W telewizorze przede mną leciał jakiś film, nawet nie potrafiłam skupić się, o czym dokładnie był, bo wciąż moje myśli pochłonięte były przez Harrisa. Zerknęłam na niego dyskretnie, a wtedy ponownie przed oczami stanęła mi scena ze snu. Odwróciłam głowę, zagryzając wargę. Co się ze mną działo? Przerażało mnie to, że chciałam móc wrócić do tamtego snu.

— Gwen — Usłyszałam głos swojej przyjaciółki. — Mogłybyśmy porozmawiać? — Wyszeptała, nie oglądając się ani na Damona, ani Harrisa, choć doskonale zdawała sobie sprawę, że ich wzrok skierował się właśnie na nią.

Zerknęłam mimowolnie na Chrisa, lecz jego wzrok ponownie stał się ostry i ostrzegawczy. Wiedziałam, że tylko udawał, ale i tak mnie przerażał.

— Jasne — również wyszeptałam, a gdy blondynka wstała, zrobiłam to samo.

Szykowałam w głowie możliwe scenariusze, kierunku, w jakim może potoczyć się rozmowa. Niewątpliwie miała ona dotyczyć Harrisa. Chciała zapytać, co stało się między nami? A może czy chciałam ponownie do niego wrócić? Spodziewałam się wszystkiego, zakładając od razu najgorsze. Choć bardzo nie chciałam, w głowie ciągle siedziała mi myśl, że to ona może donosić Mullerowi. Odkąd przestałam z nią rozmawiać, miałam wrażenie, że prawdziwy Muller nie potrafił przewidzieć mojego następnego ruchu. Z jakiegoś powodu miałam u niego specjalne traktowanie, a gdy do nich dołączyłam, starał się wprowadzić mnie do ich mafii, nie podejrzewając, że mogłabym zdradzić. A może wiedział i o tym? Ale czy pozwoliłby sobie na stratę tak ważnego człowieka, swojego sobowtóra? Skądś miał o mnie tak wiele informacji, a ja czułam, że jestem o krok od rozwiązania, lecz ono co chwilę gdzieś mi umyka.

Gdy zamknęłam drzwi swojej sypialni, byłam przyszykowana na lawinę pytań. Przybrałam na twarz wymuszony uśmiech i odwróciłam się w kierunku blondynki, lecz zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, dziewczyna zamknęła mnie w mocnym uścisku. Stanęłam zaskoczona i dopiero po chwili, położyłam ręce na jej plecach, przyciskając do siebie.

— To ja miałam cię przytulać i pocieszać, więc dlaczego czuję, że jest odwrotnie? — Usłyszałam jej szept koło ucha.

— Tak to już u nas wygląda. - Zaśmiałam się szczerze. — Zawsze przejmujesz się wszystkim za mnie.

Dziewczyna odsunęła się ode mnie i starła łzy z policzków. Spojrzała na mnie, a w jej spojrzeniu było widoczne wahanie. Nie poganiałam jej, czekałam, aż zada to pytanie. Nie chciałam jej onieśmielić.

Mogłam podejrzewać ją o szpiegostwo, mogłaby być wrogiem, lecz w chwilach takich jak te, nie potrafiłam zignorować tego smutku w jej oczach. Była moja przyjaciółka, zawsze trzymałyśmy się razem i nawet teraz nie chciałam, by się o mnie martwiła. Nie mogłam powiedzieć jej prawdy, lecz nie zamierzałam zostawić jej samej w niepewności i strachu.

— Co Chris ci tak naprawdę zrobił? — spytała w końcu, a wtedy zobaczyłam na jej twarzy jeszcze większy niepokój.

Usiadłam na łóżku i poklepałam miejsce obok siebie, a gdy blondynka je zajęła, zdecydowałam się odpowiedzieć.

— Sama dobrze wiesz, że Chris potrafi być przerażający. — Odwróciłam wzrok, bojąc się, że odkryje moje kłamstwo, ale ona odebrała to całkiem inaczej. — Można powiedzieć, że chyba wykorzystałam jego cierpliwość.

— Uderzył cię? — spytała z obawą.

Zastanowiłam się, jak daleko mogłam się posunąć. Nie chciałam robić z niego aż takiego potwora, ale sam doskonale wiedział, że nie był święty.

— Byłam na to przyszykowana — odpowiedziałam krótko, a chwila ciszy ze strony dziewczyny musiała świadczyć o potwierdzeniu jej obaw.

— Czy dzisiaj jak nas nie było, znowu ci groził?

Zanim Cię PoznałamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz