Rozdział 19

29 0 0
                                    

Mijały dni jak sekundy. Wciąż go nie widziałam. Minęło zaledwie 4 doby, odkąd wcale nie widziałam jego twarzy.

Siedzę przy oknie wgapiona na sklepy, które są na wprost mnie. Myślę o nim i nie mogę przestać. To porąbane jak ten człowiek namieszał mi w głowie.

Siedziałam zamknięta w domu, nie miałam ochoty jak się widzieć z innymi. Tylko pozwalałam Emily wchodzić od czasu do czasu do mnie. Ona też zauważyła że jest coś nie tak.

Naprawdę zależy mi na nim i nie chce go stracić. Zrobiłabym wszystko aby został przy mnie. To chore że poświęciłabym się za niego.

Popijając herbatę myślę o nim. Co teraz robi? Czy też mu zawróciłam w głowie? Nic nie wiem i nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie.

Wstałam z parapetu idąc do drzwi. Ktoś pukał przed chwilą ale tak się zamyśliłam że nie otworzyłam przez dosłowną minutę. Rozszerzyłam je i nie zastałam go. A miałam taką nadzieję.

Emily odrazu wlazła do mieszkania nie zamieniając ze mną słów. To naprawdę było chyba dla niej męczące. Przykro mi że musi na to patrzeć.

-Co chcesz - zamknęłam drzwi i spojrzałam na nią.

Długie blond włosy były przerzucone na przodzie. Była taka mała ze sięgała mi do brody. Teraz jak ma te szpilki to kilka centymetrów idzie w jej górę.

-Ubieraj się i lecimy w tango - zeskanowała mnie od dołu do góry - Czy ty się przebierałaś przez te kilka dni?

-Emily nie mam siły na jakieś tango - dałam nacisk na słowo „tango". Założyłam ręce na piersi i podeszłam do niej bliżej - i tak przebierałam się

-Nie widać - Bruksela pod nosem - mniejsza. Mam to gdzieś czy chcesz czy nie. Musisz się odstresować.

-Jak mam się odstresować jeżeli nie pisze i nie dzwoni przez te dni?! - usnioslam się lekko.

-Wiesz co to jest praca? - zmarszczyła brwi a ja się lekko uśmiechnęłam na ten widok.

Widzenie Emily zirytowanej jest naprawdę zabawną rzeczą. Wygląda naprawdę słodziutko.

-Wiem - przewróciłam oczami - Ja chcę spać.

Minęłam ją, wchodząc do mojego pokoju. Naprawdę nie miałam siły na jakąś imprezę. Zbyt dużo wysiłku to kosztowało - tak jestem leniem.

Emily nie zważając na mnie słowa - wpadła do pokoju z wielkim hukiem. Spojrzałam na nią gdy grzebała mi w ciuchach.

-Co ty kurwa robisz? - zmarszczyłam brwi.

Wyjęła jakąś czarną sukienke do połowy ud i przystawiła ją do mojej figury. Po chwili rzuciła materiał na łóżku i zaczęła przyglądać się butom, a zaraz po tym nad torebkami.

-Emily ja serio nie mam siły iść - wydusiłam

-Maddie ja nie mogę na to patrzyć jak siedzisz zamkniętą w domu, myśląc tylko o nim. Zadajesz sobie mnóstwo pytań w głowie i analizujesz nad tym - powiedziała spoglądając uważnie w moje tęczówki - proszę wyjdź i ochłoń. Uśmiechnij się.

-Mily ja nie mam siły - usiadłam na łóżko spoglądając na sukienkę.

-Proszę - zrobiła minę zbitego pieska.

Przewróciłam oczami. Wstałam i zabrałam od niej buty i torebkę.

-Niech ci będzie - powiedziałam a ona pisnęła z radości.

-Dobra idź się umyj - zaśmiała się a ja się oburzyłam.

-Ej! Wcale nie śmierdzę - burknęłam

Good girls and bad boys Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon