31.

6.3K 259 65
                                    


ETHAN

Wychodzimy z pokładu samolotu i zmierzamy do taksówki, która już na nas czeka. Podróż samolotem minęła nam w miarę spokojnie, ale nie obyło się bez chwil paniki ze strony Brown. Widać było, że bardzo się bała, ale starałem się zrobić wszystko, żeby czuła się jak najbardziej komfortowo.

Spoglądam na nią oraz jej małego braciszka i muszę się postarać, aby powstrzymać uśmiech. Nie jestem fanem dzieci i nie wyobrażałem sobie siebie nigdy jako ojca, ale odkąd go poznałem, zacząłem patrzeć na to inaczej. O dzieciach miałem takie przekonanie, że drą buzie, ciągle czegoś wymagają i wysysają z rodziców całą energię. Leo jest zupełnym przeciwieństwem tego opisu i prawdopobnie jest najgrzeczniejszym dzieckiem, które kiedykolwiek poznałem.

-Ethan...-spogląda na mnie chłopiec.-Jak mają na imię twoi siostrzeńcy?

-Ezra i Caleb.-odpowiadam.-Dlaczego pytasz?

Zadaje mi to pytanie już drugi raz, ale być może ze stresu i tym zapomniał.

-Właściwie to nie wiem.-wzrusza ramionami.-Próbowałem sobie ich zobrazować po ich imionach, ale nic mi to nie dało. No cóż, mam nadzieje, że się dogadamy.

Zdążyłem zauważyć to wcześniej, ale teraz wiem to już na pewno. Leo i Laura mają bardzo niskie poczucie własnej wartości. Teraz, gdy już poznałem jej brata, tym bardziej mam ochotę dowiedzieć się co zadziało się w ich dzieciństwie, że tak bardzo to na nich wpłynęło.

Wsiadamy do czarnego mercedesa i odjeżdżamy z pod lotniska.

-To taki jak twój?-ciekawi się Leo.

-Nie.-kręcę głową.-To straszy model. Ma zupełnie inne wyposażenie, znacznie uboższe. Ale też jest całkiem niezły, prawda?

-Nie znam się na autach, ale twój podoba mi się zdecydowanie bardziej. Jest weselszy.

-Źle ci się kojarzy czarny?

-Tak...-spogląda w dół.-Mama....-zaczyna, ale Laura przykłada mu do buzi rękę.

-Leo, mówiłam ci, żebyś nie rozpowiadał wszystkiego nowo poznanym osobą. Dobrze wiesz, że wynikają później z tego problemy.-patrzy na niego ze skrywaną irytacją.

-Ale Lauri...Ethan wydaje się fajny.

-Jesteś zbyt łatwowierny. Nie możesz tak szybko oceniać ludzi po pozorach, bo wtedy możesz łatwo zostać oszukany. Wiem, że to trudne, ale tak będzie ci w życiu lepiej. Musisz być zdecydowanie bardziej ostrożny.

-Przepraszam.-szepcze cicho i wpatruje się w swoje nogi.

Dostrzegam, że przez chwilę Laura ma ochotę coś jeszcze do niego powiedzieć, ale decyduje się na odwrócenie w stronę okna i podziwianie widoków.

Zaczynam się zastanawiać nas tym jak moja włoska rodzina zareaguje na Laurę i w jaki sposób ją odbiorą. Kultura we Włoszech polega na tym, że każdy jest bardzo otwarty i gościnny. Nie wiem jak Laura na to zareaguje, bo zdążyłem już zauważyć, że dotyk obcych osób wywołuje u niej negatywną reakcje. Liczę jednak na to, że gdy moja ciotka i jej cała rodzina zleci się, aby ją powitać, nie speszy się na tyle, żeby nic nie mówić. Boje się również o Leo, bo moi siostrzeńcy są straszliwe rozgadani i nie jestem pewien czy nie będzie czuć się przytłoczony. W domu dziecka nie miał podobno kontaktów z rówieśnikami, bo się z niego śmiali z powodów rodzinnych, ale Ezra i Caleb nie są wychowani w taki sposób, więc powinni dobrze się dogadać. Mam nadzieje, że ciotka nie wpadnie na jakiś genialny pomysł pod tytułem: „Pokażcie mi jak bardzo się kochacie" i nie będzie od nas oczekiwać, żebyśmy okazywali sobie jakieś uczucia.

My Addiction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz