnofioletowe polarowe spodnie z grubymi skarpetami. Usiadła na sofie obok mnie i przykryła się kocem.

Włączyłem film, był to typowy romans. Mężczyzna, kobieta, spotykają się blah blah żyją długo i szczęśliwie. Według mnie powinno być tu trochę akcji, jakiś plot twist, tragedia lub coś co wzmocni atmosferę. Gdy spojrzałem na Shinobu zobaczyłem, że znowu śpi.

Zatrzymałem film i przykryłem ją bardziej kocem, żeby nie było jej zimno. Też chciałem się zdrzemnąć, nie spałem długo przez to, spała przytulona do mnie. Nie mogłem się wtedy skupić.

Zamknąłem oczy I poleciałem do mojej krainy snów, niestety nie zawsze takiej kolorowej.

_______________________________

BARDZO WAS PRZEPRASZAM ZE TYLE NIE BYLO NOWEGO ROZDZIALU ALE NIESTETY MIALAM NAPRAWIANY TELEFON BO MI SIE ROZLAŁ EKRAN 😭😭
Mam nadzieję że rozdział z perspektywy giyuu wam się podobał, przepraszam w razie czego za błędne zaimki typu ,,zrobiłam" jak coś mówił giyuu, ale moja autokorekta ciągle mi zmieniała. Jeśli macie jakieś uwagi to śmiało piszcie BUZIAKI MILEGO DNIA/WIECZORU ❤️❤️

Kwitnący kwiat wiśni || giyushino (KONTYNUACJA)Where stories live. Discover now